reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

reklama
kurcze napisałam posta takiego i mi wcięło i już nie pamiętam:wściekła/y:, w każdym bądź razie lekarza teraz już szukać nie będę bo za miesią będę już w warszawie to tam znajdę a na razie poćwiczę z nią to co mam i zobaczymy co to da. Tej teraz pani neurolog ufam i wierzę w to co mówiła bo taka babeczka konkratna i ok bo ta pediatra to już mi podpadła i nie chce do niej już nawet zaglądać:no::no::wściekła/y:
To bioderko i główka to mi pani powiedziała że to są pozostałości po ułożeniu w czasie ciąży (miednicowo ułożona była i tak przekręcone miała bioderka) mam nadzieję że to jakoś się naprawi i nie będzie miała problemów żadnych. :-(
Ach a jeszcze coś ciekawego, malutka jest za bardzo przywiązana do mamy:shocked2::szok: i że to źle bo w tym wieku to już powinna w sobie rozwijać samodzielność w sensie, że nie powinnam jej być potrzebna cały czas tylko w razie jakiegoś zagrożenia powinna wiedzieć że do mnie ma lecieć a tak to jak czuje się bezpiecznie i ja jestem obok to nie powinna płakać. Jakoś tak to mi tłumaczyła. Mniej więcej rozumiem o co chodzi, ale takie to przykre jest że nie potrzebna mam jej być.
W sumie mi to nie przeszkadza że mnie potrzebuje bo jeszcze ma dużo czasu na uniezależnienie się ode mnie, a teraz to niech będzie mamusiowa córeczka :-):tak::-D

a jeszcze gdzieś któraś pisała o nefrologu, przepraszam, ale nie pamiętam która bo tak na szybko się cofnęłam parę stron tylko. Jeśli potrzeba jakiegoś to akurat moja ciocia jest w temacie nerkowym bo nawet tydzień temu operację miał mój brat, usuwali mu niedziałającą od lat nerkę. Oczywiście życzę jak najlepiej i żeby żadnych problemów nerkowych czy innych nie było, ale jak potrzeba to zapytam o jakiegoś dobrego nefrologa czy kogo tam trzeba.


Ja również myślę, że nie należy się zbytnio przejmować, bo każda dzidzia rozwija się indywidualnie . Bioderkami trzeba się zając, ale warto chyba zasięgnąć opinii innego lekarza. Moja siostra z córką miała właśnie takie problemy. Jeden lekarz nie widział problemu a drugi az nadto. W kadym bądź razie skonczyło sie na poduszce miedzy nożkami i po kilku miesiącach bylo po wszystkim .
Jesli chodzi o nefrologów to służę radą. My mamy problemy urologiczne więc co nieco wiemy w tym temacie.
 
i u nas tak samo :tak: ledwo sie zabkowanie zaczeli i juz katarek z kaszlem :-( ohhh boshhh i druga noc z rzedu niemal nieprzespana (pobudki co 30-60min), a dzis i mnie cos zaczyna łapać bo gardlo boli i głowa :dry::-(









ojoj ile ja bym dala za to zeby miec teraz wolne łóżko i móc brać malkego do siebie :-D ostatnie nocki sa tak koszmarne, ze już nie mam siły ani ochoty na nic :cool: tylko niestety jak mąż spi obok to nie mam szans wziasc malego do lozka bo by sie nie zmiescil :-( nie dosć ze musze w nocy skakac do dziecka bo budzi sie z placzem to nawet rano nie moge spokojnie odpoczac bo mąż gra na komp od 7 rano zamiast pomóc mi z małym :zawstydzona/y:

A stosowałas czopki Vibrucol ? Pomagają w czasie ząbkowania . Przynajmniej nam troszkę pomogły. Może warto spróbować ? Wierzę, że to męczące. My czekamy na kolejne i az drżę co będzie:shocked2:. Pozdrawiamy i życzymy wytrwałości no i zdrówka rzecz jasna :)
 
Postrzalko oj mamusko to niezle musialas sie nabiegac i nerwow najesc :no:

Ja tez tego nigdy nie zrozumiem jak to jest ze jeden lekarz zlekcywazy taka sprawe ktory inny uzna za chwile za mega przypadlosc i jeszcze sprobuja to zwalic na matke :wściekła/y:juz nie wiadomo co myslec komu ufac wydaje sie ze idziesz do specjalisty i mozesz mu ufac a on przez niedopatrzenie naraza Ciebie na nerwy i nie daj boze dziecko na cierpienie

