reklama
siwucha12
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2006
- Postów
- 655
Zuza nie denerwuj się, Efilo napewno nie chciał żebyś tak to zrozumiała, jesteś teraz w stresie i wszystko napewno Cię drażni i wyolbrzymiasz pewne sprawy. Naprawdę najlepiej weź pieniądze i idź natychmiast do prywatnego gina. buźka
agatkaa
Zaciekawiona BB
Hej Dziewczynki,
Mam raczej smutne wiadomosci. Niewiem czy pamietacie ale mialam bedac w Polsce usg to byl 6ty tydzien i nie bylo widac zarodka. Wrocilam do Irlandi i postanowilam spokojnie czekac kiedy to pojade do Polski za miesiac na kolejne usg bo tu nie robia wczesniej niz 12 tyg ile nie jest ciaza zagrozona.
No a mi sie pojawilo krwawienie wiec trafilam to na wizyte do szpitala. Dzis jest ok po 7 tygodniu i nadal nie ma fasolki, tylko pusty pecherzyk. Lekarka raczej nie dala mi szans, jako ze krwawie kazala czekac na samoistne poronienie(( Za tydzien mam kolejne usg ale to chyba raczej aby sprawdzic ze wszysko sie wyczyscilo samo, nie mam juz sama ani nutki nadzieji
Wszyscy mi tlumacza ze czasem tak sie zdarza i generalnie kolejna ciaza po czyms takim jest w wiekszosci przypadkow bezproblemowa.
Przynajmniej teraz moj partner powiedzial ze jest gotowy na robienie kolejnej fasolki i bardzo jej chce. Ta ciaza byla dla niego kompletnym zaskoczeniem i na poczatku nie byl bardziej przerazony niz szczesliwy. Teraz sam powiedzial ze ekspresowo dojrzal emocjonalnie. Takze jak tylko juz bedzie mozna swiadomie i z ochota zabierzemy sie do roboty
Szkoda ze raczej musze sie wypisac z czerwcoweczek , bo wydawal mi sie to wspanialy termin.
Bede do Was zagladac i dam znac jak uda nam sie wytyczyc nastepny termin..
Wam i Waszym Dzidziom zycze wszystkiego Naj!
Rosnijcie zdrowiutkie!
pozdrawiam
Mam raczej smutne wiadomosci. Niewiem czy pamietacie ale mialam bedac w Polsce usg to byl 6ty tydzien i nie bylo widac zarodka. Wrocilam do Irlandi i postanowilam spokojnie czekac kiedy to pojade do Polski za miesiac na kolejne usg bo tu nie robia wczesniej niz 12 tyg ile nie jest ciaza zagrozona.
No a mi sie pojawilo krwawienie wiec trafilam to na wizyte do szpitala. Dzis jest ok po 7 tygodniu i nadal nie ma fasolki, tylko pusty pecherzyk. Lekarka raczej nie dala mi szans, jako ze krwawie kazala czekac na samoistne poronienie(( Za tydzien mam kolejne usg ale to chyba raczej aby sprawdzic ze wszysko sie wyczyscilo samo, nie mam juz sama ani nutki nadzieji
Wszyscy mi tlumacza ze czasem tak sie zdarza i generalnie kolejna ciaza po czyms takim jest w wiekszosci przypadkow bezproblemowa.
Przynajmniej teraz moj partner powiedzial ze jest gotowy na robienie kolejnej fasolki i bardzo jej chce. Ta ciaza byla dla niego kompletnym zaskoczeniem i na poczatku nie byl bardziej przerazony niz szczesliwy. Teraz sam powiedzial ze ekspresowo dojrzal emocjonalnie. Takze jak tylko juz bedzie mozna swiadomie i z ochota zabierzemy sie do roboty
Szkoda ze raczej musze sie wypisac z czerwcoweczek , bo wydawal mi sie to wspanialy termin.
Bede do Was zagladac i dam znac jak uda nam sie wytyczyc nastepny termin..
Wam i Waszym Dzidziom zycze wszystkiego Naj!
Rosnijcie zdrowiutkie!
pozdrawiam
E
efilo
Gość
Zuza
Poświęciłam tyle czasu na usiłowanie wytłumaczenia Ci co wychodzi z tego usg tylko dlatego ze jestem w takiej samej sytuacji i też mnie to dręczy. Może robiłam to nieporadnie i trochę zagmatwałam ale starałam się jak mogłam.
A Ty mi to wyjeżdżasz że jestem niemiła? Przeczytaj zatem swój własny post
Jakbyś się czuła jakbym na końcu mojego postu napisała: "a wszystkie inne dziewczyny pozdrawiam"?
