reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

a mnie dzisiaj dół brzucha boli..i na kibelku byłam 3 razy..i jakoś się dziwnie czuję..mam nadzieję że nie zaraziłam się wirusem żołądkowym od szwagierki przez świeta...i że to tylko jakaś mała niedyspozycja!
 
reklama
u mnie jeszcze 16 dni do cesarki:-(... tak straszliwie boli skora brzucha ze po prostu wariuje. pęka jak skorupka jajka:wściekła/y: mam ogromne fioletowe paski dosłownie wszędzie.! ale i tak najgorsze jest to że nic nie pomaga na ten ból. po prostu czuje jak mi skóra pęka:-:)-:)-(

Mnie też boli skóra na brzuchu od rozstępów:-(, wiem co czujesz
 
Musze znalesc jutro jakiegos dermatologa. Moze przepisze mi cos przeciwbolowego na ten brzuch albo powie co robic. Dzisiaj caly dzien leze skulona w klebek bo inaczej sie nie da:-(.
 
Jestem, żyję. Piątkową noc przetrwałam na apapie. Cofał mi temperaturę tylko o 4 kreski i było raz ok 38 lub ponad :dry:. W sobotę od rana gonitwa z mężem w poszukiwaniu lekarza. Po świętach w przychodni wiadomo ... tabuny ludzi. Gin kazał brać antybiotyk po zbadaniu przez internistę + czopki paracetamolu na zbicie gorączki. Przychodnię sobie odpuściliśmy, wbiliśmy się do prywatnego pediatry. Okazało się że to wirus zaatakował mi górne drogi oddechowe:szok: bo fakt nigdzie nie zmarzłam. Z soboty na niedzielę nie mogłam zbić tem. cały czas 38. No i oczywiście pozostałe atrakcje: straszne pieczenie w tchawicy i oskrzelach, kaszel przy którym łamało mnie w pół i doprowadzający niemal do wymiotów, katar aż lecę na rolkach papieru toaletowego. Najgorsze są noce i aż się boję dzisiejszej. Dzidziuś jest super, nie odczuwam żeby go coś ruszyło. Bryka, wystawia nóżki. Temat porodu jest dla mnie obcy póki nie wydobrzeje. Mój mąż chodzi jak cień. Jeszcze nigdy nie miał okazji tak się wykazać;-). Super jest.
 
Przy mojej infekcji lekarka zleciła antybiotyk żeby dziecko nie urodziło się z zapaleniem płuc lub żeby wody nie były brudne. Kaszel nieznacznie ustąpił ale jeszcze coś tam się odrywa- mam nadzieję że do porodu całkowicie ustąpi??
 
Dobrze macie że wam ktoś pomaga. Mnie ostatnio wszyscy maja w tyłeczku:-(. Lodówka pustawa a ja nawet nie moge wstać do sklepu bo jak tylko spróbuje sie podniesc to taki bol ze mnie zgina:-(. Mam pretekst żeby pizze zamówić, przynajmniej mi pod drzwi przyniosą;-).
 
Jeju, dziś w nocy myślałam juz , że urodzę tak mi się brzunio napinał, Niunia sie bardzo ruszała. Te ostatnie dni są naprawdę baaaadzo męczące...........
Na Sylwka na pewno nigdzie nie idę, już ledwo chodzę, fizycznie po prostu wymiękam!
 
reklama
Do góry