reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

Klaudia najbardziej wciaz uwielbia przetwory mleczne...od jogurtow..po platki z mlekiem ...biszkopty, grzanki z maslem nr 1 i ryby...z zup uwielbia rosol, z warzyw najbardziej pomidory lubi tez pizze i makaron z jajkiem, a ogorka zielonego nie zje!nawet nie sprobuje..i cos ostatnio ode mnie zasmakowala i krzyczy caly czas jeszcze- herbate zielona z mlekiem:baffled:


martwi mnie bo Klaudia dzis wstala z jakas wysypka...czy to ospa?...wyskakuja krostki i swedza...:-(...umowilam ja do GP ale dopiero na poniedzialek:sorry:
 
reklama
Mi mloda wlasnie krzyczy ze chce gofry :-)
Ogorki bardzo lubi,daje jej codziennie skrokonego w plastry ogorka :-) salatki tez chetnie zajada...:tak: platki na mleku,nawet ostatnio ser taki mega smierdzacy wsowala :-) Czasami mnie zaskakuje ;-)
 
nie ma...raz tydzien temu- jeden dzien nie wiadomos skad miala temperature z wtorku na srode...rano wstala jak gdbyby nic...teraz w piatek wymiotowala w nocy..ale obudzila sie zdrowiutka...no a wczoraj dostala wysypki...glownie na rekach, nogach i kilka na pleckach...w sumie moze ich jest z 15-20...jak po ugryzieniu komara..z takim czopkiem ropnym na koncu..a moze to dlatego, ze je drapie...?...narazie smaruje to sudocremem..i lagodzi to swiad..a moze tak podswiadomie wplywa na Duske..po co chwile podchodzi i mowi- daj posmaruje sobie kremem, bo mnie tu swedzi...te zakryte pod rajstopkami nie drapie..bo nie ma jak;-)...nie wiem..siedzimy w domu...kwarantanna:-D
 
Oj, Rusałka, objawy z niczym mi się nie kojarzą..... Ale to raczej z tych mało przyjemnych przypadłości - jak ja nie lubię, jak mnie coś swędzi....... Ucałuj Duśkę.
A może to coś uczuleniowego??

A propos jedzenia, to u nas bez bólu wchodzą rzeczy, które Mateusz lubi (czyli wszystko nabiałowe, wszelkie zupy, owoce w każdych ilościach, kluchy i potrawy mączne na wszystkie sposoby, ziemniaki, pomidor, żurawinka, wędlina, ryba...) a za nic w świecie moje dziecko nie chce jeść MIĘSA :confused2: Już próbowałam na wszystkie sposoby. Jeszcze jak jest w zupie, podziabane na kawałki, z ziemniaczkiem albo innym warzywem, to zje, ale luzem..... BLE.... Natychmiast odruch wymiotny. I skubaniec wyczai zawsze, że to mięso.... Żeby było zmielone, zmieszane z czymś, pokrojone, podlane sosem - nic. Macie jakiś sposób???? Czy przeczekać, sam dojrzeje????
 
Wojtek jest generalnie wielbicielem kuchni włoskiej, pizza, makarony najbardziej spaghetti bolognese, ale inne sosy serowe np też bardzo lubi i co ciekawe makaron tylko al dente innego nie tknie:-) do tego wszelkiego rodzaju serki płatki śniadaniowe, jablka, gruszki, arbuz, ogórki i ser zółty w kazdej ilosci 'ciagniący'. Jada też klopsiki kotlety pulpety:-D i oliwki i ryby najlepiej na parze ale w kazdym bądz razie bez panierki bo panierki moje dziecko nie jada. Wcina też oliwki:szok:, orzechy...
Nie jada pomidorów, śliwek, serków innych niz waniliowe, kapusty, sałty, jogurtu, surowek żadnego miesa w sosie,ziemniaków nie cierpi:szok:

Heatherku moze przejdzie miesko np w sosie bolognese? Albo klopsiki z żurawiną w IKEA?
 
