reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze porody - marzenia a rzeczywistość

A co do wymarzonego porodu :) Moja znajoma ostatnio rodziła i ... rano, ok. 7 zaczęło się coś dziać, o 8:20 wyjechali do szpitala, a o 10 miała już Malutką na rączkach :) Zero znieczulenia, zero innych wspomagaczy :) Szybko i sprawnie :) Powiedziała, że jeśli poród może być miły to ten był :) Tylko pozazdrościć :)

Koleżanka koleżanki też miała podobnie. W nocy odeszły jej wody, ale stwierdziła, że jeszcze się prześpi, nie wiem jak to zrobiła!! :) Obudziła się po dwóch godzinach, zebrali się, pojechali i urodziła niemalże przy rejestracji :)

A i pierwsza rodziła drugie dziecko, druga pierwsze - jednym słowem reguły nie ma, a pomarzyć, że będzie łatwo, szybko i przyjemnie można :)
 
reklama
Pacyska i takich porodow sobie i Wam zycze :D Moj wymarzony to jakos tak przed terminem tydzien, wlasnie w nocy lapia mnie skurcze (zeby maz w domku byl) no i jedziemy, rodze i juz :D Ech pomarzyc mozna...
 
ojc to masz troszke gozej, moj pracuje ok 10 km ale wiadomo musi sie przebrac, samochod stawia daleko wiec dojsc, no i przyjechac, moj brat poradzil nam zebysmy wrzucili do torby do szpitala jakies 50zl na taksowke w razie czego...no inumer do taksowki w komorce
 
Crazy_mama, ewuśka - szalone dziewczyny! same autem do porodu! No ja bym na pewno nie dała rady, ale nawet jakbym miała rzadsze skurcze, to wolałabym zamówić taksówkę albo poprosic jakiegoś znajomego, żeby mnie odwiózł, na pewno by nie odmówił.
Mysia, mnie też to zaprząta głowę, że jak szpital zamknięty na odwiedziny, to czy męża też nie wpuszczą. Mój akurat przy porodzie tym razem nie będzie, ale przynajmniej pstryknął by mi fotkę tuż po, no i byłby dla mnie wsparciem. A tak to d. zbita, zdana sama na siebie.
A tak wspominkowo - pierwsza fotka mojego synka, teraz juz takiej nie będę miała ;-(
Narodziny.jpg
 
naprawdę cos fajnego taka fotka z pierwszych chwil.. taka życiowa...
może ja tez tym razem pozwolę mężowi pstryknąć w takim momencie..oby był ze mną ..
 
reklama
Do góry