reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

nauka chodzenia, pierwsze kroczki

dziewczyny mam takie pytanie.
Moja córka za 10 dni skończy 10 misięcy i od kilku dni nauczyła się wstawać przy meblach. Ogólnie rzecz ujmując najchętniej nie robiłaby nic, tylko wstawała. Przestały interesować ją zabawki i zabawa na siedząco - tylko to wstawanie. No ale jak już wstanie, to nie potrafi usiąść...:sorry2: no chyba że się zwyczajnie przewróci na pupę... a wtedy chyba nie muszę mówić że jest ryk:-p
Szczerze mówiąc nie spieszy mi się do tego, żeby chodziła, bo podejrzewam iż wtedy jest jeszcze "lepiej";-), ale zwykle zastanawiam się nad tym ile czasu upływa od etapu w którym jesteśmy do samodzielnych pierwszych kroków..

Napiszcie jak to było u Was i czy sprawdziły się sprzęty typu balkonik do chodzenia (chodzika nie kupię, ale nad balkonikiem czy wózeczkiem się zastanawiam).
 
reklama
Cześć Marta, widzę że tak jak ja masz zawsze masę pytań :-D:-D:-D:-D:-D.
Nie ma cię na gg więc odpowiem tu. Myślę, że nim się obejrzysz, Ala puści się do chodzenia, to pewnie kwestia miesiąca. Każdy etap rozwoju trzeba z dzieckiem przejść no i nie obędzie się bez guzów. U nas dziś Dawidek przewrócił się dosyć poważnie 2 razy, ale jest niezmordowany w nauce chodzenia.
Ja chyba też podpowiem komuś, żeby sprawił na prezent urodzinkowy taki rowerek pchacz - będzie mógł sobie przy nim pochodzić a potem będzie służył do jeżdżenia. Z tego co zauważyłam u Dawida dzieci lubią takie zabawki, które można przed sobą pchać.
Do spotkania na gg . PA PA
 
marta mój zaczął stawać jak miał 9 miesięcy teraz ma 11( prawie) i nadal nie chodzi ale kazde dziecko ma inaczej

a rowerek pchacz się sprawdza u nas takze dużo frajdy przy tym ma
 
Cierpliwie czekać - na każdego przyjdzie pora :) Czy córcia próbuje chodzić, wstawać? Jeśli siedzi prawidłowo to chyba nie ma powodu do niepokoju.
 
Marta u nas też jeździk-pchacz Chicco się sprawdza :tak: CHICCO AUTKO-JEZDZIK QUATRO 4W1 AUTKO 67068+GRATIS (486494243) - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy
U nas była historia tego typu że Julka zaczęła stawać między 6 a7 miesiącem i ortopeda kazał ją ściągać na cztery łapy tzn do raczkowania.:tak:Nie robiłam nic na siłę bo się nie dało, stawała ale i dużo raczkowała. jakiś czas temu zaczęła chodzić na kolankach jak w kościele:-D i już wstała na stopy do chodzenia. Więc u każdego malucha wygląda to inaczej ;-):tak:
U nas pierwsze upadki ze stania wyglądały nieco inaczej bo mała leciała jak kołek całym ciałem i główka niestety też obrywała o dywan :-( ale z czasem się nauczyła jak upadać. Twoja Ala też bardzo szybko załapie jak usiąść. Kucnie i delikatnie posadzi pupę tam gdzie będzie chciała.:tak::tak::tak:
Pierwsze samodzielne kroki postawiła dwa dni przed 10 miesiącem a teraz robi to coraz częściej :tak:Na roczek pewnie będzie biegała po całym mieszkaniu...
 
MOJA oliwka urodziła się jako wcześniak w 33tyg ,musieliśmy chodzić narehablitacje ,i dzięki niej dość szybko dogoniła swoich rówieśników...w wieku 10 miesięcy sama usiadła i stałą przy mebelkach a samodzielnie już latała gdy miała 13 mc i 1 dzień...każde dziecko indywidualnie się rozwija i nie ma pośpieszać dziecka ,dlatego tylko że jego rówieśnicy już szodzą czi raczkują ,ja jestem tego zdania że jak dziecko będzie gotowe to samo się odważy na taki ogromny dla niego krok....a co do pchacza to jestem też za....pozdrawiam
 
Dziewczyny dziękuję Wam za odpowiedzi.:-)
Zdecydowałm się na zakup tego pchacza...tzn Alicja będzie musiała jeszcze chwilkę poczekać, bo dostanie pchacz na gwiazdkę, więc myślę że akurat wstrzelimy sie czasowo;-)
 
Mój synek ma prawie 9 m-cy i niedawno zaczął sam wstawać. Mocno stoi na nóżkach i widać, że bardzo chce już chodzić. I stąd moje pytanie: czy macie jakieś sprawdzone metody, żeby mu ułatwić tę naukę? Czy oprócz dreptania razem z nim są może jakieś inne metody? Pytam, bo w sklepie widziałam chodziki (ale słyszałam, że nie są dobre dla dzieci), podwieszane chuśtawki w których maluchy podskakują (opinie podobne) czy takie zabawki na kółkach, przy którym dziecko stoi i je pcha (coś jak chodzik ale nie do konca). Jakie są wasze doświadczenia - warto kupić mu coś takiego czy lepiej niczego nie przyspieszać? Jeżeli tak to chyba warto żeby takie urządzenie miało jakąś asekurację w razie gdy maluch się przewraca..
 
Kajaa moje zdanie jest takie ze najlepiej niczego nie przyspieszac....jak sie nauczy chodzic to sie nauczy. Z zabawek wspomagajacych to jesli juz to kupilabym pchacza (czyli ostatnia z tych, ktore opisalas) bo on faktycznie wspomaga i nie szkodzi. Poza tym nie przesadzaj z ta asekuracja :) jak sie pare razy przewroci to nic mu sie nei stanie, to po pierwsze, a po drugie dziecko musi sie nauczyc upadac tak aby sobie nie robic krzywdy..a jak sie tego nauczy jak bedziesz je ciagle asekurowac? sama widze po swojej corce ze juz jak leci to umie robic to tak zeby sie nie uderzyc np glowa...mimo iz ma 7,5 miesiaca :) no ale ona super raczkuje i stoi przy meblach, ostatnio nawet zauwazylam ze jakby probowala juz kombinowac jak sie przemiescic jednoczesnie stojac przy szafce.....odkad zaczela sie przemieszczac i siadac to nie lecialam od razu jak sie tylko przewrocila wlasnie po to aby pozniej nei bylo tak ze tylko lekko sie uderzy i juz tragedia jakby conajmniej zlamala noge czy reke...i widze efekty...czesto jak sie lekko przewroci to podnosi sie i "idzie" (czyli raczkuje) dalej...zeby zaczela plakac to naprawde musialaby sie porzadnie uderzyc. Dlatego uwazam ze nie ma co nadmiernie asekurowac dziecka. Grunt to nauczyc sie dobrze upadac ;)
 
reklama
Prowadzanie za rączki odpada............nie wolno, więcej szkody niż pożytku.......wymuszasz coś nie potrzebnie.Będzie gotowy na chodzenie to pójdzie sam
Zgadzam się z poprzedniczką....nic nie przyśpieszamy

Co do pchacza- fajna sprawa- bardzo polecam:tak:
 
Do góry