reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze zdjęcia :)

reklama
Powiem Wam tak; ja na jazdę konną też pewno bym sie nie porwała.
Ale swojego konia znam przeszło 6 lat, pamiętam jak się rodził, jak stawial pierwsze kroki i pamiętam jak go zajeżdżałam- myślę, że to był czas kiedy sie docieraliśmy.

Teraz od przeszło dwóch lat tworzymy super duet (moim zdaniem oczywiscie).
Wiem, kiedy nabierze powietrza, kiedy parsknie, kiedy odskoczy, kiedy coś jest nie tak.
A on dobrze wie kiedy mam zly humor, opiera wtedy glowe na moim ramieniu, albo na głowie i liże mi włosy hihi wie kiedy trzeba mnie pocieszyć, a ja nie musze mu nic mówic. Na mój widok przybiega do furtki na pastwisku :) tuli się, biega, wygłupia. Nawet spaliśmy razem dwie noce w jego "łózku", kiedy się pokłóciłam z całym światem. I powiem Wam, że podzielił sie ze mną swoja poduszka hahah co prawda śniadanie zjadł sam całe ;)

Także jestem w stanie mu zaufać :)
Wiem, że siadając na niego galopując po lesie czy gdziekolwiek, jestem pewna, ze go zatrzymam i wiem, że nie zrobi mi krzywdy.
Bo jest stworzeniem myślącym.
I szczerze powiem Wam (może to przykre), ale ufam mu bardziej niż jakiemukolwiek meżczyźnie. Moj byly facet nie mogl sie pogodzić z tym, że siwy jest i bedzie numerem 1- rozeszlismy się.
Na szczęście obecny kocha go tak jak ja :) bo to nasze WSPÓLNE pierwsze końskie dziecko :) i myślę, że wychowaliśmy go na dobre konisko.

My nawet wigilie i sylwestra spedzamy razem :-D

A jesli zdrowie mi tylko pozwoli to zaraz po porodzie jak najszybciej wskoczę na grzbiet :) !!



Dziekuje... :)


Nie zebym sie chwaliła, ale zapomniałam dodać, że gośc ginekolog ma u nas w stajni też konia i mowi, że dobrze robie, że jezdzę, ze dziecko wcale nie ma (nie odczuwa) wstrząsów jak to wiele osób mowi, bo osoba jezdzaca nie od dziś tylko latami wie jak skoordynowac prace ciała itp, i uwaza, ze jazda konna nawet skoki sa mniejszym zlem niż rolki :p !
Najgorsze sa osoby, które "leżą" i nic nie robią. ;) (bez urazy).

Ja na swoje dziecko tez czekałam trochę czasu... może nie tak długo jak niektóre z Was, ale... ;)


A niestety musi się przyzwyczajac bo ktos musi gnój ciepać hahaha (zart) :D
 
Ostatnia edycja:
elastico ale to nie chodzi nawet o zaufanie a,e w czasie jazdy wstrząsy jednak jakieś są, ja to nawet uważałam, żeby po dziurach na ulicy nie jeździć , chociaż wiadomo w naszych polskich warunkach to trudne dlatego nie mogę Ciebie zrozumieć a dwa fakt, ze długo się starałam o dziecko no i troszkę starsza jestem niż Ty aczkolwiek wiek może nie gra tutaj takiej roli, bo przekonałam się, że na forum są liczne bardzo młode mamy i dojrzałe do tej roli wyjątkowo bardzo.
Ale najważniejsze, ze nic Wam się nie stało
 
Elastico nie odbierz mojego posta jako atak ale to nie odpowiedzialne. Takiemu zwierzeciu nie mozna ufac. W sumie żadnemu. Mnie lekarz nie pozwolił nawet jeździć na rowerze ze względu na wstrząsy nawet nie mozna w ciązy iść na jacuzzi co dopiero skoki przez przeszkody
 
Wiesz Elastico to chyba nie kwestia zaufania do zwierzęcia. Ja wątpię raczej w siebie i swoje ciało no i ciałko jeszcze Kogoś.
Już raz opisywałam na BB historyjkę jak mi Szymuś przyblokował ni stąd i zowąd nerw i na 10min straciłam władzę w nogach. Potem cieszyłam się że to nie stało się np. za kierownicą mojego autka. Od tamtego dnia przestałam prowadzić auto do końca ciąży. To był tylko jednorazowy incydent ale dał poważnie do myślenia.

A Tobie życzę jak najszybszego powrotu po porodzie do kondycji i do Twojej pasji. :-)
 
dziekuje i nie odbieram Waszych postów jako ataków.

Wiesz co ja jednak uważam, ze nie ma wstrząsów bo jazda konna opiera się na kolanach głownie. Cały ciężar ciała masz oparty na kolanach, dlatego czesto na starosc jest renta sportowa ze wzgledu na stan kolan (dla startujacych)

I uważam, że mozna ufać zwierzęciu jesli dobrze sobie je wychowasz, natomiast z meżczyznami to jest rożnie...
Mój chłop wypytal lekarzy o : jazde konną, solarium, cole, kawe, nawet farbe do włósów, czy prostowanie i karbowanie włosów :-(, o kąpiele w ozonie itp.
Lekarz stwierdził, ze nic nigdy nie zaszkodziło w odpowiednich ilosciach.
Wiadomo; kawa, cola, ozon, solarium po prostu temat kończy sie na wolnorodnikach... blabla.
Jedyne co to na baseny publiczne nie chodze bo się brzydzę kąpac w wodzie, w której kąpie się kobieta po 70tce czy też jakiś inny czlowiek. Wole swoje miejsca.

A tak hmm kawe pije, cole pije, piwo pije (oczywiscie od czasu do czasu i nie po skrzynce piwa) konno nie jezdze (od października :() ale w stajni jestem i obcuje. do sauny, kąpiele ozonowe, czy basen korzystam, na rolkach jezdzę. Myje okna... jutro czeka mnie 13 szt do umycia :shocked2:
Robie wszystko co normalna kobieta.. tylko troszke wolniej i delikatniej :)
 
My chyba zrozumiałyśmy, że Ty dalej na tym koniku....teraz kumam:tak:
I zgadzam się z Tobą poza tym piwem i basenem (w sensie nie brzydzę się ludźmi niezależnie od wieku) :tak:
 
Zastanawiam sie na ile elastico Twoje wypowiedzi to prowokacja bo aż ciezko mi uwierzyc ze dorosła kobieta moze pisac takie rzeczy. Sorry Ty naprawde tak myslisz? O wodzie z ludzmi po 70? O tym ze tak panicznie boisz sie przytyc? O piwie w ciąży? Czy tylko sprawdzasz cierpliwosc ?
Masz prawo myślec i robić sobie co chcesz to Twoje życie, ale jestem w ciezkim szoku :no:
 
ja chciałam napisac, ze dobrze, ze chociaz alkoholu nie pijesz ale doczytalam o piwku.

moja kolezanka mnie skrytykowala za lot samolotem i ze to pewnie od tego krwawilam 6tyg tydzien po przylocie. Sama jarala fajki jak głupia. Niby inteligentna baba. A mala ma wadę serduszka. Kto wie moze od fajek
 
reklama
No, z tym piwem to lekka przesada!!!
Marcia-jedna moja kolezanka tez jarala w ciazy i tez jej niunia urodzila sie z wada serca. Cos jednak w tym jest:-(
 
Do góry