reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

Dawidek jest juz bliski przewroceniu sie z pleckow na brzuszek, ale jescze musimy troszke poczekac, narazie tylko odchyla glowke do tylu wypina pupke i przekreca sie na boczek.
kupilam ta ochronke na lozeczko na sczebelki z szeleszczacymi zwierzakami, pomyslalam ze to dobry pomysl bo jak sie budzi to za nie lapie, niestey musze go zdjac, bo dzis w nocy jak sie krecil, tak machal raczkami, ze ciagle szelescilo i wszystkich budzilo, a szkoda bo to takie fajne:eek::-:)baffled:
 
reklama
hej
Ja dzisiaj przyłapalam Miśka jak sie przekreca i weduje po swoim "wybiegu" hihi turla sie w kazdą strone (babcia nazywa to kuli-kuli), obraca sie jak wskazówka zegara. Jak go zaostawiłam na chwile samego to wywedrował pupą pod fotel...:rofl2:<lol> czyli pełza juz w tył, ale tylko wtedy kiedy cos go bardzo zainteresuje np, moj telefon komorkowy, ktory uwielbia :szok:
 
Ja staram sie z małym wychodzic jak najczesciej sie da, jeśli tylko w miare pogoda jest... Bez deszczu, zawieruchy... Tylko żal mi teraz Piotrusia bo normalnie w tym kombinezonie to taki unieruchomiony jest :-( Zawsze ostro brykał na swiezym powietrzu a teraz bidulek tylko oczkami przebiera, a jak patrzy na swoją opatuloną rękę to sie dziwi i nie wie o co chodzi :sorry:No i ja juz musze wygrzebac rękawiczki bo normalnie rece mi kostnieją jak wózek prowadze :szok: Smarujecie już buźki dizeciaczkom kremem na mróz?
 
no właśnie - Piotruś w kombinezonie tez tai jakiś unieruchomiony ;-) ale za to wygląda jak dzidzia :-D a o rękawiczkach sama dzisiaj pomyślałam bo też mi łapki skostniały :no:
 
A mój łobuz przeszedł dziś samego siebie! Siedziałam sobie po turecku i gadałam z mężem. Kacper siedział na moich nogach, przodem do mnie, trzymał się rączkami za moje palce i bujał. I nagle stanął! Szkoda że aparat był w kuchni. Ale wystraszyłam się strasznie. A on szczęśliwy. Tylko nie chciał zgiąć nóg później jak chciałam go posadzić, tak mu się spodobało. Ale śmieszny jest, taki nieporadny.
Lekarka na ostatniej wizycie mi chyba wykrakała. Zobaczyła jak on siedzi i wzieła go na rączki, ze stópkami na tym jej przewijaku i mówi: "chłopie ty zaraz chodzić będziesz":rofl2:
 
zuziaczykacper pięknie musiało to wyglądać.
Córcia dziś wyskoczyła z max cosi jak odwrociłam się na chwile odłożyć bluze na kanape to był moment i ryk na szczęście tylko się przestraszyła i nic się jej nie stało ale się przeraziłam:baffled:
 
reklama
Kurcze skończyły się dobre czasy i teraz trzeba mieć oczy w pupie:-D
a co do chodzenia, to może on pójdzie w moją siostrę cioteczną, która pierwsze kroki postawiła jak miała 8 miesięcy.
 
Do góry