reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

reklama
hahahaha mikimauro nie no kobieto uwielbiam Cię i te Twoje teksty :D
ardzesh no to gratulujemy kolejnego ząbka :)

u nas dziś nocka super! jedno wstawanie na butle i koniec, więc ja nie wiem co tej mojej pannie jest :p
 
Aga 221122 . My mielismy podobny problem jak Wy z katarkiem i okazało się, że podczas zabkowania spadła Malutkowi odpornośc i złapał maleńką infekcję. był bardzo poddatny na wszelkie "zawirowania" dpoóki ząbki sie nie wyrżnęły .

i u nas tak samo :tak: ledwo sie zabkowanie zaczeli i juz katarek z kaszlem :-( ohhh boshhh i druga noc z rzedu niemal nieprzespana (pobudki co 30-60min), a dzis i mnie cos zaczyna łapać bo gardlo boli i głowa :dry::-(


antarku, przykro mi. mam nadzieje, ze dacie rade...

odnosnie spania z dzieckiem w jednym łozku, to dzisiaj wziełam mlodego na cała noc do siebie. męzol wyjechal na delegacje a ja lubie spac z jakimś samczykiem ;-) w kazdym razie mlody przebudzil sie kilka razy, co pewnie zazwyczaj robi (czasem slysze jak gada do siebie, albo cos kombinuje w wyrku), ale ze nikogo nie ma w poblizu to zasypia dalej. a dzisiaj mial mnie obok, wiec o 2.00 walil mnie w nos, o 3.00 ciagnal za wlosy, a jak sie odwrocilam to szarpał za koldre, piszczał i mial z tego niezły ubaw...wiec nocka kiepska i upewnilam sie, ze kazde z nas musi jednak spac u siebie :-D



ojoj ile ja bym dala za to zeby miec teraz wolne łóżko i móc brać malkego do siebie :-D ostatnie nocki sa tak koszmarne, ze już nie mam siły ani ochoty na nic :cool: tylko niestety jak mąż spi obok to nie mam szans wziasc malego do lozka bo by sie nie zmiescil :-( nie dosć ze musze w nocy skakac do dziecka bo budzi sie z placzem to nawet rano nie moge spokojnie odpoczac bo mąż gra na komp od 7 rano zamiast pomóc mi z małym :zawstydzona/y:
 
gratuluję serdecznie wszystkich nowych zębali.
Antarku trzymaj się dzielnie i mam nadzieję że się ułoży dobrze wszystko.
mamaflavi tyle ciepła i dobrych myśli macie po swojej Juliankowej stronie że nie możesz się wyłamywać i jakiś zwątpień wprowadzać, jesteście dzielni wszyscy i TAK MA BYĆ CAŁY CZAS nie wolno Ci myśleć inaczej. Wszystkie mocno wierzymy i modlimy się żeby wszystko było dobrze i będzie jak najlepiej, PAMIĘTAJ WIARA CZYNI CUDA

