Ja juz po wizycie. Pessar ledwo sie juz trzyma, dzidzia bardzo nisko napiera na szyjkę, a moje dolegliwosci bólowo-skurczowe niepokojące. Idę jutro do szpitala na obserwację.Mam nadzieje,z e nie bedzie miejsc (bo może byc problem), bo nie chce tam zostać. Płaczę odkąd wróciłam.
Trzymam kciuki, żebyście jak najdłużej pozostały razem w dwupaku. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale jak napisała Cocca, już teraz mała sobie poradzi poza Twoim brzuszkiem. Z resztą może w szpitalu będą mogli malutką przetrzymać jeszcze trochę, tak więc nie martw się, wszystko to dla dobra maleństwa.