reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

Oj nasz Tomuś też nie słucha... chyba, że na prawdę wie, że coś się może stać (np. do rozpalonego kominka, pomimo zabezpieczającej barierki, nie podejdzie bliżej niż na 1 metr)... ale za to do lustra podejdzie i jeszcze uderzy, bo chyba nie dociera do niego, że to lustro jak się stłucze to może zrobić mu krzywdę... a od samego początku czuje ciepło od kominka i dlatego nie podchodzi...
No i jeszcze jak jest zmęczony (gdy np. nie spał w południe) to robi się z niego mały diabełek wcielony... wtedy to nawet za stopięćdziesiątym razem by nie posłuchał, że czegoś niewolno dotykać/robić.
Myślę, że to taki wiek... maluchy są wszystkiego ciekawe... i ta ciekawość jest silniejsza niż to co mówią rodzice... byle by ta ciekawość kończyła się wcześniej niż kończy nasza cierpliwość :rofl2:
Osobiście staram się nie stwarzać takich sytuacji w których mówię "niewolno", a jak już niewolno, to tłumaczę dlaczego :tak: choć nie zawsze wychodzi.

Wiem natomiast jedno, że jak młody się bawi swoimi zabawkami i np. chce zburzyć wieżę którą usilnie budowaliśmy to nie mówię "nie niszcz" bo to w końcu jego zabawki i jak chce to niech z nimi robi co mu się podoba.
 
reklama
Filip też róznie ze słuchaniem, ale ostatnio mnie zaskakuje - widac ze coraz mądrzejszy - tak fajnie podchodzi do niektórych spraw. No i coś ruszyło z nocnikowaniem. Wcześniej nie chciał. Nawet wczoraj - stękał, jak zapytałam czy idziemy na nocniczek to on - nie, w pieluszkę chcę kupkę zrobić. A dzisiaj jak bez pieluszki był cały dzień, to ani razu sie juz nei przesikał. Teraz mu juz tylko na dwór będę zakłądać i do spania.
Jutro idziemy na zdjęcie szwów. Mam nadzieje że jakoś to będzie
Za tydzień umówiłam sie na usg. Już zaczynam sie stresować - dziwne, bo przy Filipku nie pamiętam zebym sie tak tego bała:eek::sorry::sorry:
 
Mrozik-przegapiłam Twój post:szok:matko boska!Jak to sie stało?Pewnie o malo ci serce nie wyskoczylo ze strachu?Biedny Filipek:-(juz jest ok?Bedzie mial blizne?
Gratulacje za nocniczek:tak:
Ewa-no to widze ze generalnie wszystkie dzieciaki tak maja:-p
 
Hehe - Kira - ja pierwsze pytanie na kontroli jakie zadałam, to czy będzie blizna - jak juz wiedziałam że z główką prawdopodobnie jest dobrze.
Pani powiedziała , ze blizna bedzie - może bardzo mało widoczna , ale na pewno. Że tylko na amerykańskich filmach jak krokodyl albo rekin kogoś pogryzie to sie goi bez blizn. No ale zobaczymy. Szwy juz zdjęte. Bardzo fajnie i sprawnie przeszło - troszkę płakał, ale pani w pół minutki sprawę załatwiła. Teraz strupek musi zejść - niestety Filipek juz próbuje mu pomóc. Na szczęście zalepione jest plasterkiem, więc jeszcze daję rade zareagować. Jak sie podgoi to do dermatologa pójdziemy jakieś maści poprosimy. Ale on raczej ma tendencje do śladów, bo jak pod wargą sobie rozciął buźke, to jest blizna.
Teraz Filip złapał angine więc znowu w domu. Miłąm odpocząć w tym tygodniu, bo już mnie brzuch boli, to przez noc poniedziałkową nic nie spałam - 40 stopni miał. Ale już jest dobrze.
Ale sie rozpisałam :szok:. Ale ostatnio mało czasu mam i jak juz wejdę, to piszę wszystko co pamiętam :-p
My dopiero wymieniamy łóżeczko Filipkowi - muszę upolowac jakieś fajne mebelki, bo od grudnia bym chciała do innego pokoiku go przenieść.
Na internecie znalazłam takie, jak u siebie w mieście nic nie znajdę, to je wezmę (wersje młodzieżową lub rozbudowaną, ale z łózeczkiem 80x200)
 
