reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Naturalne sposoby wywołania porodu

Słyszałam o olejku też jednak nie próbowałam 🤔 może on tu coś przyspieszy, ja też nie wiem czy do końca nie panikuję bo teoretycznie 40 tydzień zaczynam w środę więc no jakiś tam czas mam jednak tak nie chcę do szpitala na wywołanie że szok:p ale dzięki że napisałaś swoją historię! Może olejek coś zadziałala u mnie też bo te maliny to nie bardzo:p

To jest tak obrzydliwe w smaku, że śmiałam się, że dlatego pomogło, bo drugi raz bym nie wypiła 🤣
 
reklama
Witam:) mam termin na 26 Maj, zostało mi 6 dni do rozwiązania 5 dni do wizyty u lekarza,gdzie jeśli nic nie ruszy dostanę skierowanie do szpitala. Słyszałam wiele historii że wywoływanie bardziej boli itd dlatego podjęłam próby przyspieszenia,jednak są bezskuteczne☹️ pije napar z liści malin, sex , szybkie spacery, kilka razy spacery po schodach i nic totalnie nic. Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie? A być może któraś z was podobnie jak ja próbuję wywołać poród? Zaczynam się niecierpliwość będę wdzięczna za wasze porady, czy historię jak to wyglądało u was, a być może któraś z was jest w identycznej sytuacji teraz i również jak ja potrzebuje takiego wsparcia 🙂
Miałam termin na Sylwestra ale przez cukrzyce ciążowa musieli mi szybciej wywoływać. Stawiłam się do szpitala 27.12. - rozwarcia brak, szyjka w miarę jeszcze wysoko i zamknięta. Skurczy brak ma ktg. Na dzień dobry założyli mi balonik, który po 4h dał rozwarcie 4cm. Na drugi dzień pojechałam na porodówkę na podłączenie oxy. Przez 4h nic 🙄 pare delikatnych skurczy na ktg, ale to nie było to. Następny dzień miałam przerwę. Chodziłam po oddziale, „udawałam, ze chodzę po schodach”, żeby jakoś to przyspieszyć. Nic na ktg wciąż.
Nad ranem w dzień drugiego (i ostatecznego już wywoływania) odpadł mi kawałek czopu. Po 9ej znów pojechałam na porodówkę do podłączenia oxy. Po 2h nic 🙄 Zdecydowali się przebić mi wody płodowe. Po tym po parunastu min dostałam Skurczy przez duże S 😳 Regularne, od razu co 2-3 min. Nie wiedziałam czego się złapać podczas skurczy. Dwa razy byłam w toalecie na siusiu (pare metrów od sali porodowej) i droga mi zajmowała pare min. Polozna pokazala jak oddychać i jakoś musiałam sobie dać radę. Zrobiła mi masaż szyjki po którym z 4cm wciąż zrobiła mi 10cm. Po ok ponad 2h poczułam kolejna potrzebę pójścia do toalety, tym razem na to „drugie” i się okazało, ze to już skurcze parte nadeszly. Byłam cały czas podłączona do oxy, bo skurcze ustępowały co chwile. Podczas partych nie czułam już bólu. Tylko potrzebę parcia jak w toalecie 😉 Resztę Ci zaoszczędze, bo nie o tym ten wątek jest.
Po ok 40 chyba minutach parcia miałam już syna u siebie.

Ja nie wierze w te wszystkie picie naparów z malin, chodzenie po schodach, seks itp/ Jak organizm nie jest jeszcze gotowy „od środka” na poród to żadne takie zabiegi go nie przyspiesza. Wg mnie oczywiście 😊

Nie wiem czy wywoływany bardziej boli, bo nie mam porównania. Niby skurcze są mocniejsze przez oxy, ale nie powiem Ci czy to prawda. Boli jak na okres ale w mojej skali (a miałam co miesiąc straszne bole, które tylko ketonal uśmierzal) razy 10 . Pocieszam się, ze Terqz po porodzie (zaraz będzie już 5 miesiąc) okresy są o wiele mniej bolesne. Wystarczy Apap a czasami nawet i nie jest potrzebny.

Ja bym Ci radziła odpocząć przez te pare dni przed wywoływaniem. Zrelaksuj się. Sprawdź czy masz wszystko spakowane do torby ☺️ Posłuchaj muzyki, pooglądaj kabarety lub seriale i cieszcie się z mężem ostatnimi dniami w którym maluch jest w brzuchu - głaskajcie brzuszek z myślami, ze za pare dni będzie już na waszych ramionach.
Życzę Ci szybkiego porodu 😘
 
Miałam termin na Sylwestra ale przez cukrzyce ciążowa musieli mi szybciej wywoływać. Stawiłam się do szpitala 27.12. - rozwarcia brak, szyjka w miarę jeszcze wysoko i zamknięta. Skurczy brak ma ktg. Na dzień dobry założyli mi balonik, który po 4h dał rozwarcie 4cm. Na drugi dzień pojechałam na porodówkę na podłączenie oxy. Przez 4h nic 🙄 pare delikatnych skurczy na ktg, ale to nie było to. Następny dzień miałam przerwę. Chodziłam po oddziale, „udawałam, ze chodzę po schodach”, żeby jakoś to przyspieszyć. Nic na ktg wciąż.
Nad ranem w dzień drugiego (i ostatecznego już wywoływania) odpadł mi kawałek czopu. Po 9ej znów pojechałam na porodówkę do podłączenia oxy. Po 2h nic 🙄 Zdecydowali się przebić mi wody płodowe. Po tym po parunastu min dostałam Skurczy przez duże S 😳 Regularne, od razu co 2-3 min. Nie wiedziałam czego się złapać podczas skurczy. Dwa razy byłam w toalecie na siusiu (pare metrów od sali porodowej) i droga mi zajmowała pare min. Polozna pokazala jak oddychać i jakoś musiałam sobie dać radę. Zrobiła mi masaż szyjki po którym z 4cm wciąż zrobiła mi 10cm. Po ok ponad 2h poczułam kolejna potrzebę pójścia do toalety, tym razem na to „drugie” i się okazało, ze to już skurcze parte nadeszly. Byłam cały czas podłączona do oxy, bo skurcze ustępowały co chwile. Podczas partych nie czułam już bólu. Tylko potrzebę parcia jak w toalecie 😉 Resztę Ci zaoszczędze, bo nie o tym ten wątek jest.
Po ok 40 chyba minutach parcia miałam już syna u siebie.

Ja nie wierze w te wszystkie picie naparów z malin, chodzenie po schodach, seks itp/ Jak organizm nie jest jeszcze gotowy „od środka” na poród to żadne takie zabiegi go nie przyspiesza. Wg mnie oczywiście 😊

Nie wiem czy wywoływany bardziej boli, bo nie mam porównania. Niby skurcze są mocniejsze przez oxy, ale nie powiem Ci czy to prawda. Boli jak na okres ale w mojej skali (a miałam co miesiąc straszne bole, które tylko ketonal uśmierzal) razy 10 . Pocieszam się, ze Terqz po porodzie (zaraz będzie już 5 miesiąc) okresy są o wiele mniej bolesne. Wystarczy Apap a czasami nawet i nie jest potrzebny.

Ja bym Ci radziła odpocząć przez te pare dni przed wywoływaniem. Zrelaksuj się. Sprawdź czy masz wszystko spakowane do torby ☺️ Posłuchaj muzyki, pooglądaj kabarety lub seriale i cieszcie się z mężem ostatnimi dniami w którym maluch jest w brzuchu - głaskajcie brzuszek z myślami, ze za pare dni będzie już na waszych ramionach.
Życzę Ci szybkiego porodu 😘

Raczej ma to jakieś medyczne uzasadnienie, że po oksy są mocniejsze bo nie można jej podawać w dużych dawkach przy próbie naturalnego porodu po cc bo grozi to pęknięciem blizny
 
Być może przypadek a może nie ale mi pomogło skakanie na brzegu, rogu łóżka. Po 2-3 dniach regularnego skakania oba porody ruszyły. Chodzi o takie skakanie jak na piłce do porodu, okrakiem siedząc na tym brzegu. Bujając się w różne strony i podskakując działała i grawitacja i masowanie okolic pochwy. Tak jakbym faktycznie skakała na porodowej piłce.
 
