reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

U mnie ze spacerami podobnie jak u Madziary, zaprowadzanie i przyprowadzanie Marianny. Jak idę po nią do szkoły to zostajemy w parku. Tak wiec Oliver jest na dworze od 2 do 3 godzinny dziennie. Ale u mnie jest cieplej niż u was.
Edytka nie martw sie, wiem jak to ciężko czasami jest z rodzina. Ja nie mam teściowej ale nadrabiają ciotki:-D, a raczej nadrabiały, bo teraz maja za daleko:-p.
A swoja droga to tutaj szczepią dzieciaczki jak maja 2 i 4 miesiące.
 
reklama
Edyta trzymaj sie i nie daj sie teściowej :-Dja to czasem na mame swoja bywałam zla bo mi małego lubiła przegrzewać ze cały zapocony był...no ale mamie to powiesz normalnie a z teściowa to nieraz trzeba kombinowac albo wyzalic sie mężowi....ja nie mieszkam z teściowa ale robie tak ze jak cos jest nie tak to mówie żeby on to załatwił ja załatwaim sprawy z moja mama i jest ok:-p;-)oczywiscie nie chodzi o jakies wielkie konflikty bo jakby cos małemu bardzo zaszkodziła to bym to sama załatwiła sam na sam heheh:crazy:albo tylko taka mocna jestem na odległość hehe:-D

Ja na spacerek to chodze tak max 1 godz i ewentualnie na jakieś pól godz zostawiam na balkonie jak jeszcze spi
 
dziewczyny czy dokarmianie mlekiem z pudełka trzeba konsultowac z lekarzem?? wydaje mi sie że może mój mały sie nie najada i zastanawiałam sie nad wprowadzeniem innego mleczka.
 
Dziewczyny,czym smarujecie dzieciaczki przed wyjściem na spacer?ja kremem bambino i zastanawiam sie,czy to wystarczy
 
Aniulka teoretycznie powinnas ale ja tego nie zrobilam,po prostu kupilam mieszanke i tyle.Uwazam ze nie nalezy ze wszystkim leciec do lekarza bo kazdy mowi co innego i zglupiec mozna:baffled:Adas nie przyjął jednego mleka to kupilam drugie.Teraz przechodzimy na Bebilon.Jakos nie mam zaufania dla lekarzy ale kazdu y robie jak uwaza:tak:Jak powiedzialam mojej ze Adas sie nie najada i mam za malo pokarmu, ze nic na powiekszenie laktacji mi nie pomaga to kazala mi siedziec non stop i go karmic-jakbym i tego nie próbowala:confused:a potem stwierdzila ze to mój wymysł ze dziecko jest głodne(swoja droga juz zmienilam lekarza:baffled:)ale jakby to byl moj wymysl to by nie zjadl 120 jak mu dalam:szok:a pozatym jak go nie karmilam piersia i sciagnelam laktatorem to bylo tego 40 ml po prawie godz sciaganai wiec niewiele:-(
dflatego uwazam ze nie kazda rzecz trzeba konsultowac z lekarzem ale to tylko moje zdanie;-)
co do kremu to mam taki na mróz-Viola f18-jest super,ale wiem ze Nivea na kazda pogode tez jest super:)
 
hej ja mój maluszek od początku sie nie najadał i wprowadziłam mu mleko bebilon bez żadnej konsultacji z lekarzem tylko ja do szczepienia ide to sie lekarz pyta jak karmie i powiedzial że po 4 miesiącu mam mu wprowadzać jedzonko bo jak sie stosuje mieszny pokarm to mu same mleko nie wystarczy i tyle to jest przecież nasza decyzja jak chcemy karmić nasze maluszki a lekarz może tylko doradzić,a moja dzidzia rośnie jak na drożdżach przez miesiąc prawie 1,5kg :-D
 
reklama
ja ostatnio znowu się ze strachu popłakałam. W piątek byliśmy na szczepionce. Filip jak juz pisałam był bardzo dzielny. W sobotę jak go przebierałam to się okazało że ma wielką czerwona plamę w miejscu szczepionki (3,5 cm na 2 cm - zmierzyłam linijką). Znowu się wahałam, ale zadzwoniłam do pediatry. Ona strasznie się zdziwila i stwierdziła ze wykluczone - nie może być czegoś takiego - kazała nam przyjechac, nie chciała nic więcej powiedzieć. Jak zajechaliśmy to juz na nas czekała, sama zestresowana. Ledwo małego rozebrałam, tak mi się ręce trzęsły. Okazało się ę przy robieniu szczepionki częśc roztworu nie poszła w mięsień tylko pod skórę. Na nasze szczęście jak sie okazało, bo pediatra obawiała się że poszło w żyłę albo w nerw, a wtedy podobno grozi to paraliżem :szok::wściekła/y::no:. Teraz to okładamy sodą, zaczerwienienie zeszło tak jak powiedziała po 3 dniach, ale gulka jeszcze jest i to strasznie go boli, nie można go po tym dotknąć, bo jest wrzask :-(. Ma to zejść po 2 tygodniach. Dlaczego te maluszki muszą sie tak ucierpieć :confused:
 
Do góry