reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze nocki z naszym potomstwem i wieczorne zasypianie

u nas z zasypianiem wyglada tak-od początku mała spała u siebie w łóżeczku, czasami nad ranem braliśmy ją do naszego wyrka.Poźniej jak była starsza było pięknie-wkładałam ją do jej łóżeczka, gasiłam światło, wychodziłam z pokoju a ona sama zasypiała.A teraz od około 5 miesięcy mam inny problem-tak jak w tej ksiażce po włożeniu do łóżeczka mała nie płakała, ale za to wymiotowała i tak, ze aż nosem leciało-totalna histeria.Bałam sie chyba bardziej ja niż ona, podejrzewałam juz, ze moze to jakiś problem natury psychicznej więc ostatecznie, zeby tego uniknąć zostawiałam jej zapaloną lampkę...i nic z tego, nadal wymioty(na tle nerwowym wydaje mi się)Koniec końców wkładamy ją nadal do jej łóżeczka, tylko, ze któreś z nas musi siedzieć z nią w pokoju(zazwyczaj lezymy na naszym łóżku, ona w swoim i kto prędzej usnie:laugh2:)Maż bije rekordy, zasypia w 2 minuty, Marcelina różnie od 10min.do35min....a ja krótko po niej.Zdarza się, ze zostawię ją samą i zaśnie, ale musi byc wtedy bardzo zmeczona a drzwi uchylone.Nie wiem, moze to przez ten Nutramigen, bo wymiotowała zawsze wieczorem po kaszce na tym mleku, a odkąd pije kozie jest jakby lepiej, ale boje się, że te wymioty znowu się powtórzą:-(
 
reklama
ja mam swój pierwszy sukces- nie dałam się naciągnąć na cycka! Mała godzine po zaśnięciu wyje -niby, że jest głodna- przy czym ssa tak, żeby mleczko nie leciało i robi sobie ze mnie smoczka...i tak nieraz całą noc potrafi. Ale dzisiaj ograniczyłam się do głaskania po nóżce (pół godziny ryku) no i padła ze zmęczenia (chyba) Proszę powiedzcie
mi, że jeszcze któraś z was tak się dawała zdominować, bo u nas na styczniówkach to chyba nie ma drugiej takiej naiwnej..:-D:-D:-D
 
mandarynka to super, że Anusia też się nauczyła sama zasypiać :tak:Od basiek wiem, że jest na tym samym etapie co my :-):tak:też uczą ją samą zasypiać, czyli już wszystkim zaczęło to przekadzać ;-)W końcu już duże mamy dzieciaczki i wiele rozumią co do nich mówimy. Łatwo więc wytłumaczyć conieco ;-):tak:
A moja dzisiaj pierwszy raz nie spała w dzień w ogóle :szok: Robiłam 3 podejścia, ale nie była po prostu śpiąca :eek: więc nie zmuszałam.... Zasneła o 18 na noc...
 
Trini też tak miałam. W środę Ania nie spała cały dzień i dosłownie padła o 18.40 - bez kąpania, mleka itd. Tylko zdążyłam ją przewinąć i ubrać piżamkę :-)
Najbardziej bałam się, że się obudzi za 2 godziny i potem nie zaśnie do północy, albo że wstanie bardzo wcześnie. Na szczęście spała do rana - obudziła się o 8.40!!!! Spała 14 godzin!!!!:szok::szok::szok:
 
No i dupa - nie wiem z jakiej okazji ale po prostu z kładzeniem Ignaśka jest gorzej niż wcześniej...

Po cichu mam nadzieję że to dlatego że jest przeziębiony...

Kurde...
 
Tak jak zamierzałam od wczoraj kładę Anię do łóżeczka i wychodzę. Pierwszy raz zrobiłam to wczoraj po południu trochę długo jej to trwało, ale zasnęła. Wieczorem zasnęła chyba w 10 minut i dzisiaj po południu i wieczorem też! Za każdym razem bardzo szybko zasypiała! (Kurde a ja z nią czasem siedziałam i godzinę :wściekła/y:).
I uwaga co jest najlepsze ANI RAZU NIE ZAPłAKAłA!!!! Wyszłam i zamknęłam drzwi, a ona nic. Spodziewałam się nie wiem jakich płaczów, a tu CISZA. Przed pierwszym razem znowu jej wszystko wytłumaczyłam i powiedziałam, że jestem w drugim pokoju itd.
Bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że się jej nie odmieni. Życie jest od razu łatwiejsze :cool2:
 
zgred może to jakieś przejściowe problemy... może przez przeziębienie właśnie...
mandarynka to super, że Ania tak ładnie zasypia. My jeszcze nie jesteśmy na etapie wychodzenia. W nocy też dobrze. Dzisiaj nie obudziła mnie wcale i normalnie jestem w szoku :szok: Wyspałam się jak nigdy :tak::-) Mimo iż wstałam o 6:45...
 
reklama
zgred tak wlasnie z dzieci jest jak tylko cos w ich rutynie sie zmini,dojdzie choroba zupenie inaczej spia,
ja sama widze to po Natalce.Ostatnio cieszylam sie,ze bardzo ladnie spi,a od zeszlej srody masakra co najgorsze sama niewiem co jest przyczyna,a moze ich byc wiele:baffled::confused::baffled:budzi sie po 3 h i krzyczy poprstu sie wydziera,bez rzadnej lzy ,kiedy do niej wchodze nie da sie poglaska,nie chce smoka,tylko kopie nogami,bije sie po glowie,niepoznaje mojego dziecka........walka z ulozeniem jej do snu jest bardzo meczaco,a bylo tak cudnie,co sie stalo:baffled::crazy::confused: Tak sie zastanawiam czy sie czegos nie wystraszyla,ostatnio przez tydzien strzelali fajerwerki bo tu 5 list.jest pokaz sztucznych ogni,a ludzie na tydzien przez juz mecza w ogrodkach petardami:confused:albo przyczyna jest inna............

trin prosze u was Ania nauczyla sie zasypiac,a ty czujesz sie jak nowo narodzona co;-)
 
Do góry