Mnie pomogło skakanie na piłce. Dostałam ją 6 dni po terminie,poskakalam 2 godziny, za kilka godzin poród się rozpoczął samoistnie, więc to raczej nie przypadek. Tym bardziej że pierwszy miałam wywoływany też po terminie balonik,oksytocyna itp ale wtedy nie miałam pilki
 
A ok. Ja w przychodni przy szpitalu i tam wizyty od 36 tyg co 2 tyg, bo najpierw ktg, a potem lekarz. Tak lekarz na bank wie co robi, ale jak jestes prywatnie to ja bym poprosila o l4 i żeby skierowania do szpitala nie dawał. No lepiej po terminie by samo sie zaczęło,bo organizm się przygotuje. Po prostu wtedy wszystko sprawniej idzie.
Ale L4 to ogólnie nie potrzebne bo nie chodzę do pracy dawno już:) o te ktg podpytam aż z ciekawości:)
 
Miałam termin na Sylwestra ale przez cukrzyce ciążowa musieli mi szybciej wywoływać. Stawiłam się do szpitala 27.12. - rozwarcia brak, szyjka w miarę jeszcze wysoko i zamknięta. Skurczy brak ma ktg. Na dzień dobry założyli mi balonik, który po 4h dał rozwarcie 4cm. Na drugi dzień pojechałam na porodówkę na podłączenie oxy. Przez 4h nic 🙄 pare delikatnych skurczy na ktg, ale to nie było to. Następny dzień miałam przerwę. Chodziłam po oddziale, „udawałam, ze chodzę po schodach”, żeby jakoś to przyspieszyć. Nic na ktg wciąż.
Nad ranem w dzień drugiego (i ostatecznego już wywoływania) odpadł mi kawałek czopu. Po 9ej znów pojechałam na porodówkę do podłączenia oxy. Po 2h nic 🙄 Zdecydowali się przebić mi wody płodowe. Po tym po parunastu min dostałam Skurczy przez duże S 😳 Regularne, od razu co 2-3 min. Nie wiedziałam czego się złapać podczas skurczy. Dwa razy byłam w toalecie na siusiu (pare metrów od sali porodowej) i droga mi zajmowała pare min. Polozna pokazala jak oddychać i jakoś musiałam sobie dać radę. Zrobiła mi masaż szyjki po którym z 4cm wciąż zrobiła mi 10cm. Po ok ponad 2h poczułam kolejna potrzebę pójścia do toalety, tym razem na to „drugie” i się okazało, ze to już skurcze parte nadeszly. Byłam cały czas podłączona do oxy, bo skurcze ustępowały co chwile. Podczas partych nie czułam już bólu. Tylko potrzebę parcia jak w toalecie 😉 Resztę Ci zaoszczędze, bo nie o tym ten wątek jest.
Po ok 40 chyba minutach parcia miałam już syna u siebie.

Ja nie wierze w te wszystkie picie naparów z malin, chodzenie po schodach, seks itp/ Jak organizm nie jest jeszcze gotowy „od środka” na poród to żadne takie zabiegi go nie przyspiesza. Wg mnie oczywiście 😊

Nie wiem czy wywoływany bardziej boli, bo nie mam porównania. Niby skurcze są mocniejsze przez oxy, ale nie powiem Ci czy to prawda. Boli jak na okres ale w mojej skali (a miałam co miesiąc straszne bole, które tylko ketonal uśmierzal) razy 10 . Pocieszam się, ze Terqz po porodzie (zaraz będzie już 5 miesiąc) okresy są o wiele mniej bolesne. Wystarczy Apap a czasami nawet i nie jest potrzebny.

Ja bym Ci radziła odpocząć przez te pare dni przed wywoływaniem. Zrelaksuj się. Sprawdź czy masz wszystko spakowane do torby ☺️ Posłuchaj muzyki, pooglądaj kabarety lub seriale i cieszcie się z mężem ostatnimi dniami w którym maluch jest w brzuchu - głaskajcie brzuszek z myślami, ze za pare dni będzie już na waszych ramionach.
Życzę Ci szybkiego porodu 😘
Dzięki że napisałaś swoją historię:) no powiem szczerze że nie zazdroszczę całego przebiegu ale podziwiam za wytrwałość i siłę ja bym chyba już miała momenty zwątpienia czy wszystkie wkoncu ruszy do przodu cz nie:p ale urodziłaś i to jest najważniejsza:) no co organizm to inaczej bo niektórym wystarczy napar z malin a inne muszą się dłużej męczyć w każdym bądź razie narazie chyba zaliczam się do tych opornych na metody naturalne 😁
 
reklama
Do góry