reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

reklama
Dziewczynki,
Niestety nie udalo sie uniknac nieplanowanego szpitala. :-( Od wczoraj jestesmy znow na oddziale. Przyjechalismy z goraczka 38,5. Leukocyty spadly do 100, a hemoglobina do 6,5 co z jednej strony oznacza odpornosc zerowa, a z drugiej ze zostala przekroczona magiczna granica wymogu transfuzji krwi. Rozwinela sie infekcja i stan dziecka znacznie sie pogorszyl. Julianek nie je od dwoch dni, bo w buzi wszystko boli od chemii, dostaje kroplowke, leki przeciwbolowe, ktore niewiele pomagaja, no i dzis dostal dwa woreczki krwi i wreszcie zasnal spokojnie bez placzu. W plucach nadal wszystko gra - dlatego dostaje jeszcze dozylnie jakies antybiotyki. Wyglada na to, ze tak zle moze byc po kazdym dalszym bloku. :no:

Trzymam za Was kciuki ...twoj synus da sobie rade ..ja nie przestaje w to wierzyc ....NIECH BOG MA GO W OPIECE !:happy:
 
Dziewczynki,
Niestety nie udalo sie uniknac nieplanowanego szpitala. :-( Od wczoraj jestesmy znow na oddziale. Przyjechalismy z goraczka 38,5. Leukocyty spadly do 100, a hemoglobina do 6,5 co z jednej strony oznacza odpornosc zerowa, a z drugiej ze zostala przekroczona magiczna granica wymogu transfuzji krwi. Rozwinela sie infekcja i stan dziecka znacznie sie pogorszyl. Julianek nie je od dwoch dni, bo w buzi wszystko boli od chemii, dostaje kroplowke, leki przeciwbolowe, ktore niewiele pomagaja, no i dzis dostal dwa woreczki krwi i wreszcie zasnal spokojnie bez placzu. W plucach nadal wszystko gra - dlatego dostaje jeszcze dozylnie jakies antybiotyki. Wyglada na to, ze tak zle moze byc po kazdym dalszym bloku. :no:

ojej, jakie smutne wieści...:-:)-:)-:)-:)-(
trzymam kciuki, żeby szybko wyszedł z infekcji ;-)
żeby tak można było oddać część swojego zdrowia aby ratować dziecko.....
 
mamoflavii ściskamy Was baaardzo mocno:happy:
my teraz czekamy aż nasza lekarka wróci z urlopu i umawiamy się na szczepienie, robimy te darmowe i dodatkowo pneumokoki. teraz czeka nas 3 dawka.
moje dziecko ostatnio zrobiło się jakieś dziwne:confused: budzi się co noc o 1.57 zje na śpiocha a potem o 5.00 też je na śpiocha a zawsze już był gotowy do zabawy:confused: i śpi do 7, pobawi się 40 minut w łóżeczku i idzie spać do 10 prawie:confused::confused: wczoraj wieczorem za to dawno tak się nie spłakał:-( od 16 go próbowałam utulić i dopiero o 19 zasnął na troszkę i mu przeszło:confused:
 
Jak słyszę, Monika co mówisz to aż cię podziwiam, jedna już tak mówiła tu na forum i czytam coś takiego z zazdrością i podziwem. Ja pragnęłam mieć 2, 3 dzieci, ale prawdopodobnie skończy się na jednym.
A dziś jak widzę dziewczynę w ciąży to myślę, ciesz się kobieto, że jest jeszcze w brzuchu, a jak widzę matkę z malutkim dzieckiem w wózku, to zastanawiam się czy też takie bojownik o wolność jak moje.

Aga :) Kochana nie martw się na zapas....zobaczysz, minie rok moze dwa i bedziesz inaczej myślała:) Rozumiem ze mozesz miec dosc, mysle ze kazda z nas ma czasem takie chwile, ale na pewno zgodzisz sie ze mną ze warto!!!! Mam pare znajomych któży wlasnie teraz spodziewają sie dziecka i zdaza sie ze juz czuję lekką zazdrośc:) Ciążę, i te chwile po urodzeniu malego wspominam z niesamowitym wzruszeniem. Mały jest jeszcze czasem przy piersi, ale juz mi smutno, bo wiem ze to koncówka:((( Ale zaraz pocieszam sie myślą ze przecież bede to mogla jeszcze raz przezyc, to wspaniałe:tak::-DPamietaj ze dla nas jako rodziców najtrudniejszy jest pierwszy rok zycia dzieka, później juz sie wszystko normuje:tak::-D
 
mamaflavii tak bardzo mi przykro to takie niesprawiedliwe,ze takie malenstwa musz tak cierpiec Wierze,ze wszystko wroci do normy a Julianek juz niedlugo bedzie sie cieszyl dobrym zdrowkiem
 
reklama
mamaflavii przykro mi:(wszystko bedzię dobrze Miłoszkowi też groziła transfuzja krwi ale na szczęście wychodzi z tego i wiem że będzie dobrze.Chociaż ty jesteś w gorszym położeniu niz ja bo Miłoszek ma anemie.A ja dziecko mogę mieć dopiero za 3 lata czyli w 31 roku życia
 
Do góry