reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NDT-Bobath

reklama
Dobry wieczór można się dołączyć?
To mój pierwszy post na tym forum, jestem mamą 11 miesiecznych bliźniaczek Marty i Marii też jesteśmy bobathowe :) jak się zgodzicie to więcej o nas jutro:)
Witamy,witamy ja jestem była Bobathową mamą bo moja córcia ma już 3,5 roku ale chętnie służę radą i pomocą.
DOBLEFANTASY myśmy nie miały psychologa ani logopedy tylko co 2 m mała miała badanie lekarza z osrodka w którym miała ćwiczenia.W wieku 2 latek byłam z małą na kontrolnym badaniu u neurologa,ta skierowała nas na badanie do psychologa dziecięcego,okazało się że córeczka jest zdrowa a nawet niektórych sprawach była rok do przodu.
Mam jeszcze pytanie do bobathowych mam,czy Wasze dzieci przed ćwiczeniami miały masaż napiętych mięśni? Niewiem jak się to fachowo nazywa.
 
MamoPaulinki nie jestes jedyna... ja mam dokladnie to samo! Krzykne na malego, ze juz mam dosyc, ze juz nie moge patrzec jak te rece w tyle trzyma, ze tyle cwiczen i nadal nic... i zaraz placze, przytulam go i przepraszam bo on jest bardzo czuly na krzyk i zaraz sie rozplakuje. A ja nad tym nie panuje. Staram sie jak moge ale kiedy mam juz kompletnie dosyc i do tego jestem sama, nie mam z kim pogadac i komu sie w rekaw wyplakac, poprostu wybucham. Az mi wstyd. Slyszalam o tym masazu szantala ale nie wiem gdzie mozna sie go nauczyc. I na czym on polega?
Jest mi tak zle ostatnimi dniami... przechodze chyba jakis straszny kryzys. Ciezko sie dzwiga te wszystkie problemy... :-(
 
KARI zobacz co masz w podpisie pod nickiem i tak trzymaj:-):-):-):tak: Powiem Ci że ja tez miałam takie chwile że miałam dośc ale patrząc na córeczkę zbierałam się i już było dobrze,boże jak ja czekałam na chwilę kiedy mała zacznie chodzić ten dzien kiedy staneła na własnych nóżkach i poszła do przodu był dla mnie świętem.
 
ja czekam na razie na dzien kiedy maly usiadzie... do tego nam jeszcze tak daleko :-( tak sobie wczoraj myslalam... Adas 15 grudnia konczy roczek wiec moze zrobilby mi przesliczny prezent na swiata i usiadl? jeezu jakbym tego chciala...
Uwierz mi ANEK staram sie byc usmiechnieta, ale czasami juz poprostu lece na twarz ze zmeczaenia, bo tu rehabilitacja jeszcze vojty, tyle sily... ponadto wszystkie inne obowiazki i stresy zwiazane z zyciem codziennym. I jeszcze przez caly dzien patrze jak maluch jakos nie moze sobie poradzic z tymi raczkami. Bo gdyby chociaz juz bylo cos lepiej, a tu nic. No ale nic... trzeba walczyc dalej. zreszta wiecie to najlepiej ;-)
 
MamoPaulinki nie jestes jedyna... ja mam dokladnie to samo! Krzykne na malego, ze juz mam dosyc, ze juz nie moge patrzec jak te rece w tyle trzyma, ze tyle cwiczen i nadal nic... i zaraz placze, przytulam go i przepraszam bo on jest bardzo czuly na krzyk i zaraz sie rozplakuje. A ja nad tym nie panuje. Staram sie jak moge ale kiedy mam juz kompletnie dosyc i do tego jestem sama, nie mam z kim pogadac i komu sie w rekaw wyplakac, poprostu wybucham. Az mi wstyd. Slyszalam o tym masazu szantala ale nie wiem gdzie mozna sie go nauczyc. I na czym on polega?
Jest mi tak zle ostatnimi dniami... przechodze chyba jakis straszny kryzys. Ciezko sie dzwiga te wszystkie problemy... :-(

Wiesz ja zanim pokazała mi go rehabilitantka, znalazłam filmy na internecie. Powiedziała, że są różne szkoły tego masażu, ale w sumie chodzi o rozluźnienie napiętych mięśni. Ja sobie nagrałam to na wizycie, może jak będziesz miała wizytę u bobathowej rehabilitantki to zapytaj o ten masaż. Ona powinna go znać. Albo szukaj w necie. Jak chcesz to mogę jutro wrzucić na swój profil w innym forum i przesłać ci link, będzie ważny 24 godz. Ja masuję okrężnymi ruchami dłoni najpierw nóżki, potem rączki, od barków po łapki, przy okazji otwierając je. Potem klatka piersiowa ze ściągnięciem ramionek w dół i na koniec plecki. Mała strasznie to lubi bo masuję ją po kąpieli wykorzystując oliwkę. 2 w 1 ;-)
 
mamoPaulinki a jakie dokladnie ćwiczenia robicie ile razy dziennie i jak długo trwają????

