reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

U nas plecaki i torebki przestały byc bezpieczne - Janek umie otwierac zamki błyskawiczne. Zamykac też, tak więc tatus nagle może zostac pozbawiony jakiegoś kabelka od laptopa i zorientowac sie w pracy dopiero :-p.
 
reklama
Oj mnie synuś też jakis czas temu plądrował w torebce, ale nawet mu przeszlo. Za to spodnie ocieplane i swetry mi nagminnie rozsuwa, ostatnio nawet urwał zamek z dresiku Cocodrillo :-(. Dobrze, że kurtki na spacerze nie rozsuwa... No i torba notebookowa jak jest w zasiegu, to zawsze jest interesujaca, bo kabelki są super, a jak sie tam jeszcze znajda inne cuda takie jak długopisy, pendrive, to juz jest w swoim żywiole.
 
Oj, ja od dawna już muszę swoją torebkę wieszac wysoko w przedpokoju na wieszaku ubrań... i najgorsze jak ciocie i babcie przychodzą, bardziej sie interesuje czasami od razu tymi torbami :baffled: na szczescie kurtki też na spacerze nie rozpina :-) A no i kozaki mi zapina byle szybciej na dwór iść wiec woli to robić sam bo ja widocznie za wolna jestem :-D No i zaczął ostatnio zapinać mi pasek u spodni :-D przekłąda przez klamerkę, wie ze trzeba odgiac w drugą stronę, wsadzic w dziurkę i przełozyć przez szluwkę :-D to też już mu idzie w ekspresowym tempie :tak: w ogóle zauważyłam że on tego typu rzeczy, i dotyczących mnie i siebie, to bardzo szybko się uczy gdy własnie na spacer mu sie spieszy ;-)
 
u nas suwaki też opanowane :baffled:

Teraz intensywnie uczymy go pić z kubka - całkiem fajnie mu idzie :-) Muszę schować bidon, potem moze uda się odstawić butelkę (pije z niej mleko 2 razy dziennie);
 
A my od kilku dni nie używamy juz smoczka:happy::happy::happy:.

Nie zeby była to nas rodziców zasługa;-). Nasz mały szkrab sam go sobie odstawił:confused:. Od kilku miesięcy służył tylko jako pomoc do zasypiania, a kilka dni temu mały na zapytanie czy chce smoczka kręcił główką i zasypia bez smoka. Jestem pod wrażeniem i mam nadzieje ze tak już zostanie.
 
A my od kilku dni nie używamy juz smoczka:happy::happy::happy:.

Nie zeby była to nas rodziców zasługa;-). Nasz mały szkrab sam go sobie odstawił:confused:. Od kilku miesięcy służył tylko jako pomoc do zasypiania, a kilka dni temu mały na zapytanie czy chce smoczka kręcił główką i zasypia bez smoka. Jestem pod wrażeniem i mam nadzieje ze tak już zostanie.


My tez nie uzywamy smoczka dokladnie od nocy z soboty na niedziele:tak::tak::tak:
na poczatku male troszke sie buntowaly ale jak zobaczyly ze didi ma ała(obcielam koncowki) to krzyczaly didi ała i plakaly.
Ale dalysmy rade i juz jest coraz lepiej
 
My tez nie uzywamy smoczka dokladnie od nocy z soboty na niedziele:tak::tak::tak:
na poczatku male troszke sie buntowaly ale jak zobaczyly ze didi ma ała(obcielam koncowki) to krzyczaly didi ała i plakaly.
Ale dalysmy rade i juz jest coraz lepiej

to macie najwieksze osiagniecie. kurde zazdroszcze tez juz bym chciala miec spokoj z tym didem. gratuluję. a tobie dowikla dodatkowo nocnikowania

co prawad uzywamy tlyko do spania, na dwor od dawna z nami nie chodzi, bo mi bylo wstyd, ze taki duzy chlopczyk i z korem w buzi. nigdy mi sie to nie podobalo, jeszcze zanim sama zostalam mama, a widzialam duze dzieci z didami to byla dla mnie masakra, wiec my z partyzanta sobie w domku didujemy:-D:-D
 
a próbowałas odstawić, szerlock?

To sie zazwyczaj wydaje trudniejsze, aniżeli jest w rzeczywistości :tak:
 
reklama
a próbowałas odstawić, szerlock?

To sie zazwyczaj wydaje trudniejsze, aniżeli jest w rzeczywistości :tak:
Krupko ja tam zapraszam Cię do siebie!!! Może Tobie się uda:tak::-) ja po jednej próbie zostałam zakrzyczana przez męża, matkę i chrzestną. Więcej się za to nie biorę, niech mężuś z teściówką odstawiają go od dyda. Kacper sam rzucił smoka na podłogę więc podłapałam, przez cały dzień powtarzałam że nie ma już dyda bo kazałeś go wyrzucić i mama wyrzuciła i jesteś dużym chłopcem i już z dydem spać nie będziesz. No i czas był pójść do spania. 40 minut histerii, 20 minut snu (zebranie sił), po czym znów 40 minut histerii i co dalej to nie wiem. Bo jak padł z płaczu to wcisnęłam mu smoka do buzi. Scenariusz dalej co by było znam z prób nauczenia go spania w łóżeczku - prawie po 2 tygodniach daliśmy sobie spokój, a po kilku dniach sąsiedzi pytali się czy u nas wszystko ok z Kacprem.
 
Do góry