Moje jedza wszystko i chwilowo nie moge narzekac. Fakt, ze z wiekiem widac juz wyrazniej preferencje np. Julek nie lubi rzeczy panierowanych lub smazonych w glebokim oleju a wiec frytki go nie pociagaja. Pizza tez srednio mu wchodzi i raczej jej nie je jak nie musi tzn. nie jest strasznie glodny:-) Je za to wszystkie mozliwe sery (plesniaki sa na topie), wcina szare krewetki, ktore obiera sam z tata (kto widzial taka to wie, ze to ma glowke i oczka i trzeba to zerwac aby sie dostac do mieska co to przpomina robaczka ;-)) i inne cuda natury. Ostatnio ma faze na lody wiec codzinnie wieczorem mroze mu w pojemniczkacz z patyczkami sok owocowy i takie to lody je codziennie (zdrowo a dziecko zadowolone). Aha nie lubi rzeczcy pikantnych ani napoji gazowanych. I unika jak ognia zoltka w jajku.
Zoska na chwile obecna je wszystko (choc byl okres, ze nie chciala pic mleka ale jej przeszlo:-))

Rusalka tez nie poradze ale mam nadzieje, ze szybko minie.

Heatherek mnie sie wydaje, ze po prostu poczekaj. Julek jakis czas temu mial faze ze tylko warzywa jadl a mieso bylo be. Po dwoch miesiacach mu przeszlo i teraz je ale nie jest juz takim fanatem jakim byl, jak byl maly. Zreszta ostatnio mowi sie sporo o tym jak bardzo zdrowy jest wegetarianizm ;-)
Wydaje mi sie po prostu, ze na sile to mozna wiecej szkody niz pozytku w tej kwesti zrobic
 
Rusałko u mnie z takimi przypadkami przyjmują od ręki. Bardzo Wam współczuje, zwłaszcza, że pogoda taka ładna:-(.
Heatherku, Ola też mięsa nie lubi. Jednak jak jest dobrze zrobione, rozgotowane i świetnie przyprawione cuda się zdarzają. Napewno uwielbia kurczaka. I za to dałaby się wymisić. Ostatnio nawet zaczęła jeść ogórki. Na co mało oczy mi z orbity nie wyszły:-). Nie wierzyłam własnym oczom. Poprostu zaniemówiłam. Wydaje mi się, więc, że musimy dać maluchom więcej czasu na zapoznanie się z mięsem. A z drugiej strony warzywa też są dobre:-). Ostatnio obrzerazm się fasolką szaragową i z owoców arbuzem.
 
reklama
Rusałko możesz zrobić zdjęcie wysypki to postaram się pomóc bo my już ospę przerobilismy ;) były takie jakby pęcherzyki z wodą - robiły sie na krostkach a gorączki to Karol tez chyba nie miał...choć pewności nei mam bo to już dość dawno było

Karol raczej je wszystko, jeśli jest problem to raczej z tym żeby go do jedzenia zaciągnąć albo z tym żeby po 4 kęsach nie stwierdził że już jest najedzony i dziekuje...bardzo lubi makarony pod wszelką postacią i z różnymi dodatkami (najbardziej razowe) - i z sosem i mięsem i leczem i na słodko...mleko też bardzo lubi choć niestety wciąż jeszcze modyfikowane - z nabiałem zaczniemy próbowac dopiero na jesieni
nie przepada za kanapkami - ale tu genralnie chodzi o taką formę jedzenia bo wszystko z osobna co w kanapce to bez problemu...
no i warzywa i owoce to mu lepiej wchodzą ugotowane/przetworzone, tak żeby surowe wziął i schrupał to gorzej - no ogórki i kalarepka ostatnio jeszcze dość dobrze mu idzie...
i faza na lody u nas też, są prawie codziennie więc chyba będę musiała cicha Twój patent zastosować :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry