reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Nasze wizyty: terminy, zdjęcia USG, wyniki

Annte cudne zdjęcie z USG.
Jagoda23 pytałaś na głownym kiedy wizytuję ale odpiszę tutaj, byłam wczoraj pokazać się lekarce ze względu na listopadową sytuację dostałam receptę na duphaston mam brać od 12 maja to będzię połowa 7 tygodnia a 22 maja na wizytę to będzie pełne 8 tygodni. Zresztą moja lekarka zawsze chciała robić usg w 8 tyg., jest zdania że właśnie to najdokładniej określa zbliżoną datę porodu jeśli chodzi o usg. Dopiero wtedy zobaczę moje serduszko - oby biło. Nie wiem jak stratę znoszą mamy które nie mają dzieci, ja zawsze sobie tłumaczę, że mam dzieciaczki i one już są sensem mojego życia ale gdybym ich nie miała to taka strata chyba by mnie zabiła i ten lęk o kolejne.
 
Ostatnia edycja:
reklama
jopal uwierz mi ze by Cie nie zabila ,byloby ciezko ale dalabys rade. Ja stracilam swoja coreczke 6tyg po porodzie i wierz mi w chwili kiedy mala umierala mi na rekach chcialam umrzec razem z nia niestety zostalam i musze jakos zyc...
 
jopal uwierz mi ze by Cie nie zabila ,byloby ciezko ale dalabys rade. Ja stracilam swoja coreczke 6tyg po porodzie i wierz mi w chwili kiedy mala umierala mi na rekach chcialam umrzec razem z nia niestety zostalam i musze jakos zyc...

Smerfetka naprawde nie wyobrazam sobie co musialas przezywac :( zadna matka nie powinna tego przechodzic...
 
Smerfetka Aż łzy mi poleciały, bo zawsze czytajac/ogladajac itd cos takiego wyobrazam sobie siebie i rycze:-:)-:)-:)-( wazne e podnislas sie z tego i pidziwiam cie z ato ze jestes taka dzielna:happy:
 
reklama
Smerfetka! Jeszcze raz bardzo współczuję, ale jednocześnie podziwiam Cię! Jesteś naprawdę silną kobietą! :tak:

Ja po wczorajszej wizycie doszłam do porozumienia z lekarzem i ustaliliśmy, że jednak faktycznie mogło do zapłodnienia dojść po 9 marca. Chociaż wg daty ostatniej @ absolutnie tak nie wychodzi. Powiedziałam mu, że jestem raczej pewna, że wcześniej nie mogło nic się stać, bo nie było zwyczajnie z czego! Potem kilka razy mierzył fasolkę na USG i potwierdziło się moje! :tak: Fasolka ma trochę ponad 8 tygodni. Dla świętego spokoju wpisał mi drugi termin ostatniej miesiączki przesunięty o dwa tygodnie, żeby było już wiadomo, że była obsuwa.
Na razie mam brać duphaston dwa razy dziennie do 13 tyg. No-spę doraźnie i tardyferon oczywiście. Podobnie jak w poprzedniej ciąży mam już małą niedokrwistość.
Czasem mnie coś pobolewa jakby spojenie, ale lekarz powiedział, że raczej teraz nie jest to możliwe, więc nie wiem co to.
Poza tym wyniki bardzo ok. Poza wynikiem moczu, ale lekarz powiedział, że się źle do pobrania przygotowałam. No i trochę miał racji. Na wariata poleciałam do łazienki i taki jest efekt, że mam bakterie w wyniku. Poza tym wszystko w porządku, nawet ciśnienie miałam niemal książkowe.
Strasznie bałam się badań, bo u lekarza ostatnio byłam.... nawet nie pamiętam kiedy. Trochę mi ulżyło.
Aha i co do TOXO. Pytałam czy teraz mogę jeszcze zachorować skoro mam odporność, więc powiedział, że nie. Powiedziałam o kocurze i sprzątaniu kuwety. Wcale się nie przejął :-D Spytał tylko krótko, czy kot zdrowy. Pierwszy taki lekarz. Poprzedni, jak usłyszał o dwóch kotach kazał mi się pozbyć :angry:
Teraz mam skierowanie na morfologię, mocz do poprawki z instrukcjami (jak krowie na rowie) jak pobrać i poziom żelaza. No i skierowanie na USG genetyczne w 12-14tyg. Mój lekarz ma tylko takie do podglądania malutkie, dzięki temu co wizytę widzę fasolkę.

No i muszę odkopać papierologię z poprzedniej ciąży, bo potrzeba oficjalnego papierka na grupę krwi.
 
Do góry