mrozik - jesli blizna jest gdzies na buźce,ale nie bezposrednio przy oku (żeby można załozyc okulary ochronne) to zapytaj o skierowanie na laser. Stosuje się w celu lepszego gojenia ran i blizn, oraz jako zapobieganie powstawaniu bliznowca. maści to koniecznie.
Wyobrażam sobie jaki stres:-( Dobrze, że już jest ok!:tak:
Ewa - tez mam takie podejście, że jeżeli cieszy ją zburzenie wiezy, to dlaczego nie? Przecież na tym polega zabawa, żeby sie rozwijać ai sprawdzać, co sie stanie gdy... Nie pozwalam niszczyć zabawek, książek itp natomiast.

Co do posłuszeństwa, to widze, że chce byc bardzo samodzielna i wydanie polecenia nie daje żadnego efektu - tzn. z całą pewnościa nie tego zamierzonego przez mnie:zawstydzona/y: Najlepiej skutkuje u nas UMOWA. tzn zawieramy umowę, że jak zrobi cos, to bedzie mogla wybrac sobie jakąs zabawę, jakis pomysl na spacer itp. Mówie, żeby zrobi;la coś, jak ona nie chce to nie wiem czy cos innego pomoże. A zabranianie - ma mnie w nosie. Nie robi czegos, co może spowodowac jej jakąś krzywdę - instykt samozachowawczy;-)
 
Antylopka - a taki laser to nie zaszkodzi? Ja nie mam pojęcia jak to działa. Chodzi mi o to że to na czółku jest, a głowa wiadomo - wrażliwe miejsce. Zapytam lekarki - jutro idziemy na kontrolę. Może coś poradzi

My też stosujemy umowę. I zawsze na zawarcie umowy jest całusek. Tylko nie zawsze wychodzi. Mówimy np że ostatni raz może zjechać. On ok, jak zjedzie to leci do mnie i mówi. Mamusiu - jeszcze raz, jeden, umowa. i cieszy sie jak szalony. Wiem że powinnam stanowczo odmówić, ale nie zawsze daję radę jak tak prosi :sorry:
 
Hej kochane!!

Ja tylko na chwilkę...
Chciałam napisać ze 20 października o godzinie 14.50 przyszedł na świat nasz synek Julianek.

Udało mi sie urodzić naturalnie mimo pierwszej cesarki.
Mały jest przesłodki i taki kochany, duzo śpi. A Zuzia jak narazie jest wspaniałą siostrzyczką. Dzielnie zniosła moj pobyt w szpitalu. Jak juz troche nabierzemy sił to napisze więcej i wkleję fotkę.

Buziaczki
 
Ewelia - Gratuluję Ci z całego serduszka :-) Super, że malutki już na świecie i że wszystko jest dobrze. To teraz niech zdrowo rośnie a Ty dbaj o siebie :-)Ucałuj synusia i Zuzinkę też:tak:
 
Ewelia, gratulacje!!!
Życzę Ci teraz dużo sił i wytrwałości oraz aby obie twoje pociechy dawały Ci dużo dużo radości:-):-)
 
reklama
Ewelia - super. Gratulacje. Jak znajdziesz jeszcze chwilkę to jakies fotki daj. Napisz jaka waga, "wzrost". I jak oceniasz teraz porody - lepiej cesarką czy naturalnie było? Ja nie wiem czy u mnie isę będzie naturalnie teraz dało, a chciała bym naturalnie jednak.
 
Do góry