Witam drogie mamy
Zwracam się z prośbą do Was bo ja już powoli tracę sily. Mam córeczke która ma przyszło 2,5 roku - i ma problem ze spaniem. Ma swój pokoj ale mimo to w nocy przychodzi do nas , wcześniej jakos umiala zasnąć u siebie w pokoju oczywiście przytulona do jednego rodzica i spala do 1, 2 a potem to do nas przechodzila. Po wakacjach się zmienilo ze jak zasypia z kims to tylko jak potem ja czy maz proboje wstać to zraz się budzi z placzem.
Spiac z nami może się wysypia ona ale nie ja poza tym jestem teraz w ciąży i czasem dostaje kopniaki od niej w brzuch ....
Zmobilizowalam się ze ma spac u siebie w pokoju ale zamkniecie jej w pokoju żeby sama spala i ten jej placz mnie wykańcza a krzyczy przy tym przeogromnie .... Wiec na razie jest tak ze ide z nia do lozka ale nie klade się przy niej siedze na skraju lozka i czytam jej książki az zasnie czasem to trwa do 22 albo i dużej , a potem cichaczem ide do siebie spac, ale za 2, 3 godzinki ona przylatuje do sypialni i placze ze jest gdzies "pan" do pokoju sama nie pojdzie i ze wszystkich sil stara się do nas wejść, wtedy wstajemy zaprowadzamy ja do pokoju i zaczyna się placz , chcce by ktoś z nia został , albo czytal jej książki, gdy jej cos znow poczytam albo po prostu siedze przy niej az zasnie wracam znow do sypialni i zanim zdaze się polozyc ona wraca z placzem, gdy maz ja zanosi to ja caluje przytula i kladzie i wraca sypialni , Madziulka wstaje zaplakana i przychodzi do nas ze ma katar, ze chcce sisiu, ze chce , jesc, ze chce pic , ze chce kupke i tak mamy pobudki co 2, 3 godzinki .... Bardzo chce by malutka przespala choć jedna noc sama - ale nie wiem co już robic zwłaszcza ze czasem mala tak do nas przychodzi ze nawet nie wiemy kiedy
Teraz kupiłam jej pościel z Kubusiem Puchtakiem , mowi ze z nim będzie spac zobaczymy dzis będziemy testować....
Chce ja nauczyć samodzielnego spania bo za pare miesięcy będzie kolejna dzidzia wiec wiem ze dopiero wtedy będzie ciężko
Zwracam się z prośbą do Was bo ja już powoli tracę sily. Mam córeczke która ma przyszło 2,5 roku - i ma problem ze spaniem. Ma swój pokoj ale mimo to w nocy przychodzi do nas , wcześniej jakos umiala zasnąć u siebie w pokoju oczywiście przytulona do jednego rodzica i spala do 1, 2 a potem to do nas przechodzila. Po wakacjach się zmienilo ze jak zasypia z kims to tylko jak potem ja czy maz proboje wstać to zraz się budzi z placzem.
Spiac z nami może się wysypia ona ale nie ja poza tym jestem teraz w ciąży i czasem dostaje kopniaki od niej w brzuch ....
Zmobilizowalam się ze ma spac u siebie w pokoju ale zamkniecie jej w pokoju żeby sama spala i ten jej placz mnie wykańcza a krzyczy przy tym przeogromnie .... Wiec na razie jest tak ze ide z nia do lozka ale nie klade się przy niej siedze na skraju lozka i czytam jej książki az zasnie czasem to trwa do 22 albo i dużej , a potem cichaczem ide do siebie spac, ale za 2, 3 godzinki ona przylatuje do sypialni i placze ze jest gdzies "pan" do pokoju sama nie pojdzie i ze wszystkich sil stara się do nas wejść, wtedy wstajemy zaprowadzamy ja do pokoju i zaczyna się placz , chcce by ktoś z nia został , albo czytal jej książki, gdy jej cos znow poczytam albo po prostu siedze przy niej az zasnie wracam znow do sypialni i zanim zdaze się polozyc ona wraca z placzem, gdy maz ja zanosi to ja caluje przytula i kladzie i wraca sypialni , Madziulka wstaje zaplakana i przychodzi do nas ze ma katar, ze chcce sisiu, ze chce , jesc, ze chce pic , ze chce kupke i tak mamy pobudki co 2, 3 godzinki .... Bardzo chce by malutka przespala choć jedna noc sama - ale nie wiem co już robic zwłaszcza ze czasem mala tak do nas przychodzi ze nawet nie wiemy kiedy
Teraz kupiłam jej pościel z Kubusiem Puchtakiem , mowi ze z nim będzie spac zobaczymy dzis będziemy testować....
Chce ja nauczyć samodzielnego spania bo za pare miesięcy będzie kolejna dzidzia wiec wiem ze dopiero wtedy będzie ciężko