reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze pytania- odpowiedzi- RADY:)!

reklama
Czy jak miałyście robione badanie obciażenia glukozą to miałyście potem jakieś dziwne reakcje organizmu? Ja dzisiaj robiłam obciażenie 75g, bo poprzednie 50g nie wypadło dobrze i jak tylko wróciłam do domu jakieś 40 min po drugim pobraniu dostałam takiego zjazdu, że nie wiedziałam co się ze mna dzieje. Zaczęły mi sie trząść ręcę i zrobiło mi się słabo :(
 
Jak robiłam badanie, to pytałam, czy na tą godzinkę czekania po wypiciu glokozy mogę gdzieś sobie pójść, ale pani, która pobierała mi krew odradziła. Mówiła, że są różne reakcje organizmu i np. jedna z pań w ciąży bardzo źle zniosła to badanie, było jej słabo, źle się czuła, a o dziwo wyniki wyszły jej bardzo dobre.
sumka myślę, że Twój organizm tak właśnie reaguje na glukozę, tym bardziej ,że dawka nie była mała...
 
U mnie nic się nie działo, normalnie pojechalam potem do pracy.
A propos spania - wyczytalam jeszcze że jak się leży czy sypia ("Matka i dziecko") na plecach to warto podłozyć sobie więcej - wyżej pod plecy żeby tak trochę pod ukosem lezeć to wtedy nacisk na żyłe jest mniejszy.
 
Ja też o tym słyszałam. Podobno równie wskazaną pozycją jak spanie na boku jest spanie na wznak, ale z dużą ilością poduszek pod plecami, tak, żeby być w pozycji pół-siedzącej. Ja sobie taką pozycję funduję do czytania w łóżku i kilka razy mi sie już zdarzyło w niej zasnąć z książką na nosie :) Całkiem ona wygodna, muszę przyznać...
 
Ja do czytania tez preferuje pozycje polsiedzaca-pol lezaca i przyznam, ze taz dziala usypiajaca zwlaszcza poznym popoludniem;-))
a co do spania to cale zycie spalam na brzuchu z preferencja lewej strony wiec teraz akurat nie mam z tym problemow. Jedyne co lubie to wlasnie ta lewa strona, na prawej leze czasami nad ranem aby dac odetchnac tej biednej lewej. a na plecach jak nie potrafilam tak i nie potrafie spac. A ostatnio to jak sie na plecach poloze to od razu zaczynaja mnie bolec plecy wiec nawet lezakowanie w tej pozycji przed snem odpada.
A tak wogole to chyba nie ma sie zbytnio czym przejmowac pozycja - jak my sie wysypiamy a maluchy brykaja to chyba wszystko jest jak w najlepszym porzadku;-))
 
O spanie zapytam sie ginekologa - bede w poniedzialek.
Tez slyszlam ze na lewym boku najlepiej:))) Ja sie czesto rano nudze na prawym albo na plecach - ciezko to kontrolowac.
I mnie tez boli kregoslup, tak pod lopatka lewa- bo jest krzywa pewnie dlatego a w ciazy takie rzeczy wychodza no i bioderka...
Jak sie obudze to musze zaraz wstac, bo boli okropnie.
Najlpeiej jest jak je rozchodze:)))
Uroki ciazy!

Na pewno nie mozna lezec plasko naplecach, to na jodze mowila instruktorka.


Moj ginekolog tez mi mowil, zebym po wypicu glukozy siedziala w miejscu i nigdzie nie chodzila.

A jeszcze dla Rusalki, plyn do przemywania krocza, ktory lagodzi podraznienia to Tantum Rosa - do kupienia w aptece.
 
Hej kobietki!!! ;) Dość dawno mnie nie było na forum... nurtuje mnie pewna sprawa, otóż w nocy nie mogę spać z powodu rwącego bólu mięsni od pachwiny ku dołowi, każdy obrót powoduje okropny ból... Czy tylko ja mam taki problem ?? zaczyna mnie to martwić.
 
Dzisiaj mam wizytę u lekarza i tak się zastanawiam, czy męczyć się dalej w pracy, czy pozwolić sobie już odpocząć- w sumie planowalam pracować do świąt co najmniej- ale znowu to grypsko- wprawdzie jest lepiej- ale to nie zmienia faktu, że lekki katar pozostał i gardelko też boli....Poza tym łapie chyba wszystko co tylko się da- wystarczy krótkie spotkanie z kimś przeziębionym i ja też jestem od razu chora. Jak to u Was jest, jesteście już na L4 czy dalej pracujecie i jak długo zamierzacie pracować?

Oj muszę się do wieczora zastanowić czy pracować, czy odpoczywać ;D
 
reklama
Ja mam zamiar pracować ile się da, tzn. na ile mi samopoczucie pozwoli i bez szkody dla Maluszka. Jak na razie jest super, więc do pracy chodzę :-)
 
Do góry