reklama
Agnieszka1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2008
- Postów
- 223
Asteria, widać ze to Twoje dziecię. Śliczny, aż mi się w oku łezka zakręciła....
Ja jeszcze 6 dni, a dopiero było 30... 15... czas leci szybko.
Ja jeszcze 6 dni, a dopiero było 30... 15... czas leci szybko.
Asteria
Wdrożona(y)
Dziekuje wam teraz to jeszcze sliczniejszy jest bo nie ma opuchlizny takiej
Asteria cudownie ze dogadaliscie sie z maluszkiem i przeszliscie przez porod tak dzirsko razem.... ale trasa 60km ze skurczami co 2min to podziwiam ja chyab bym ze stresu miala naturalna lewatywe..... Gratulacje da sie przezyc prawda???;-)
Hanus78
Zawierzyłam Św Dominikowi
Witajcie Dziewczyny
Korzystając z chwili wolnego piszę.
Wszystkim serdecznie dziękuję z życzenie i oczywiście wszystkim mamusiom życzę wszystkiego dobrego i składam ogromne gratulacje!!!
Co do porodu, to mam trochę traumatyczne wspomnienia, ale powoli zapominam co było.
O 8 rano 29 października dostałam kroplówę na wywołanie (badanie co godzinę, liczone skurcze, ktg itp.) . Chodziłam z nią do 12.30. Wtedy zrobili mi kolejne badanie, szyjka nadal nie skrócona była do końca, rozwarcie na 1 palec. Bóle bardzo silne, ale jak określiła położna to silne stawianie się macicy. Niestety wody mi odeszły, a tętno płodu zaczęło spadać. No i szybka decyzja, podpisanie dokumentów i na salę. Po 15 minutach było po wszystkim. Jak mi lekarz podczas zabiegu powiedział, raczej miałam małe szanse na poród naturalny. No i tak to wyglądało.
Ale jesteśmy już w domu i nic się bardziej teraz nie liczy jak zdrowy rozwój Maluszka.
Całuję Was Dziewczyny i życzę szybkich i mało bolesnych porodów.
Jak tylko sobie w domu wszystko poukładam to do Was tu wracam. Narazie powoli uczę się obsługi tego Małego Człowieczka, a nie jest to dla mnie proste.
Korzystając z chwili wolnego piszę.
Wszystkim serdecznie dziękuję z życzenie i oczywiście wszystkim mamusiom życzę wszystkiego dobrego i składam ogromne gratulacje!!!
Co do porodu, to mam trochę traumatyczne wspomnienia, ale powoli zapominam co było.
O 8 rano 29 października dostałam kroplówę na wywołanie (badanie co godzinę, liczone skurcze, ktg itp.) . Chodziłam z nią do 12.30. Wtedy zrobili mi kolejne badanie, szyjka nadal nie skrócona była do końca, rozwarcie na 1 palec. Bóle bardzo silne, ale jak określiła położna to silne stawianie się macicy. Niestety wody mi odeszły, a tętno płodu zaczęło spadać. No i szybka decyzja, podpisanie dokumentów i na salę. Po 15 minutach było po wszystkim. Jak mi lekarz podczas zabiegu powiedział, raczej miałam małe szanse na poród naturalny. No i tak to wyglądało.
Ale jesteśmy już w domu i nic się bardziej teraz nie liczy jak zdrowy rozwój Maluszka.
Całuję Was Dziewczyny i życzę szybkich i mało bolesnych porodów.
Jak tylko sobie w domu wszystko poukładam to do Was tu wracam. Narazie powoli uczę się obsługi tego Małego Człowieczka, a nie jest to dla mnie proste.
