reklama
tu w Uk dziewczeta...jak nie ma goraczki- nie ma antybiotykow...z angina kaza do przedszkola posylac, bo..niech sie dziecko hartuje...przeginaja...Choc fakt faktem ich dzieci ...chowane sys.ang.od poczatku mniej choruja niz nasze...
ostatnio akcja typu - cwiczenia- alarm przeciwpozarowy- na dworze zimnica byla, my w kurtkach pomarzlysmy a dzieciaczki ponoc ponad h w samych mundurchach na dworze staly........... Na drugo dzien co drugie katar, kaszel...Duska odpukac zdrowiutka! tylko ma te 2-3 krosteczki na plecach(milimetrowe, ale czesto ja swedza)..jakies uczulenie?...i w pl i tu powiedzieli - blahostka, nie ma sie czym przejmowac- nawilzac ot wsio...
ostatnio akcja typu - cwiczenia- alarm przeciwpozarowy- na dworze zimnica byla, my w kurtkach pomarzlysmy a dzieciaczki ponoc ponad h w samych mundurchach na dworze staly........... Na drugo dzien co drugie katar, kaszel...Duska odpukac zdrowiutka! tylko ma te 2-3 krosteczki na plecach(milimetrowe, ale czesto ja swedza)..jakies uczulenie?...i w pl i tu powiedzieli - blahostka, nie ma sie czym przejmowac- nawilzac ot wsio...
moja mama tez jest przerazona: nie wspomne, ze i ja z poczatku mowilam - zabieramy mala z przedszkola, bo mi dzicko wykoncza...ale widocznie jakos to u nich dziala..dzieci zyja, sa szczesliwe,,,,...a reszta musza se rodzice martwic(katarem na przyklad...
mamy wiosne w UK...
mamy wiosne w UK...
reklama
Podziel się: