reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

u nas bunt nastepuje wówczas, jak małzonek siedzi w domu. A mąż mi się zmienił nie do poznania. Do rany przyłóż..... Ola jest histeryczka na maksa. Nie do wytrzymania. Reaguje wówczas jak krzyknę, że p-ójdzie do karniaczka, tzn na łóżko i będzie tam siedzieć do odwołania. Pomaga od razu. Zero płaczu i krzyku.
 
reklama
O jerzuuuuuu, ale mialam dzisiaj rano histerie z pojsciem na siku....... Matyl grzecznie podreptal ze mna do kibelka, po czym - jak juz skojarzyl miejsce z czynnoscia - dostal wycia totalnego, spodnie w garsc i nie dam sie matka rozebrac!!!!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Po paru minutach ryku na pol osiedla mowie: oki, idziemy tylko zmienic pieluche na czysta, skoro juz nasikales.... Tiaaaa, tralalala, kolejne 10 min walki, bo ta wredna baba chce mi sciagnac spodnie!!!!!!!!!! W koncu sie udalo, ale ile bylo jeszcze potem chlipania i spojrzen z wyrzutem!........ (jakos nam sie dziecko srasznie uczuciowo wiaze z zasikanymi pieluchami)
 
heatherku, bardzo Ci współczuje. Takie wyrzuty mam zakazdym razem jak odmawiam Oli kolejnego kęsa jedzenia. Niestety ona cały czas stoi koło lodówki i zre......inaczej tego nie mogę nazwać. Ona nie je tylko zre. I tak ma wielki brzuch.
 
Matiś :-D
Sandra wpada w podobną histerie jak chce jej zmienić pieluszkę ale to jak jej sie zdarzy ( bardzo rzadko) popuscić kupę w pampera, to nie da sobie go wtedy zdjąć za zadne skarby :-D jak jeszcze nie dokończy a kończyc potrafi godzine i chce chodzić z takim śmierdziuszkiem po domu :no: ale na to jej nie pozwalamy i musi kończyć choć z " bólem" na nocniku:tak:
 
Fredka, a to dobry sposób na Olę znaleźliście. Grunt to skuteczna metoda.
Wojtek tez jest łakomczuch, ale na szczęście dopóki nie widzi jedzenia (albo, że ktoś je), to jakby nie pamiętał, że można jeść. Ale jak już zobaczy.... A najgorzej to jest z winogronami. O winogrona to jest histeria na maksa. Mógłby jeść i jeść, a w końcu mu nie pozwalam, bo go brzuszek rozboli. To dopiero jest płacz i wyrzuty. Tak na przykład było wczoraj na obiedzie u mojej mamy. Poprosilam wszystkich żeby go ignorowali i po kilku minutach było już tylko pochlipywanie.

Heatherku, a to Ci Matiś przedstawienie zrobił.:baffled: Oj pokazują różki te nasze dzieci.

Wojciaszek ostatnio łobuzuje patrząc prosto w oczy. CO chwilę próbuje robić te zakazane rzeczy i sprawdza ile mu wolno.
 
Mikołaj, spotkamy się kiedyś, rodziców wyślemy do kina, a sami opędzlujemy za dwie duże kiście, dobra? - Wojtek;-):-D
 
Chlopaki zaproscie Noemi i kupcie od razu 4 :-):-D I arbuzy sa tez The best!!!:-)

Co do jedzenia to Noemi je co jej daja...ale nigdy sie nie opycha...jak tylko stwierdza ze brzucio pelen to poprostu odchodzi od stolu...
Krzeselko do karmienia juz sprzedane...
Wogole to nie ten watek ale juz tu pochwale mloda ze pieknie zaczela jesc...Teraz na weekend jak bylismy w polsce wszyscy nadziwic sie nie mogli...Jak jadla lody to slicznie nakladala sobie na lyzeczke,jak nabrala za duzo to dzielila porcje na pol,jak widziala ze jej moze spasc to nachylala sie nad talerzyk...wogole sikalismy ze smiechu bo z taka gracja trzymala reke,jak umoczyla palca to tak subtelnie i delikatnie go oblizala,jak przybrudzila buzke lub cos kaplo wytarla chusteczka -normalnie teatrzyk mielismy...:-D Obok jadla moja bratanica(3 latka) i mloda tak ja obserwowala-a mina mowila "boze zachowoj sie kobieto"...:shocked2::-)
 
reklama
Do góry