Trzymam kciuki by u Oliwki wszystko sie poukladalo samo bez niepotrzebnych interwencji w koncu jak pisza dziewczyny kazde dziecko rozwija sie indywidualnie fizycznie

A ja dzis zauwazalam u Gabrysia 2 pryszcze :confused: nie wiem czy moge to tak nazwac jedno na ramieniu drugie jak na brzuchu wyglada jak pryszcz z takim bialym srodkiem niepokoi mnie tylko ze wokol tego jest czerwona napuchnieta wrecz obwodka naprawde sporej wielkosci nie wyglada to na zadne ukaszenie a jesli to tylko wypysk to skad taki duzy obrzek:confused: spotkala sie z Was ktoras z czyms takim?
 
Postrzałka nic sie nie bój. Ma słabe rączki bo mało leżała na brzuszku, Zosia miała identyczny problem ale szybciutko nadrobiła. Jak będziesz w Wawie polece Ci super fizjoterapeutę co mi Zośkę na ludzi sprowadził. Będzie ok:)
 
A ja juz mam dosc tego zabkowania...pierwsze dwie dolne jedynki wylazly juz prawie 3 m-ce temu i od tamtej pory cisza...dziasla napuchniete, normalnie przegrodki widac tam gdzie sa zeby, takie bulwy jak by po komarze, a zeby nie wylaza...i trwa to juz ponad miesiac, wstawanie po ok. 7-10 razy w nocy...kiedy sie to skonczy, bo zwariuje!!
 
yawla do 18 roku życia pewnie będzie miał już wszystkie :p A tak na poważnie też czekam na ten dzień bo ostatnio krzyś się zepsuł..i w dzień i w nocy :(
 
nero nie stosowalam tych czopkow, ale dziski za info, moze sie przydadza :-)


A ja dzis zauwazalam u Gabrysia 2 pryszcze :confused: nie wiem czy moge to tak nazwac jedno na ramieniu drugie jak na brzuchu wyglada jak pryszcz z takim bialym srodkiem niepokoi mnie tylko ze wokol tego jest czerwona napuchnieta wrecz obwodka naprawde sporej wielkosci nie wyglada to na zadne ukaszenie a jesli to tylko wypysk to skad taki duzy obrzek:confused: spotkala sie z Was ktoras z czyms takim?


Ostatnio tez zauwazylam u malego takie czerwone krostki, ktore sa dosc napuchniete ale jednak nie sa bardzo szerokie. Ma takich kilka na nozce i na raczce. Mnie to wyglada na potówki ale bardzo długo się one utrzymuja, a zwykłe potowki zeszly w ciagu dnia.:blink:
 
postrzałka głowa do góry. rozumiem Twój smutek, bo my tez dostalismy po uszach od ortopedy, ze młody za mało na brzuchu leżał. miałam mega doła, ze przez nas łepek jest płaski, ale od 2 m-cy wytrwale kladziemy malego w dzien i w nocy na brzuchu i jest duuuużo lepiej i młody powoli podnosi dupke do raczkowania. wiec wszystko mozna jeszcze naprawic, tylko trzeba troche zagryźć zęby i nie rozpatrywac tego co było tylko iść do przodu. bedzie dobrze!

u nas tez katar jest okrutny i nocki gorsze, a w dzien mlody najchetniej bylby tylko na rękach...mam nadzieje, ze to idą zeby...
 
reklama
oj postrzałko to tylko nerwy sobie psujesz Niko też ma słabe rączki, bo położony na brzuchu dupkę uniesie, a łapki rozłoży na krzyż i się patrzy ,żeby mu pomóc . Ale ja to olał przyjdzie czas na wszystko Jest pogodny ,radosny i jak siedzi to łapska ma wszędzie .Współczuję bratu!
W sobotę mały przeszedł sam siebie .Spał w dzień 1,5 godz rano i po południu 15 min i od 14 do 22 nie widać było śladu zmęczenia ,ani nie marudził, ani nie stękał tylko się b ładnie bawił . ja byłam w szoku tyle godz nie spać i takim być spokojnym???
Zauważyłam ,że Niko znudził się mną .Cały m-c M pracował na ranki to mały jak zobaczył chłopów po południu jak wracali to mama mogła nie istnieć No gdyby nie cyc to by nawet mnie nie zauważał
 
Do góry