reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania,wyniki,zdjęcia USG)

reklama
Po wizycie wszystko OK, Pawełek rośnie jak na drożdżach:tak::-) - waży 552g :szok: i termin po raz kolejny wychodzi na 19 marca:tak:. Na koniec wizyty podłożył sobie złożone rączki pod główkę i poszedł spać:tak::-D:-D. Obciążenie glukozą mam zrobić dopiero na styczeń czyli za 2 wizyty:tak::-p.
 
marta gratuluję dorodnego synka:) cieszę się, że tak ładnie rośnie

mój ginek o obciążeniu jeszcze nic nie mówił, ale pewnie mi powie w przyszłym tygodniu na wizycie
 
Hej Koleżanki
Ja już po krzywej cukrowej, eeeee, straszyłyście, nie było tak źle ;-) wzięłam to na klatę i duszkiem wyduldałam całą zawartość kubeczka - ot słodkie i tyle a że ja ostatnio objadam się słodyczami to nie zrobiło to dla mnie większego wrażenia :-) Najgorszy w tym wszystkim to był czas, bo w samej kolejce do rejestracji stałam 45 minut a potem badanie po godzinie i po dwóch i nawet nie można iść na spacer tylko trzeba siedzieć. Wyniki miałam już wieczorem (o dzięki ci nowoczesna Diagnostyko za korzystanie z takich narzędzi jak internet) i wyglądają następująco:

glukoza na czczo: 4,01 mmol/l (norma 3.90 - 5.83)
glukoza po 1 godzinie: 6.19 mmol/l (norma do 11.10)
glukoza po 2 godzinach:5.74 mmol/l (norma do 7.80)
także wygląda na to, że całkiem spoko - ufff :-)

W czwartek wizyta u ginka - juz się nie mogę doczekać (czy ja to naprawdę napisałam?? parę lat temu na taki tekst postukałabym się w łeb ;-) )
 
reklama
Do góry