reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

reklama
Rusałko trzymamy kciuki za szybki powrot do zdrowia i wiecej szczęscia i z niecierpliwościa czekamy na wieści.

Mamoot wg mnie to jakas pokarmowe sensacje u nas cos takiego mamy po kakao, czekoladzie itp
 
w niedziele z kazda godzina ja i Klaudia czułysmy sie gorzej..spałysmy, atemp. rosła. Mnie do tego potwornie bolał krzyz, jajniki..nie wiedziałam co mi jest. @ sie spoźniała 4 dni....zrobiłam test ciazowy, ale troche wczesnie, wiec myslałam, ze powtórze rano..
Adam jednak zadzwonił na pogotowie, powiedział co i jak i oni zadecydowali, ze wysla do nas karetke...i wóczas zadecyduja, czy zabrac do szpitala..
Przyjechali i od razu stwierdzili, ze nie ma na co czekac zapakowali nas do karetki i zabrali do szpitala na obserwacje.
co mne zdziwiło- kazali mała rozebrac do majteczek..mi tez sciagnac szlafrok ..i tylko pozwoili pozostac w dresach..bez kurtki mała owinoc kocykiem..ale odkryc plecki..by ciało oddychało i tak nas na dwór wyniesli- W karecce zbadali krew, cisnienie, temp. Pytałam sie, czy bede miała tłumacza- stwierdzili, ze swietnie sobie radze z ang.
Dostałysmy pokoj i cały czas spałysmy.. takze odkryte..mimo iz mna "rzucało"na łózku z zimna..Jeden pielegniarz przykrył mnie..bo widzial, ze mi zimno, ale przyszedł lekarz i zabrał nam koc..bo powiedział, ze tak szybciej uda nam sie zbic goraczkę
zbadali krew-ok, mi mocz-ok, zbadali- i lekarz u małej potwierdził infekcję lewego ucha- podali nam leki na zbicie goraczki.
Lekarz powiedział, ze nerki mam zdrowe, a ten moj bol..krzyza, jajników- to widocznie mnie jakis skurcz złapał i tyle(jasnowidz!!!)
Podał paracetamol.
Pytałam sie, co jesli jestem w ciazy..jesli cos sie dzieje..a on mi , ze wszytko bedzie dobrze..jutro zrobic test.
Jednak na drugi dzien @ przyszła..mega obfita..i bolesna..


z mała lepiej. Kaszle, ma katar ale juz goraczke zbilismy i uszko jej nie boli...wczoraj wstała z łózka..bo tak od niedzieli cały czas lezała..i tylko spała

za to ja czuje sie gorzej. Niby temp. tez udało sie zbic-ale teraz mam 35,1..jestem osłabiona..obolała..kaszle jak gruźlik..z nosa sie leje ..wszystko mnie boli.
@- nigdy nic mnie nie boli..a teraz nie wiem co mi jest, ale jak dobrych 5 l. zadnych tab. przeciwbolowych nie brałam, tak teraz jedna za druga, bo mam takie bole krzyzowe, jajników..
Dzis omal nie zemdlałam..obudził mnie ok 5 cholerny bol krzyzowy i te jajniki..poszłam do łazienki..nie mogłam sie stamtad podniesc..zalały mnie poty..byłam blada jak sciana, darło nie na wymioty i co dziwne..całe ciało mi mrowiało..az wykrecało mi rece...uczucie jak lezy sie na jednej stronie..jak zdretwieje cos.
Najgorsze tu jest tez to, ze ja nie wiem oni nie maja ginekologów..a ja czuje, ze cos jest nie tak....
 
O matko Dorcia :-( Ale sie wycierpisz bidulo. Jak się poczujesz lepiej, to wskakuj w samolot i przylatuj do Polski po porządną diagnozę!
 
o matko Rusałko , może to jakaś grypa paskudna, taka prawdziwa, nie przeziębienie. A te wyniki wam w szpitalu dobre wyszły że was wypuścili?? Dużo zdrówka wam życzę :tak::tak::tak::-)

ja też się dziś najadłam strachu bo rano zadzwoniła do mnie niania że Iza od rana wymiotuje nic nie chce pić ani jeść. Już się bałam że to znów ta paskudna grypa jelitowa, ale po południu młoda już się dobrze czuła nawet odzyskała apetyt. Mimo to poszłyśmy do lekarza , bo Izę często boli brzuszek. Dostałyśmy lekarstwa mamy je brać przez tydzień potem tydzień przerwy, a potem badanie moczu i kału i zobaczymy co w trawie piszczy. Ale odetchnęłam z ulgą bo już miałam przed oczami wizję świąt w szpitalu :dry::baffled:
 
Mamoot wg mnie to jakas pokarmowe sensacje u nas cos takiego mamy po kakao, czekoladzie itp

No być może. Tylko jak ja teraz dojdę do tego po czym to jest. :baffled:

Rusałko, ale Wy macie "atrakcje". Dobrze, że Duśka, zdiagnozowana. Ale z Tobą to nie najlepiej, Kasia dobrze radzi z tym przyjazdem do Polski na diagnozę. Trzymam kciuki!

Irmaa, dobrze, że z Izą w porządku.

Moi chłopcy nadal prychają, ale się przynajmniej nie pogarsza.
 
reklama
na pewno po nowym roku polece..o ile dozyje..ja juz jestem załana..czuje sie fatalnie..cały zas spie..kreci mi sie w głowie..oczy mi siadaja..Wczoraj temp.prawie 39..Adam chciał znowu wzywac pogotowie..ale nie zgodziłam sie..zabiora i co-paracetamol mi dadza?..
teraz tez mam temp.37,5..nie wiem co robic...mam sedecznie wszystiego dosc...
 
Do góry