EOT
Poświęciłam tyle czasu na usiłowanie wytłumaczenia Ci co wychodzi z tego usg tylko dlatego ze jestem w takiej samej sytuacji i też mnie to dręczy. Może robiłam to nieporadnie i trochę zagmatwałam ale starałam się jak mogłam.
A Ty mi to wyjeżdżasz że jestem niemiła? Przeczytaj zatem swój własny post
Jakbyś się czuła jakbym na końcu mojego postu napisała: "a wszystkie inne dziewczyny pozdrawiam"?
EOT
E
efilo
Gość
Agatko
tak mi przykro że Twoje obawy się potwierdziły :-(
Jeżeli to już nieodwołalne, mimo że to pewnie w tej chwili trudne, popatrz na plusy tej sytuacji. Następna fasolka (a wierzę że już w krótce się pojawi) będzie tą wymarzoną Kruszynką przez Was oboje. Będziesz świadomie wyczekiwać z radością i nadzieją dwóch kreseczek i móc się cieszyć każdym dniem. Nigdy maleństwo nie pojawi się jako wyrzut. Będzie świadectwem Waszej miłości i potwierdzeniem chęci spędzenia razem przyszłości.
Trzymam mocno kciuki żebyś szybciutko do nas zajrzała z pomyślną nowiną.
A co do naturalnych metod - w Anglii jest to samo. Lekarze nie ingerują tylko czekają na reakcje organizmu matki.
P.S. Strasznie ciężko mi się czyta takie wiadomości, bo oprócz tego że zawsze pojawiają mi się w głowie pytania: Dlaczego i Jakie to niesprawiedliwe, to w dodatku w mojej sytaucji modlę się żebym sama nie napisała już w krótce takiego posta :sick:
tak mi przykro że Twoje obawy się potwierdziły :-(
Jeżeli to już nieodwołalne, mimo że to pewnie w tej chwili trudne, popatrz na plusy tej sytuacji. Następna fasolka (a wierzę że już w krótce się pojawi) będzie tą wymarzoną Kruszynką przez Was oboje. Będziesz świadomie wyczekiwać z radością i nadzieją dwóch kreseczek i móc się cieszyć każdym dniem. Nigdy maleństwo nie pojawi się jako wyrzut. Będzie świadectwem Waszej miłości i potwierdzeniem chęci spędzenia razem przyszłości.
Trzymam mocno kciuki żebyś szybciutko do nas zajrzała z pomyślną nowiną.
A co do naturalnych metod - w Anglii jest to samo. Lekarze nie ingerują tylko czekają na reakcje organizmu matki.
P.S. Strasznie ciężko mi się czyta takie wiadomości, bo oprócz tego że zawsze pojawiają mi się w głowie pytania: Dlaczego i Jakie to niesprawiedliwe, to w dodatku w mojej sytaucji modlę się żebym sama nie napisała już w krótce takiego posta :sick:
agatkaa
Zaciekawiona BB
Efilo dzikeki za cieple slowko. A Ty sie nie zamartwiaj tylko staraj sie byc jak najbardziej szczesliwa. Zeby dzidzi bylo milej..wiesz ze ono dostaje dawke endorfinki za kazdym razem gdy ty sie cieszysz?
Moj przpadek byl podejrzany od poczatku, nigdy nie widzialam fasolki,ani jej serduszka.
Zapomnialam dodac ze jest jeszcze 1 pozytyw duzy- rzucilam fajki i zobaczylam ze da sie bez nich zyc wiec juz raczej do nich nie wroce zeby bylo latwiej w nastepnej ciazy.
Moj przpadek byl podejrzany od poczatku, nigdy nie widzialam fasolki,ani jej serduszka.
Zapomnialam dodac ze jest jeszcze 1 pozytyw duzy- rzucilam fajki i zobaczylam ze da sie bez nich zyc wiec juz raczej do nich nie wroce zeby bylo latwiej w nastepnej ciazy.
E
efilo
Gość
Masz racje Agatko
Grunt to pozytywne myślenie. Niestety najłatwiej mówić komuś najtrudniej sobie. Doskonale wiem ze powinnam się nie martwić, ale jak to wdrożyć? Wiem też że dla dzidzi najlepiej by było jakbym była non stop szczęśliwa. Sama to wszystkim powtarzam. A wewnątrz martwieje ze strachu.
Grunt to pozytywne myślenie. Niestety najłatwiej mówić komuś najtrudniej sobie. Doskonale wiem ze powinnam się nie martwić, ale jak to wdrożyć? Wiem też że dla dzidzi najlepiej by było jakbym była non stop szczęśliwa. Sama to wszystkim powtarzam. A wewnątrz martwieje ze strachu.
reklama
Podziel się: