reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

Miloku trzymaj się!!!!!!!!!!!
Że też musiało cię dopaść to choróbsko właśnie teraz ehhhhh nie dobrze
Trzymaj sie dziewczyno !!!!!
Życzę duuużo zdróweczka - buziaki
 
reklama
mnie tez paskudnie boli gardło...do tego ten kaszel...ciężko jest sobie odkaszlnąć jak ciągną szwy w kroczu:-(
no i chyba mam coś z układem moczowym...przed porodem wyszło mi coś w moczu choc nie miałam żadnych objawów, dostalam urosept...potem poszłam rodzić no i przerwałam to branie...teraz wróciłam do domu i chyba mi wróciło...coś mnie lekko swędzi...
czy ja moge karmiąc brać urosept?
 
sluchajcie boli mnie wszystko
i to doslownie
czuje sie jak po jakims maratonie
moj pierwszy porod trwal 23 a czulam sie po nim lepij niz teraz
moze dlatego ,ze wtedy dostalam morfine a teraz nie mialam nic...
a jeszcze dodatkowo moje chlopaki dali mi strasznie popalic juz pierwszej nocy
nie spali od 12 do 5 rano
i jeden i drugi
cala sie trzese
 
no my mielismy tez dzis ciezka noc...
mala wogole nie chciala spac..przewinieta, nakarmiona, odbeknieta i nic..marudzila, krzywila sie, caly czas musiala byc obok i ją glasiac albo nosic...myslalam ze padne nad nia...jestem wykonczona...dzis rano tez karmienie zajelo mi 2 godziny taka byla zdecydowana...potem usypianie godzine...od pol godziny spi ale juz cos zaczyna marudzic w lozeczku...ehhh...
 
ja już mam dosyć takiego uczucia ciężaru w kroczu. normalnie mam wrażenie jakby mi ktoś jakąś ciężką piłkę położył na kroczu i odbycie. nie wiem czy to normalne, podobno tak. samej załatwić jest mi tez trudno, na razie to jadę na czopkach glicerynowych. gdyby nie one to chyba bym w ogóle nie chodziła do toalety.:baffled:
 
Ja starsznie się irytuje przy karmieniu nocnym na leżąco, bo mała preży się i krzyczy. W efekcie nie mogę ją nakarmić a ona drze się z głodu. Ja jestem wkurzona na nią - a podobna moja złość przechodzi na dziecko wraz z mlekiem. Pije herbatkę z melisy ale to nie pomaga, poprostu to zmeczenie mnie wykańcza i fakt że nie mogę jej nakrmić.
Pociągnie dwa razy i ryk i muszę wstać wziąc na ręce uspokoić i znów się kłądziemy i tak w kólko, a mnie kręgosłup cholerie boli od noszenia i wyginania się na boku podczas karmienia :-(
Póżniej mam wyrzuty sumienia że się na nią złoszcze - bo moze brzuszek ja bolał? Czuję się wyrodną matką - bo nie mam cierpliwości do własnego dziecka :-(
 
kuleczka witaj w klubie...ja tez mam wrazenie dzis ze jestem wyrodna matka...mielismy ciezka noc, mala marudzila okropnie, doslownie mialam jej dosc :-( wstyd mi :-(
teraz cale popoludnie przespala praktycznie, wstala na chwile podjadla i znow w kime...wiec noc pewnie ponownie bedzie nieciekawa:-(
 
reklama
jak dziala melisa? uspokajajaco na matke i na dziecko tez? wzmaga laktacje czy jesli chodzi o ilosc pokarmu to nie wywiera zadnego takiego wplywu?
dzis mi mama powiedziala ze jestem taka rozdrazniona ze powinnam sobie melisy wypic...ona to tak o palnęła tylko ale zaczęłam sie nad tym poważnie zastanawiac bo mam sama siebie juz dosc nie mowiac o moich bliskich;-(
 
Do góry