Widzę że mamusie czerwcowe są świetnie zorientowane w różnych lekach,więc ja zapytam o Pyrantelum.Niestety,paskudna sprawa ale złapałam gdzieś...owsiki i będąc w wielkiej desperacji zadzwoniłam do gina żeby mi powiedział czy mogę jakoś to wyleczyć.Powiedział,że sprawdzi w spisie leków i oddzwoni.Zalecił mi wziąć 2 tabletki naraz właśnie tego leku.Ponieważ wizytę mam dopiero za tydzień i chodzę prywatnie,to mój mąż pojechał do szpitala do wujka lekarza po receptę.Ale wujek stwierdził,że nie przepisze mi tego na swoją odpowiedzialność bo są przeciwskazania.Więć Darek zadzwonił do gina i umówił się z nim w szpitalu po tą receptę.Podobno kilku lekarzy siedzących w dyżurce z moim ginem potwierdziło,że mogę wziąć to Pyrantelum.No i kto ma rację?Już wzięłam te 2 tabletki ale teraz złapałam schizę że mogę tym zaszkodzić maleństwu bo w ulotce jest napisane,że można wziąć w ciąży tylko jeśli lekarz stwierdzi,że to konieczne.Może któraś z was miała takie problemy?