U nas to się nazywa stymulacja wczesnorozwojowa. Paulinka ma te ćwiczenia jeszcze z czasów inkubatora. Miała 2 miesiące jak zaczęła. Do tego u rehabilitantki ćwiczenia na piłce (kontrola główki) na brzuszku i na pleckach, a teraz jeszcze na wałku. To co robimy w domu to proste ćwiczonka typu zginanie i prostownie nóżek, kołyska (łapiemy za rączki i nóżki i turlamy na boki, żeby główka obracała się w obie strony), kłądę ją na brzuszku, układam rączki wzdłuż tułowia i trzymam za pupę a ona ma te raczki podciągać do góry itp. Proste nieskomplikowane, robię na przewijaku, na łóżku, kiedy mamy czas conajmniej raz dziennie, po kilkanaście powtórzeń. Nie zmuszam jej jak nie chce, żeby się nie zraziła. Ale z reguły ma ochotę. Do tego mamy masaż buźki ale mała go nie znosi więc raczej odpuszczam, bo nie mamy problemu ze ssaniem ani gadaniem. Właśnie sobie dzieciorek gaworzy :-D
 
Witamy,witamy ja jestem była Bobathową mamą bo moja córcia ma już 3,5 roku ale chętnie służę radą i pomocą.
DOBLEFANTASY myśmy nie miały psychologa ani logopedy tylko co 2 m mała miała badanie lekarza z osrodka w którym miała ćwiczenia.W wieku 2 latek byłam z małą na kontrolnym badaniu u neurologa,ta skierowała nas na badanie do psychologa dziecięcego,okazało się że córeczka jest zdrowa a nawet niektórych sprawach była rok do przodu.
Mam jeszcze pytanie do bobathowych mam,czy Wasze dzieci przed ćwiczeniami miały masaż napiętych mięśni? Niewiem jak się to fachowo nazywa.

Pewnie chodzi o masaż shantalla, poszukaj w necie, moja rehabilitantka zaczyna od masażu i przechodzi do ćwiczeń.
 
Kari, ja tez mam kryzys, bo niby sama nie jestem ale wszystko spada na mnie. Z moja prawie teściową juz wytrzymać nie mogę, chodzi tylko narzeka że ją coś boli i może tak godzinami a mnie jeszcze od porodu nie zapytała jak sie czuję, nawet jak z bólu miałam łzy w oczach to ona i tak o sobie :no: Czuje się za wszystko odpowiedzialna, na wszystko musze zwracać uwagę, prosić by sie nie wydzierali w domu, nie klęli, nie robili przeciągów. Ja chcę tylko spokoju, czy to tak wiele? Dla nich tak. Dobrze, że mój Jacek stoi za nami, bo inaczej bym spie****ła z tego domu :sorry2::-(
Ja czasem juz tak zasypiam, że zapominam nakarmić małą a potem nadrabiamy. Zmęczenie, 3 miesiące jeżdżenia do szpitala oddalonego o 80km...

Wiesz moja miała niedosłuch a teraz jak ktoś krzyknie to tez zaraz płacze, dopatruję się w tym pozytywu- moje dziecko zaczyna wyraźnie słyszeć :-)
 
reklama
Aj wiec to to! :-) ja "sciagam" ramionka Adaskowi tak ze 2 razy dziennie a masaz pleckow robie po kapieli ale mamy wtedy krzyki i placze. Bo moj maly sie tak nauczyl ze jak kapiel to zaraz jedzenie i chocbym go wykapala godzine wczesniej to i tak bedzie sie domagal jesc. Zatem pewne czesci mamy wprowadzone. My wprawdzie dopiero zaczynamy z bobatami wiec zobaczymy co bedzie potem ;-) za tydzien kolejna wizyta.
 
Do góry