a u Nas za to mało ciekawie, nie było mnie chwilę bo od poniedziałku mamy maraton lekarski, neurolog, szczepienie pneumokoki, neurolog i fizjoterapeuta i jeszcze moje takie tam. Więc Oliwia reaguje mega płaczem na sam widok zbliżającej się do niej obcej baby w kitlu, a diagnoza super. Ogólnie to wyszłam na jakąś zła matkę i jeszcze pewnie zaniedbałam dziunie moją bo pierwsze pytanie fizjoterapeutki: "czy masowała pani tą główkę?"
JA: "jaką główkę?"
F: "no ona tu ma zdeformowaną czaszkę przecież, nie widziała pani?"
Ja:"widziałam że ma tam z tylu jakby guza z jedej strony ale pediatra zawsze mówiła że to wszystko normalne i że wszystko oki jest"
F: "hmm (z głupim uśmieszkiem, znaczącym mniej więcej "co za pediatra idiotka jakaś")"
Super, Oliwia ma zdeformowaną czaszkę, krzywą miednicę i to wszystko pediatra powinna zobaczyć no i ja, ale powiedziałam że jak się pytałam o to pediatry bo coś zauważyłam to zawsze mówiła że jest wszystko dobrze. Do tego pediatra do którego trafiłąm ze szczepionką zaczął mi wmawiać że moje dziecko nie ma słabych rączek tylko ja jej nie kładłam na brzuchu jak była malutka. Ja na to że leżała na brzuchu na początku a potem nie chciała strasznie i że teraz ma problem mały z rączkami bo są za słabe a on swoje "nie nie są słąbe tylko to pani nie kladla jej na brzuchu". No normalnie miałam ochotę mu przywalić, dziad stary jeden będzie mi wmawiał że ja zła jestem, może on ma kompleksy jakieś a jeszcze przylazł do Nas z gębą pełną czekolady i śmierdział czekoladą z orzechami. wrrr
Nie wiem co z tą jej czaszką bo mi nie powiedziała w końcu, ale to jest bardzo mała różnica wyczuwalna pod palcami i chyba nie będzie jakimś problemem dla Oliwii, mam nadzieję. Ogólnie rozwojowo jest super i że jak na 8 miesięcy to bardzo kontaktowa i zainteresowana jest tylko fizycznie właśnie małe problemy. Zakaz kompletny siedzenia, tylko na plecach i na brzuchu i nogi jej podciągać do pozycji kucznej i jedno ćwiczenie (nie wiem na ile skuteczne bo mam jej uciskać miejsce po sutkiem z jednej strony i kant kości miednicowej tak z góry z drugiej strony z usztywnioną głową w jednej linii ciało i tak minutę po 4 razy i 4 razy dziennie)
Mało zadowolona jest z tego wszystkiego czasami, ale ogólnie nie jest najgorzej.
Ja tylko się trochę wykończyłam psychicznie przez te parę dni.
 
ojej postrzałka:szok::szok::szok:, w 8 miesiącu dziecko wcale nie musi być ruchliwe. Ja znam dziecko 1,5 roczne które niedawno dopiero samo wstało w łóżeczku. Tak się facetowi spodobało leżenie, że miał w nosie jakieś wstawanie. Mojej koleżanki córka w wieku 9 miesięcy nie umiała się podnieść na rączkach jak leżała na brzuszku. Już miała iść na tortury do fizykoterapeuty i co... nagle się podniosła. Przyszedł odpowiedni czas. Mój gałgan wstawał, raczkował, a usiąść nie umiał. Dopiero od 3-4 dni sam siada. Idź może jeszcze do jakiegoś lekarza odnośnie bioderek, bo chyba to największy problem. Może Oliwia należy do dzieci, które rozwijają się intelektualnie i bardziej zainteresowana tym co się koło niej dzieje, a rozwój fizyczny zostawiła sobie na później. Kilka razy już tu podawałam przykład mojego kuzyna, gość miał rok jak gadał, ale rozwój fizyczny został w tyle i to dość mocno w tyle. Ciotka moja jeździła do Krakowa, bo też jakiś konował powiedział dziecko ma problem z biodrami. Dziś facet ma 23 lata, chodzi, siedzi i jest bardzo inteligentny.

A u nas dziś podobnie jak u larki, noc super, J jak poszedł spać wczoraj o 20, przebudził się na jedzenie, i spał do 6:30.

Wczoraj siedziałam na necie i przeczytałam coś takiego, że największy ból dzieciom sprawia ząbkowanie w chwili, kiedy korona zęba przechodzi przez kość szczękową. Otworki w kości są mniejsze od koron i to najbardziej im dokucza. To co widzę po J, to on ma już spuchnięte dwójki i trójki na górze, tyle zobaczyłam. A druga jedynka jeszcze się nie przebiła.
 
