reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Naturalne sposoby wywołania porodu

Sylvia91

Fanka BB :)
Dołączył(a)
16 Wrzesień 2021
Postów
188
Witam:) mam termin na 26 Maj, zostało mi 6 dni do rozwiązania 5 dni do wizyty u lekarza,gdzie jeśli nic nie ruszy dostanę skierowanie do szpitala. Słyszałam wiele historii że wywoływanie bardziej boli itd dlatego podjęłam próby przyspieszenia,jednak są bezskuteczne☹️ pije napar z liści malin, sex , szybkie spacery, kilka razy spacery po schodach i nic totalnie nic. Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie? A być może któraś z was podobnie jak ja próbuję wywołać poród? Zaczynam się niecierpliwość będę wdzięczna za wasze porady, czy historię jak to wyglądało u was, a być może któraś z was jest w identycznej sytuacji teraz i również jak ja potrzebuje takiego wsparcia 🙂
 
reklama
Witam:) mam termin na 26 Maj, zostało mi 6 dni do rozwiązania 5 dni do wizyty u lekarza,gdzie jeśli nic nie ruszy dostanę skierowanie do szpitala. Słyszałam wiele historii że wywoływanie bardziej boli itd dlatego podjęłam próby przyspieszenia,jednak są bezskuteczne☹️ pije napar z liści malin, sex , szybkie spacery, kilka razy spacery po schodach i nic totalnie nic. Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie? A być może któraś z was podobnie jak ja próbuję wywołać poród? Zaczynam się niecierpliwość będę wdzięczna za wasze porady, czy historię jak to wyglądało u was, a być może któraś z was jest w identycznej sytuacji teraz i również jak ja potrzebuje takiego wsparcia 🙂
26.05 to Twoj termi porodu. Są wskazania do wywoływania? Bo generalnie masz tak naprawdę jeszcze bezpieczne 2 tyg. Powiem Ci tak dopóki Twój organizm nie będzie gotowy na przyjście dzieciątka to niczym go nie przyśpieszysz. Ja przy moim pierwszym porodzie usłyszałam jak jabłko dojrzeje samo z drzewa spadnie. I córa przyszla 6 dni po terminie, druga 4 dni po terminie. A Synusia mi wywoływali... i poród był szybki, bolesny bardzo podobnie. Jednak uważam, że jak się samo zacznie to jest troszkę inaczej. Jednak jeśli nie ma wyjścia i nie możesz poczekać, aż samo się zacznie. To wywoływanie też nie jest aż takie straszne. Pewnie najpierw założą Ci balonik, jakzrobi się rozwarcie to machina ruszy :). Mojej szwagierce kazali po schodach wchodzić, ale jak pisałam, uważam, że nie ma cudownego sposobu na przyspieszenie. Trzymam kciuki
 
Ostatnia edycja:
Próbowałam chyba wszystkiego. Urodziłam ponad tydzień po terminie po drugim podejściu z oksytocyną.
 
Z naturalnych, herbata z liści malin, masaż krocza, kąpiele z olejkami (szałwiowy, różany), chodzenie po schodach, długie spacery.
 
Próbowałam wszystkiego, ostatni miesiąc chodziłam już bez szyjki, brzuch mi twardniał od 18 tygodnia, synek tak wstawił się w kanał tak że chodzić nie mogłam ostatnie 2tygodnie, a i zmierzyć się go nie dało. No i tak w 41 tygodniu skończyło się wywoływanym porodem. Najpierw balonik, następnego dnia rano już było rozwarcie na chyba 4cm, ale balonik sam nie wypadł. Na porodówce oksytocyna i dosyć szybko ruszyły skurcze, odeszły wody, ale przy zmniejszonej dawce oksy skurcze ustawały, więc do końca rodziłam z oksytocyna. Ostatecznie urodziłam po chyba 10h - synek cały i zdrowy. To moje jedyne dziecko, więc nie mam porównania, ale u mnie żadne metody nie zadziałały. Balonik i leżenie dzień wcześniej w szpitalu to mała przyjemność ale ostatecznie liczy się efekt. Nawet jeśli miałoby się skończyć CC, to widok i dotyk dziecka rekompensuje wszystko.
 
26.05 to Twoj termi porodu. Są wskazania do wywoływania? Bo generalnie masz tak naprawdę jeszcze bezpieczne 2 tyg. Powiem Ci tak dopóki Twój organizm nie będzie gotowy na przyjście dzieciątka to niczym go nie przyśpieszysz. Ja przy moim pierwszym porodzie usłyszałam jak jabłko dojrzeje samo z drzewa spadnie. I córa przyszla 6 dni po terminie, druga 4 dni po terminie. A Synusia mi wywoływali... i poród był szybki, bolesny bardzo podobnie. Jednak uważam, że jak się samo zacznie to jest troszkę inaczej. Jednak jeśli nie ma wyjścia i nie możesz poczekać, aż samo się zacznie. To wywoływanie też nie jest aż takie straszne. Pewnie najpierw założą Ci balonik, jakzrobi się rozwarcie to machina ruszy :). Mojej szwagierce kazali po schodach wchodzić, ale jak pisałam, uważam, że nie ma cudownego sposobu na przyspieszenie. Trzymam kciuki
Nie ma wskazania, jedynie co to wiem że wlansie te skierowanie dostanę ewentualnie w środę tylko się tak zastanawiam jak to jest czy w dniu wypisu skierowania muszę wstawić się do szpitala czy jakaś data będzie wpisana, nie dopytałam lekarza a że pierwsza ciąża to jestem w tym temacie zielona 😋
 
Próbowałam wszystkiego, ostatni miesiąc chodziłam już bez szyjki, brzuch mi twardniał od 18 tygodnia, synek tak wstawił się w kanał tak że chodzić nie mogłam ostatnie 2tygodnie, a i zmierzyć się go nie dało. No i tak w 41 tygodniu skończyło się wywoływanym porodem. Najpierw balonik, następnego dnia rano już było rozwarcie na chyba 4cm, ale balonik sam nie wypadł. Na porodówce oksytocyna i dosyć szybko ruszyły skurcze, odeszły wody, ale przy zmniejszonej dawce oksy skurcze ustawały, więc do końca rodziłam z oksytocyna. Ostatecznie urodziłam po chyba 10h - synek cały i zdrowy. To moje jedyne dziecko, więc nie mam porównania, ale u mnie żadne metody nie zadziałały. Balonik i leżenie dzień wcześniej w szpitalu to mała przyjemność ale ostatecznie liczy się efekt. Nawet jeśli miałoby się skończyć CC, to widok i dotyk dziecka rekompensuje wszystko.
Czytając Twoją historię to byłam lekko przerażona jednak końcówka mnie uspokoiła że mimo wszystko skończyło się dobrze i masz syneczka przy sobie:) i dziękuję za słowa wsparcia!:)
 
reklama
Do góry