reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

reklama
zielono mi - cwiczenia czynia mistrza :-D

A tak w ogole to Jasio dzis tak jakos przybral pozycje do raczkowania na moment - ciekawe co to mialo znaczyc :-D O dziwo udalo mu sie miec calkie mwyprostowane rece i jedna noge w dobrej pozycji - pokolysal sie na rekach po czym polecial do przodu - dorbze ze go zlapalam bo zarylby w podloge tymi swoimi dwoma zebami :szok:
 
Gratuacje dla bliźniaków i Jasia za celność i próby raczkowania :-)
Krupko, to, ze synuś się już nie rzuca na główkę może być spowodowane tym, że jest coraz madrzejszy i wyczuwa niebezpieczeństwo, a nie tym, że sobie zapamietał upadek. Ogladałam kiedyś taki program o rozwoju dziecka i tam właśnie pokazywali kiedy dziecko ma zapedy samobójcze, a kiedy zaczyna być ostrożniejszy. Mój właściwie to nigdy nie rzucał się samobójczo na główkę, tylko spadał albo przy przekręcaniu się, albo siadaniu na brzegu łózka. Ostatnio znalazł sobie takie zajęcie, ze idzie do krawędzi łózka, potem po samym brzegu do zwieńczenia łóżka, klęka i staje przy nim (bo tam taka fajna półeczka :-)) i jak chce sobie usiąść, to leci. Wczoraj łapalam go za nogę :-)
A dzisiaj stanął sobie przy hustawce i zaczął ją huśtać :-)
 
być może ewitko, ale to się stało z dnia na dzień - wiesz w piątek samobójca, a w sobotę strach w oczach na widok krawedzi - aż sie nie chce wierzyć, ze upadek nie miał tu znaczenia....
 
wczoraj synek sie wentylował na dworze za domem - pół dnia tam byliśmy. Była i drzemka i jedzenie i zabawa na swiezym powietrzu:tak: A rodzice zajeli sie porzadkami w ogrodzie. Ech... cudna pogoda była :-)
 
My byliśmy wczoraj na spacerze w parku i Olus wytestowal jak sie chodzi w nowych butach, huśtaliśmy się też na huśtawkach, dzisiaj pewnie też pójdziemy bo tak pięknie już na dworze jest.
 
ja tez bym chciala na spacerek, a poogoda do dooopy.

Powiedzcie dziewczyny, macie w swojej okolicy jakies place zabaw przystosowane dla takich maluszkow? Bo ja tu mam wlasciwie tylko dwa, chociaz jeden ciezko nazwac placem zabaw, bo jedna hustawka tam stoi, ale dla takich brzdacow jak nasze to raczej one sie nie nadaja jeszcze. Nawet hustawki bez zadnych zabezpieczen sa:no:
 
myszko: my taka pozycje mamy jakos od miesiaca, Sönke staje jak do raczowania, buja sie troche, a pozniej leci do przodu, na poczatku walnal kilka razy broda o podloge, ale teraz juz opanowal ta sztuczke i trzyma glowe uniesiona:-D
 
krupka - co do tego strachu po upadku to Wojtaszek jak przewrócił sie z siedzacego na plecy to teraz jak gwałtownie sie go kładzie na plecach to płacze no i jak sam sie przewróci to tez ze strachu płacze
 
reklama
Do góry