Wczoraj siedziałam na necie i przeczytałam coś takiego, że największy ból dzieciom sprawia ząbkowanie w chwili, kiedy korona zęba przechodzi przez kość szczękową. Otworki w kości są mniejsze od koron i to najbardziej im dokucza..
czytasz mi w myślach :) właśnie zastanawiałam się, kiedy najbardziej bolą ząbki.. wszystkim się wydaje, że boli wtedy gdy przebijają skórkę. Fajnie, że to znalazłaś. Zaspokoiłaś mnie :-p;-):-D
(tzn moją ciekawość).

postrzałka, to dziwne, że jeden lekarz widzi takie uchybienia a inny nie. Albo to olej, albo idź jeszcze do jednego.

aga, larkaa - zazdroszczę nocki. Ja miałam kiepską :-p:sorry2:teraz najchętniej poszłabym spać. Ale idę na spacer z niuńką - ona się wyśpi a ja nie :pP
 
ooo znalazłam to, troszkę inaczej napisałam:
"Bolesność wyrzynania się pierwszych zębów uwarunkowana jest tym, że otwór kostny przez który przedostaje się zawiązek zęba ma otwór mniejszy, niż średnica korony zęba. Z tego powodu wyrzynanie się zębów mlecznych powoduje silny napór na sąsiadującą tkankę łączną i kostną, co wyzwala bolesny stan zapalny. Wskutek tego zwiększa się działanie gruczołów ślinowych (ślinotok), dziąsła są obrzęknięte i zaczerwienione, bolą i swędzą."
 
kurcze no to dlatego taki placz przez te zęby...
Ala też dziś mi w nocy nie dała pospać... ehhh... ona płacze a ja razem z nią bo ta bezradność mnie dobija...
 
reklama
kurcze napisałam posta takiego i mi wcięło i już nie pamiętam:wściekła/y:, w każdym bądź razie lekarza teraz już szukać nie będę bo za miesią będę już w warszawie to tam znajdę a na razie poćwiczę z nią to co mam i zobaczymy co to da. Tej teraz pani neurolog ufam i wierzę w to co mówiła bo taka babeczka konkratna i ok bo ta pediatra to już mi podpadła i nie chce do niej już nawet zaglądać:no::no::wściekła/y:
To bioderko i główka to mi pani powiedziała że to są pozostałości po ułożeniu w czasie ciąży (miednicowo ułożona była i tak przekręcone miała bioderka) mam nadzieję że to jakoś się naprawi i nie będzie miała problemów żadnych. :-(
Ach a jeszcze coś ciekawego, malutka jest za bardzo przywiązana do mamy:shocked2::szok: i że to źle bo w tym wieku to już powinna w sobie rozwijać samodzielność w sensie, że nie powinnam jej być potrzebna cały czas tylko w razie jakiegoś zagrożenia powinna wiedzieć że do mnie ma lecieć a tak to jak czuje się bezpiecznie i ja jestem obok to nie powinna płakać. Jakoś tak to mi tłumaczyła. Mniej więcej rozumiem o co chodzi, ale takie to przykre jest że nie potrzebna mam jej być.
W sumie mi to nie przeszkadza że mnie potrzebuje bo jeszcze ma dużo czasu na uniezależnienie się ode mnie, a teraz to niech będzie mamusiowa córeczka :-):tak::-D

a jeszcze gdzieś któraś pisała o nefrologu, przepraszam, ale nie pamiętam która bo tak na szybko się cofnęłam parę stron tylko. Jeśli potrzeba jakiegoś to akurat moja ciocia jest w temacie nerkowym bo nawet tydzień temu operację miał mój brat, usuwali mu niedziałającą od lat nerkę. Oczywiście życzę jak najlepiej i żeby żadnych problemów nerkowych czy innych nie było, ale jak potrzeba to zapytam o jakiegoś dobrego nefrologa czy kogo tam trzeba.
 
Ostatnia edycja:
Do góry