reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze zdjęcia :)

reklama
dzięki za miłe słowa. Jednak kompleksy mnie dopadają... :(
Jostyna no możliwe, że mamy tyle samo, ale mi lekarz wróży poród w grudniu :shocked2: pomimo terminu na 31.01.12. Z jednej strony super bo mam dośc ciazy; a dokladnie tych ZAKAZÓW (nie zrobisz tego, nie pojedziesz tam, ja nawet samochodu juz nie dostaje :no:- zwariować idzie) z drugiej hmmm świeta, sylwester w szpitalu/domu (?) no zobaczymy ( w lutym zawody się zaczynają :happy2::happy2: - a pociąc się nie dam do ostatniej chwili )

Wlasnie rozmawiałam o treningu w niedziele, ale oczywiscie ojciec dziecka zaczał tak wrzeszczeć, że zdalo się, że przez telefon utone w jego ślinie :szok: mam dośc ciazy.
Ale ja sobie go w niedziele wypożyczę i jego hobby też się skończy bo w końcu ktoś musi nosić mi ciężką torebkę, żeby w razie wu nie spadla mi na nogę. Bo jakby nie było to też niebezpieczne!!
 
Melisa87, a ja uważam, ze ciąża to nie choroba.

Zreszta konia jestem bardziej pewna, niz niejednej osoby, która żyje w moim otoczeniu.

Dlatego też planuje urodzić i jak najszybciej wsiąśc na konia. A chlop niech sie dzieckiem zajmie bo ja bede miec zaleglości- > zawody :cool2:
 
Elastico fajnie wyglądasz:)

Ja też w pierwszej ciąży mówiłam że "to nie choroba" i dziwiłam się, że ludziom się nie podoba moje spanie pod namiotem na lodowcu, czy bieganie po wulkanie w 20tc. Jak się Szymon urodził to mi się priorytety zmieniły. Ale nigdy nie czułam, żebym coś straciła bo pojawiło się dużo innych pasji. A czasem mam wrażenie, że czasu przybyło (kwestia dobrej organizacji).:-)

Koniki (teraz) to duuuuże wyzwanie. Swoją drogą jakoś nie wyobrażam sobie wsiadanie na konia (czy rower) przez pierwszy miesiąc po porodzie....:baffled:
 
Koniki (teraz) to duuuuże wyzwanie. Swoją drogą jakoś nie wyobrażam sobie wsiadanie na konia (czy rower) przez pierwszy miesiąc po porodzie....:baffled:
:-D :-D
Dorotka uwielbiam czytać Twoje wpisy
fakt, ciąża to nie choroba ale ja w trakcie jej trwania jestem mega oszczędna, bo zdaje sobie sprawy jakiego ogromnego skarba noszę pod sercem
 
otóż to ciąża to nie choroba.. ale są pewne normy których trzeba się trzymać! a jak dla mnie jeżdżenie na koniu w ciąży to bawienie się w kota i myszkę z tą złą stroną świata....
 
reklama
Elastico trochę Cię nie rozumiem ale może to dlatego, że sama na naszą dzidzię czekaliśmy długo. Teraz chucham i dmucham na zimne (oczywiście bez przesady). Raczej też bym się nie porawała na jazdę konną podczas ciąży.
 
Do góry