reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

nasze samopoczucie, trymestr po trymestrze !

bra, czy ja wiem czy przesada? często się to zaleca, przy zagrożeniu poronieniem.Przy początku ciąży też miałam takie zalecenie.

jesli jest zagrożenie poronieniem, to sie zgodzę, ale jeśli ciąża przebiega prawidłowo, to traktuję to jako przesadę :) nie mogłabym sobie odmówić poglaskania mojego szkraba, często instynktownie dotykam brzuszka i go głaszczę przez moment :)
 
reklama
No tak, ja tylko pisze o tym co mi zalecił gin.Na moje bolesne skurcze.I odkad nie dotykam, jest niebo lepiej.Taki mega długi i bolesny już mnie nie złapał.
 
No tak, ja tylko pisze o tym co mi zalecił gin.Na moje bolesne skurcze.I odkad nie dotykam, jest niebo lepiej.Taki mega długi i bolesny już mnie nie złapał.

gdybym miała takie skurcze, pewnie tez trzymałabym swoje łapki z daleka :) w końcu maluch jest najważniejszy :)
 
Mi w pierwszej ciąży nikt nie powiedział, że dotykanie brzucha może cokolwiek wywołać, dotykałam kiedy miałam na to ochotę, traktowałam to jak pierwszy kontakt z dzieckiem, poza tym to było wręcz odruchowe. Instynktowne chronienie brzuszka. I nic się nigdy nie działo niepokojącego.

W tej ani razu nie usłyszałam o zakazie dotykania brzucha, z resztą lekarz bada mnie co dwa tygodnie i ta to dopiero dotyka :-D i też od tego macica się nie stawia.

Za to miałam twardnienie ze zmęczenia, z nadmiernego wysiłku i tylko na przełomie 3/4 miesiąca, nigdy nie były bolesne tylko nieprzyjemne i nie trwało to sekundy a kilka dni.

W moim przypadku dotykanie brzuszka niczego nie zmienia, za to nie mogę dźwigać, muszę powoli wstawać, siadać, nie przemęczać się (nie myję okien, nie odkurzam itd), uważać z seksem, unikać zaparć. Pomaga leżenie i odpoczywanie plus nospa i magnez.

Myślę, że przyczyn stawiania się brzucha jest sporo i każda musi do tego podejść indywidualnie. I nie jest to "miejsce w którym dziecko się wypięło" tylko twardnienie obejmuje cały brzuszek, nie punktowo.
 
tak , twardnieje cały brzuszek , ale punktowo to czuć (przynajmniej ja tak czuję..
jak mi sie napnie to czuję nad pępkiem , albo z boczku
a nie żebym wszędzie miała napięte i twarde..

chyba że przez moje sadełko nie wyczuwałm:-D
 
Mi też się zdarza tak raz na dwa dni i najprzyjemniejsze to nie jest. Macica jak kamień, więzadła ciągną i leciutko tępy ból. Na szczęście to niezbyt często i najczęściej jak się szybko zerwę do wstawania, albo szybko gdzieś idę. Od głaskania nic się u mnie nie dzieje i dopóki się nie postawi chociaż raz to będę głaskać i przykładać ręce jak się rozpycha mój sportowiec bo to cudne. A przy tym twardnieniu to ruchów nie czuć przez kilka minut - widać dziecko to stresuje.
 
ja dzisiaj poszłam na standardową wizytę do G, i standardowo sprawdzała szyjkę, a tu nagle,hasło że jest inna,że coś jej się nie podoba,że wyraźnie się skróciła( tydzień temu miałąm połowkowe u innego lekarza i była w normie ) no i zrobiła usg przezpochw., i że niby na usg wychodzi normalna długość ponad 3 cm,ale dała mi skierowanie do szpitala...bo jeszcze niepojojące i może z tym związane są te od czasu do czasu bóle,kłucia z prawej strony brzucha,
więc od razu stres , zdenerwowanie, coś bąknęła o szwach czy wkładce która teraz stosują...ja oczywiście panika.
no a na izbie przyjęc stwierdzili,że pani doktor chyba się nudzi, i że coś miała z palcami, bo usg jest najbardziej obiektywne i że wszystko jest ok,ciąża zdrowa i już sama nie wiem co myśleć...na usg widać długość 3,2 cm.
A do mojej wspaniałej G nie mogę się dodzwonić,jak ona na to zareaguje...
 
reklama
Do góry