Kari, właśnie to mnie przeraża, że czasami mam ochote rozerwać własne dziecko na strzępy
a za chwilę łzy mi napływają do oczu i próbuję jej to wynagrodzić, wycałować. Chyba mojemu dziecku potrzeba po prostu spokojnej mamy. Ale ja sama cierpię teraz okropne bóle stawów i czuję każdą kosteczkę nawet w palcach u rąk. Niestety ta pogoda mnie wykańcza, tabletki łykam co 2 godz a jak żołądek się buntuje to muszę odstawić i mam jazdy :-(
Co do gadania to moja odwrotnie, nadaje tak, że czasem telewizor zagłusza. Ja z nią ciągle rozmawiam, mówię co właśnie robię, pytam ją co chce mi powiedzieć, a ona mnie obserwuje i próbuje naśladować. Jak spojrzałam w tabelki to chyba nawet wyprzedza wiek korygowany. Wychodzi jej już coś w rodzaju daj, albo nie, nie są to pojedyncze litery tylko juz coś łączy i ma przy tym tyle zabawy i uśmiechu na buzi
Niestety u nas w mieszkaniu było w tym tyg tak zimno, że masaż shantalla zarzuciłam bo bym jej nie rozebrała. No i w piątek na rehabilitacji okazało się, że mała ma znów większe napięcie w rączkach :-( Wczoraj rodzice przywieźli mi grzejnik, więc od razu była kąpiel i masaż, mam nadzieję, że się polepszy. Do tej pory nie mieliśmy ani dnia przerwy od ćwiczeń i masaży a tu aż tydzień
A oto nasze osiągnięcia :-)
Zobacz załącznik 281309
kontrola główki super i poczatki podpierania
Zobacz załącznik 281310
Zobacz załącznik 281311
rączki w akcji (i w buzi) ;-)