reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze zakupy dla Maluszków :)

reklama
AnnieTess jesli nie tajemnica to ile placicie za ten bank krwi? Mnie Rodzice micno namawiaja, ale kurcze z naukowrgo punktu widzenia, to nie ma za bardzo sensu i bije sie caly czas z myslami...
 
annie tess ja tez miałam pobierać krew pepowinową starszakowi, ale zrezygnowałam w sumie przed
samym podpisaniem umowy
Blair ja tez się bardzo wahałam, juz byłam umówiona na podpisanie umowy,ale koleznka
która miała przechowywana ( przez ponad 13 lat) odradziła mi, mimo że jej córka ma bardzo silną cukrzycę,
własnie ona mi tłumaczyła z naukowego punktu widzenia, z tego co pamietam to chyba 400 zł płaciła za rok
Doris ten miś jest super, koleznka ma dla córeczki mówi ze rewelacja , pewno też go kupię
 
My tez podpisalismy umowe na krew pepowinowa z PBKM i w zestawie jest krew pepowinowa, lozyskowa i sznur pepowinowy za calosc placi sie 3 tys natomiast oplata roczna wynosi 880zl.
Fakt kwoty kolosalne ale moja znajoma miala taka sytuacje ze jej dziecko zachorowalo na bialaczke isan byl krytyczny i szybko zachodzila w druga ciaze zeby pobrac krew pepowonowa i dzieki temu uratowali to pierwsze dziecko, wiec jak widac korzysta sie z tego i nie rozumie tych ktorzy mowia ze po co ta krew a pozniej placza jak dziecko zachoruje i zaluja ze nie pobrali i nie zrobili wszystkiego co mogli zrobic. Ja wychodze z zalozenia ze SZCZERZONEGO PAN BOG SZCZERZE
 
My też z PBKM mamy umowę. Hani krew już przechowujemy teraz Karola. Oby NIGDY się nie przydało!!! A w razie choroby nie chce sobie wyrzucać, że nie zrobiłam tego co mogłam. My samą krew pępowinową pobieramy, zestaw do pobrania 680zł, potem 1590zl za badania i pierwszy rok przechowywania - ale to cena "promocyjna" na drugie dziecko ;)
Potem rocznie płacimy (chyba) 590 za Hanię i 470 za Karola.

Doris, właśnieto łóżeczko Chicco Next 2 Me kupuję ;)
 
My też z PBKM mamy umowę. Hani krew już przechowujemy teraz Karola. Oby NIGDY się nie przydało!!! A w razie choroby nie chce sobie wyrzucać, że nie zrobiłam tego co mogłam. My samą krew pępowinową pobieramy, zestaw do pobrania 680zł, potem 1590zl za badania i pierwszy rok przechowywania - ale to cena "promocyjna" na drugie dziecko ;)
Potem rocznie płacimy (chyba) 590 za Hanię i 470 za Karola.

Doris, właśnieto łóżeczko Chicco Next 2 Me kupuję ;)

No właśnie ja nie byłam przekonana do łóżeczek turystycznych ale to jest fajne i głównie chodzi o to, że może udałoby mi się nie spać z dzieckiem. I przekonuje mnie jeszcze ta mała powierzchnia bo kiedyś o tym czytałam, że takie maluszki nie lubią przestrzeni. Dlatego zainwestuję tez w otulacz. Fajny jest jeszcze ten rogal, to pierwsze co jest opisane. To gdybym ewentualnie zdecydowała się na normalne łóżeczko.
 
wow spore sumy.
Iga mojej kumpeli 2znajome pracuja w takim banku i mowia ze to tylko strata kasy... ogolnie zeby przetoczyc ta krew doroslemu to jest jej za mało, zeby pobrac trzeba wczesniej odciac pepowine, wiec czesc krwi nie zostanie wpompowana jeszcze do dziecka, a w przypadku bialaczki teoretycznie nie ma sensu przetaczac krwi tego samego dziecka, bo ma taki sam defekt dna...
ech i wez tu czlowieku badz mądry... pogadam jeszcze z Tesciem...
 
reklama
No właśnie ja nie byłam przekonana do łóżeczek turystycznych ale to jest fajne i głównie chodzi o to, że może udałoby mi się nie spać z dzieckiem. I przekonuje mnie jeszcze ta mała powierzchnia bo kiedyś o tym czytałam, że takie maluszki nie lubią przestrzeni. Dlatego zainwestuję tez w otulacz. Fajny jest jeszcze ten rogal, to pierwsze co jest opisane. To gdybym ewentualnie zdecydowała się na normalne łóżeczko.

My mamy dla Karola normalne łóżeczko a dodatkowo to kupujemy. Hanusia śpi z nami i nie sądzę żeby po porodzie było inaczej, a nie chcę Jej jeszcze większego stresu robić na siłę od nas wypraszając. Karola będę karmić piersią i chcę mieć "pod ręką" i to jest najlepsze (czyt. jedyne) rozwiązanie. Łóżeczko przyda się też na pierwsze wyjazdy, planuję też zabierać go w nim do salonu :)
 
Do góry