Ostatnia edycja:
Asteria
Wdrożona(y)
Lucyann da sie przezyc a co do naturalnej lewatywy prawie ja mialam jak na tasie zobaczylam mgle(widocznosc 5m) wiec tam gdzie mozna bylo spokojnie pojechac 100km/h my jechalismy moze 70
Hanus78 wazne ze z maluszkiem wszystko ok Gratuluje jeszcze raz
Hanus78 wazne ze z maluszkiem wszystko ok Gratuluje jeszcze raz
ja niestety i tym razem mialam wspomagany porod bo na oddzial trafilam 5.11 i w tym szpitalu w ktorym rodzilam czeka sie od terminu porodu do porodu w szpitalu pod sisla opieka.... chyba nawt lepiej bo widzialam porod dziewczyny ktora trafila z saczacymi sie zielonymi wodami nie zazdrosicialm ... ..... skurczy troszke ale nie regularne rozwarcie w dniu przyjecia na 2-3cm ale wysoko wszytko wiec czekami czopki z skopolamina na rozwieranie daly rade w piatek mialam juz 4-5cm jak slzam na porodowke ale bez skurczy i nie odeszly mi wody tylko po rozmowie z swoja pania dr i profesorka z oddzialu ustalilysmy ze sprobujemy indukcji z oksytocyna i pojechalam na blok o 10 najpierw ktg ok potem podlaczenie oksytocyny i spuszcenie wod polodwych skurcze odrazu zrobily sie co trzy minuty ale do przezycia chyba z 1,5h stalam pod prysznicem tam bylo mi najlepiej chlodek i mizanie po brzuchu powodowaly ze szybciej rozladowywalam skurcze polozna kochan kobieta ciage mnie monitorowala razem z dr moj mily ciage byl pomagal masowal az okazalo sie ze mam 8cm -10 i w zasadzie mozna bylo by juz zaczac rodzi tylko glowka nadla byla za wyskoko wiec w kucki z skurczami parymi to nic milego ale trzy skurcze i pozycia do parcia chyba z trzy skurcze parte i Ignas byl na swiecie conajmniej jego glowa bo jak tylko zaczol wychodzic polozna wyczula ze jest zaplatany w pepowine zrobila raban na oddizle i chyab byl caly zespol przy nas bo niewiedzieli jak go wyjac a maly juz chcial caly na zewnatrz a ja mialm wstrzymac skurcze magia , moj M byl tak przerazony ze nawet przestal zdjeci arobic a ja mialm zamknac oczy i nie patrzec... ale wkoncu go wyplatali pediatra go obejrzal maly zaczol krzyczec ale skorek mial sinawa ,,,,, potem dostalam go na brzuszek i bylo by juz cudownie ale wstrzymywane skurcze pare z dzieckiem spowodowaly troche glebsze naciecie wiec czekalo nas szycie i szyl nas starzysat jak konczyl to znieczulenie juz nie dzilalo ale na szczesnie ja mialam zajecie robic zdejecia podnieconemu tatusiowi z malenkim dzidziusiem na raczkach poszedl go myc wazyc i mierzyc dzielnie go przyniusl na pierwsze karmienie chyba po 15min polozne byly z niego dumne szkoda ze zaraz musial jechac ale i tak dobrze ze mogl nam pomodz to dla mnie bylo bardzo wazne i jestem mu za to wdzieczna opieka poporodzie tez ok wypis po ukonczonych dwoch dobach czyli wywalili nas do domku w niedzile popoludniu to tyle mojego gadulstwa... szkoda ze pozostale mamy nie pisza o swoich przezyciach....
reklama
Lucyann masz rację szkoda że pozostałe mamy nie za duzo piszą o swoich porodach, bo te które dopiero czeka poród, zwłaszcza pierwszy mogą się dowiedzieć z pierwszej ręki tego co się może zdarzyć.Wiadomo że każdy poród jest inny, i każda mama odczuwa go inaczej, ale im więcej poczytamy o tym od mam, a nie od specjalistów i autorytetów medycznych tym łatwiej nam będzie oswoić się z tym co nas czeka. Rozumiem jednak że to kwestia braku czasu, bo jak pojawia się mały absorbujący człowieczek, to chyba trudno o dłuższą chwilę na opisy.
Jeszcze raz gratuluję i dzięki, że podzieliłaś się z nami wrażeniami :-)
A swoją drogą nie słyszałam jeszcze o pięciu pętelkach na pępowinie:-)
Jeszcze raz gratuluję i dzięki, że podzieliłaś się z nami wrażeniami :-)
A swoją drogą nie słyszałam jeszcze o pięciu pętelkach na pępowinie:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13 tys
- Wyświetleń
- 656 tys
- Odpowiedzi
- 170
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: