reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze starsze dzieciaczki

Nikki... ale ja Cie doskonale rozumiem:tak:Znam ta metode:tak: i moja córa tez nigdy nie była noszona w nocy, itp...
sama ładnie spała, az tu nagle wszystko prysneło i mała nie chce spac...
wchodzimy do niej tak jak mówisz... i po prostu zwiekszamy odstepy i dupa, nic to nie daje... zle sie zrozumiałysmy... Mała zasypia jak my tylko tam jestesmy, nikt z nas jej z łozeczka nie wyciaga:tak: wystarczy ja połozyc (bo siada) i sama zasypia... po czym jak wychodzimy mała w ryk... Co innego mamy zrobic wchodzac do niej? my nic nie robimy, tylko wchodzimy do pokoju. Nigdzie nie wspomniałam, ze małą wyciagamy z łozeczka:tak:Bo nigdy tego nie robilismy

Patrysiu... własnie to o czym piszesz bardzo przypomina zachowanie Paulinki:tak: wiec mówisz jest szansa, ze za kilka dni jej to minie?! Oby...:-p powiem Ci tez o tym myslałam, czy oby to nie to...
 
reklama
ASIOWO myśle że spróbujcie tak z tym telewizorem bo grunt to aby się uspokoiła i zobaczysz potem i nawet weźmie mleczko i zaśnie i możecie dalej iść spać najważniejsze abyście byli przy niej bo tak to ciężko będzie sie jej uspokic i tylko wzmocni płacz i zobaczysz samo minie tak od se :tak:
 
Asiowo u nas też przez jakiś czas tak było i niestety musieliśmy ten okres po prostu przeczekać, chociaż czasami miałam ochotę trzasnąć drzwiami i wyjść z domu.
 
Nikki... ale ja Cie doskonale rozumiem:tak:Znam ta metode:tak: i moja córa tez nigdy nie była noszona w nocy, itp...
sama ładnie spała, az tu nagle wszystko prysneło i mała nie chce spac...
wchodzimy do niej tak jak mówisz... i po prostu zwiekszamy odstepy i dupa, nic to nie daje... zle sie zrozumiałysmy... Mała zasypia jak my tylko tam jestesmy, nikt z nas jej z łozeczka nie wyciaga:tak: wystarczy ja połozyc (bo siada) i sama zasypia... po czym jak wychodzimy mała w ryk... Co innego mamy zrobic wchodzac do niej? my nic nie robimy, tylko wchodzimy do pokoju. Nigdzie nie wspomniałam, ze małą wyciagamy z łozeczka:tak:Bo nigdy tego nie robilismy

Asiowo, co znałam z doświadczenia to doradziłam, chciałam doradzić dobrze... Nie znam Waszej sytuacji, tylko z tych kilku zdań, co napisałaś i chyba wiedziałaś, że każdy opisze pod kątem własnych doświadczeń, przykro, mi, że to nie wystarczyło, ale nie jestem specjalistką od dzieci...
 
Dziekuje dziewczyny:tak:
Nikki... zawsze lepiej sytuacje wytłumaczyc na zywo niz piszac na klawiaturze:tak:
Ale powiem Ci, ze po czesci bede stosowac ta zasade... Nie bede juz przy niej siedziec! Koniec... :-pWłasnie teraz przy wieczornym zasypianiu ja zastosowałam, bylo płaczu, ale mała zasneła po 10 minutach, a nastawiałam sie na 2 godziny:-pDziekuje za przypomnienie o tej zasadzie. Zobaczymy jak bedzie w nocy...
Mam plan, ze gdy sie obudzi, pojde, uspokoje i bede wychodzic, nie ma co...
bedzie płacz, ale nie bede tam siedziec i juz!:-pMoze sie uda... Niech mała wie, ze jest duza dziewczynka i nie potrzebuje mamusi do snu:-p
3majcie kciuki!:tak:
 
No to moze na sam poczatek...
mam synka - wiek na suwaczku ;-)
Seweryn urodzil sie 25 stycznia 2008 roku
waga 2,730 g i wzrost 55 cm... :tak:
No i mam pytanie do doświadczonych mamuś. Kiedy Wasze pociechy zaczęły sztywno siedzieć?
dopiero po raczkowaniu Sewi zaczal raczkowac na rowne 6 m-cy a siedziec sam jak mial 6,5 m-ca :tak:
wiec nie spiesz sie nie rob nic na sile...
przyjdzie na to czas bo kazde dziecko jest inne :tak:
Witam, ja mam córcię Zuzię (wiek na suwaczku) Zuzia sama usiadła jak miała 6,5 miesiąca albo 7... jakoś tak, czyli tak dosyć standardowo. A na nóżki poszła jak miała 10,5 miesiąca.
kacha_wawa wiem coś na temat póxniejszego rozwoju u takiego malucha...mam 7-mio letniego brata który urodził się jako wcześniak w 28 tygodniu ciąży i straszne problemy z nim były i są do tej pory. Miał coś nie tak z sercem, mózgiem a potem dostał sepsę i długo lekarze nie mogli jej rozpoznać. No i przez to dostał za dużo tlenu i odkleiły mu się siatkówki, no i prawie stracił wzrok. Potem miał takie straszne badania na oczy, pamietam, że my płakaliśmy razem z nim, potem operacja pod narkozą, miał niecałe 2 m-ce. To było ryzyko, bo mógłsię nie obudzić, ale poszło dobrze. Ciągle chorował, kolkę miał przez 9 m-cy...a po tych badaniach i operacji, zrobił się taki nerwowy, budził się z potwornym krzykiem, w ogóle non stop płakał. W serduszku mu się wycofało, w mózgu też z tym jest ok. Dziś ma 7 lat i ciągle rodzice jeżdżą z nim po szpitalach na kontrole. Najgorszy problem ma z mówieniem...nikt go nie rozumie, mało mówi...ogólnie jest słabo. Nie wiemy czy kiedykolwiek dorówna swojemu wiekowi. Czasami jest mi przykro, że on chce bawić się z innymi dziećmi, a one nie chcą, bo go nie rozumieją.Mam wtedy takie szatańskie nerwy na te dzieci...wiem, że to sa tylko dzieci, w sumie to winię tu rodziców, że nie potrafią wytłumaczyć swoim dzieciom, że jakiś chłopiec ma problemy z mową, ale tak samo jest fantastycznym dzieciakiem jak to dziecko któe tego nie rozumie.
Dobra starczy, bo wiem, że rozpisałam się troche nie na temat.
straszne przezycia :no:
szkoda jak sie tak patrzy kiedy dziecko potrzebuje wsparcia od rowiesnikow a one go odrzucaja ...
wiem jak to jest widzac dziecko sasiadki ktorej mlodsza o duzo corka mowila wiecej niz syn... a on byl co chwile wysmiewany...
jest to strasznie przykre ale tak jest chyba dlatego ze rodzice nie przygotowuja dzieci jak zachowywac sie w danych sytuacjach... :baffled:
A właśnie tak się zastanawiam czy moja córcia ma odpowiedni wzrost...bo mi sie wydaje że mało ma...ma 81 cm, a 24 czerwca będzie miała 1 rok i 8 miesięcy...jak urodziłą się to ważyła 2920g i miała 52cm. Hm...dało mi to do myslenia, kurcze chyba dobrze się rozwija co?
a masz kogos w rozinie kto byl niziutki :confused:
moze przeszlo w genach albo jeszcze Ci podrosnie ;-):tak:
Mamusie... moze wy macie jakis pomysł:tak:

córa w poniedziałek konczy roczek...
od 1,5 tygodnia budzi sie w nocy z wielkim płaczem i ciezko ja uspokoic, jak sie w koncu uda uspokoic to trzeba przy niej siedziec nieraz nawet godzine:zawstydzona/y: Po czym wychodze ja albo mąż i jest znów wielki płacz:-(i tak w kółko, z reguły trwa to 3-4 godziny:zawstydzona/y: Juz padamy...

-Najpierw myslałam, ze moze brzusio ja boli, bo zaczeło sie gdy miała biegunke...
Biegunka przeszła, bezsennosc nie:-(
-pozniej ząbki... wiec dawałam jej Viburcol, zel, paracetamol, Nurofen... efekt ten san, a nawet gorszy, bo mała budzi sie juz o 23:zawstydzona/y:
- Moze jej ciepło... wiec spi juz rozebrana na maxa, daje jej pic w nocy to nie chce... a w pokoju ma raczej chłodno, bo jak przy niej siedzimy to marzniemy:-p

- No to teraz jedyne co mi przychodzi do głowy to lęk przed rozstaniem z nami:zawstydzona/y: Nigdy problemu nie było ze spaniem, spała od urodzenia w swoim pokoju i łozeczku:-( Prosze, pomózcie... jak z tego sie wydostac:-( Bo oboje z mężem puszczaja nam nerwy, a sił juz brak...:-(
no to albo sie przestawila - dzieci czasem tak maja....
albo ma faktycznie jakies koszmary i potzrebuje czyjejs obecnosci...
a mam pytanie czy od dluzszego czasu zostawiacie ja w pokoju na spanie - chodzi o to czy ma swoj pokoj?? bo moze tez bac sie spac samej...
wiesz nie wiem jak bylo od poczatku czy spala sama czy z Wami... :baffled:
 
no to albo sie przestawila - dzieci czasem tak maja....
albo ma faktycznie jakies koszmary i potzrebuje czyjejs obecnosci...
a mam pytanie czy od dluzszego czasu zostawiacie ja w pokoju na spanie - chodzi o to czy ma swoj pokoj?? bo moze tez bac sie spac samej...
wiesz nie wiem jak bylo od poczatku czy spala sama czy z Wami... :baffled:

Paulinka od urodzenia spi w swoim łozeczku i w swoim pokoju:tak:Nigdy nie spała z nami w pokoju, bo było nam nie wygodnie... urodziła sie gdy były upały i nawet okna nie dało sie otworzyc wiec po 1 nocy wylądowała u siebie:tak:
 
U mnie też od czasu do czasu pojawiają się problemy ze spaniem. Szymek również od urodzenia przyzwyczajony był do spania w swoim pokoju. Ale od czasu do czasu albo nie umie zasnąć albo budzi sie w nocy i za nic nie chcę sam spać, ale zwykle to mija po kilku dniach. Niestety trzeba się uzbroić w cierpliwość, czasem sie przyznaję już nie mogę i śpi z nami;-). Może od czasu do czasu nasze dzieci potrzebują nas blisko w nocy:confused:
Nie wydaję mi się, aby zasypianie przy tv było dobrym sposobem:no:
Asiowo życzę Wam cierpliwości, i jestem pewna, że niedługo to minie:tak:
 
reklama
heh... 1-0 dla mnie:-)

Mała obudziła sie dopiero o 2... no i poszłam do niej, uspokoiła sie po jakims czasie i oczywiscie płacz gdy wychodziłam... Byłam u niej chyba 8 razy, ale sama zasneła o 3:30 wiec całkiem niezle:-) Lepszy wynik niz gdy przy niej siedzielismy...
Spodziewałam sie gorszej walki!
Najlepsze to, ze spała do 8:20 i jest tak radosna! W koncu sie wyspała i tatus tez:-pI w koncu jakas radosc w domu od rana:-D

Jeszcze raz dziekuje za rady! Kochane jestescie:tak:
 
Do góry