patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Wiecie co jestem pod wrazeniem cwaniactwa,podstepu i zacietosci mojego dziecka...Wczoraj poszlysmy do miasta bo bylam sobie buty kupic i mloda oczywiscie ze mna...Zobaczyla w centrum MCdonaldsa i naturalnie chciala isc...Wiec mowie okay ale jeszcze najpierw idziemy do dwoch sklepow..Ale to sie gwiezdzie nie podobbalo bo przeciez ksiezniczki maja wszystko na teraz i juz!!!! Ale postanowilam byc twarda...Albo sie uspokoisz albo zostawiam cie sama i ide sama...No to krzyk,obrazanie sie,miny z kosmosu i tp...Szlam przed siebie,mloda swoj tetatrzyk ale ja twarda...Weszlam do sklepu,mloda stenala w drzwiach i ani drgnie dalej...a ja niby nie zwracam uwagi i ide przed siebie,ogladam...Naturalnie kontem oka staram sie podgladnac badz w lustrach...Ale ta cwaniara jak tylko wyczula ze mnie nie ma na oku biegiem za mna,jak zauwazala mnie zwalniala kroku,udwawala ze mnie nie widzi i dotykala rzeczy.... i tak na okreta...W koncu wykiwalam ja,zamieszalam sie miedzy wysokimi stojakami i stracila mnie z oczu...Widzialam w jej oczach panike ale twarda sztuka nawet nie pisnela...W koncu mnie zobaczyla i znowu zwolnila kroku udajac ze nic sie nie stalo...Na koniec mowie do niej "pa ja ide dalej" ...Aha zapomialam dodac ze wczesniej w tym krzyku przed wejsciem do sklepu jak jej pogrozilam palcem to mnie w niego ugryzla i o to tez sie na nia obrazilam... No wiec wychodze ze sklepu,mloda za mna ...Mama i mama krzyczy...Wiec stanelam i mowie"jesli chcesz ze mna rozmawiac to naleza mi sie przeprosiny"...Mielibyscie widziec jej mine...Normalnie dumna taka,za diabla nie chciala przeprosic...w koncu stwierdzila ze nie wygra i odwracajac sie domnie tylkiem przepraszala...Myslalam ze cholera mnie strzeli...ale tak dlugo ja prostowalam lacznie z olewaniem jej ze zrobila jak chcialam...