reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Dziewczyny zaczynam świrować. Moja Zuzia znowu ma napady histerycznego płaczu z wrzaskiem. Nie wiem co je powoduje. Czasami zaczyna się po przebudzeniu w wózku na dworze (po krótkiej drzemce). Czasami w domu. Dzisiaj zaczęło się gdy ją przebierałam, (kupka przeciekła). Zawsze się bawimy podczas przewijania i teraz też były uśmiechy i piski i nagle buzia w podkówkę i płacz. Najgorsze jest to że odnoszę wrażenie, że gdy biorę ją na ręce aby przytulić to jej atak się nasila. Dochodzi do tego, że nie może złapać tchu, odbija połknięte powietrze. Najgorszy jest ten przeraźliwie rozpaczliwy wrzask. Kołyszę ją w pionie bo w poziomie to jest istna furia. Nucę, mówię spokojnym głębokim tonem, ale to nic nie daje. Do piersi nie ma szans jej przystawić w takim szale. Czasami trwa to do 30 minut.
Nie sądzę aby miała kolkę, gdyż nigdy jej nie miała a ja diety nie zmieniłam.
Nie wiem co się dzieje, co robię nie tak, serce mi się kraje. Czemu nie działam na nią kojąco.... Nie wiem co robię źle.... Jestem zrozpaczona...:-:)-:)-(
 
reklama
i ja dolaczam sie do atakow placzu :tak:
Maciek miewal je czasem i zawsze wiazalam to z bolami brzucha, ale teraz juz nie jestem pewna :dry: jak placze to nie chce jesc, nie chce sie bawic, nie chce spac, nic nie chce.... :baffled:
tylko ze po ok 10 min uspokaja sie sam :tak:

Chyba wyjasnil mi sie problem kąpieli malego ;-) dzis sprawdzilam ze termometr do wody wskazuje zla temperature :wściekła/y: wskazywal temp wody na 37 stopni a tak naprawde miala on 38,9stopni :no: strawidzilam na termometrze rteciowym lekarskim :szok: i chba teraz bede nim sprawdzac temperature wody do kapieli malego, bo zapewne woda najzwyczajniej byla dla niego za ciepla :shocked2:
 
Maggie79 jakbym czytała opowieść o Jurandzie :-):-):-), mamy tak samo. Dziś wiedziałam, że jest śpiący więc powiedziałam, drzyj się ile wlezie, podarł się jak już wrzeszczał to go wzięłam na ręce i w poziomie nawet dał radę, zaraz usnął. I śpi nadal. Obudził się po pół godzinie wyspany jak cholera. Zostawiłam go w wózku, zaczął się trzeć, próbowałam mu dać smoka, on nic, jak zaczął wrzeszczeć to go na ręce i znów zasnął. Musi się gość wydrzeć. W sobotę jak się darł przez 2h, to mu starczyło na 5 dni. Był takim aniołkiem, że szok. A od piątku z dnia na dzień coraz gorzej. Wczoraj to cały dzień na rączkach siedział, a popołudniu wrzeszczał na rękach.
Zrobiłam z nim jak pisała kiedyś Nathalie. Jak wie, że Fionka śpiąca to pokrzyczy i sama zasypia. Może niektóre dzieci muszą pokrzyczeć. A my im nie pozwalamy:-):-):-).
 
Dziewczyny zaczynam świrować. Moja Zuzia znowu ma napady histerycznego płaczu z wrzaskiem. Nie wiem co je powoduje. Czasami zaczyna się po przebudzeniu w wózku na dworze (po krótkiej drzemce). Czasami w domu. Dzisiaj zaczęło się gdy ją przebierałam, (kupka przeciekła). Zawsze się bawimy podczas przewijania i teraz też były uśmiechy i piski i nagle buzia w podkówkę i płacz. Najgorsze jest to że odnoszę wrażenie, że gdy biorę ją na ręce aby przytulić to jej atak się nasila. Dochodzi do tego, że nie może złapać tchu, odbija połknięte powietrze. Najgorszy jest ten przeraźliwie rozpaczliwy wrzask. Kołyszę ją w pionie bo w poziomie to jest istna furia. Nucę, mówię spokojnym głębokim tonem, ale to nic nie daje. Do piersi nie ma szans jej przystawić w takim szale. Czasami trwa to do 30 minut.
Nie sądzę aby miała kolkę, gdyż nigdy jej nie miała a ja diety nie zmieniłam.
Nie wiem co się dzieje, co robię nie tak, serce mi się kraje. Czemu nie działam na nią kojąco.... Nie wiem co robię źle.... Jestem zrozpaczona...:-:)-:)-(

Ja również miałam tak samo!!!:tak::tak::tak:
Nie chciała jeść .. ani spać ...choć padała na p...k .... coś jej cały czas przeszkadzało
I dopiero pomógł SAB SIMPLEX ..a próbowałam milion sposobów :confused:i to przyniosło nam "NOWE ŻYCIE" :-):-):-)

Też sadziłam że to nie kolka ...a jednak płaczu bez ryku nie ma ....
Kaja teraz płacze jak chce jeść lub spać lub ma mokro itp....
POWODZENIA;-)
 
Dziewczyny pisalyscie o pielegnacji siusiakow u maluchow i ja juz wogole nie wiem co mam robic.
Moj maly ma stulejke ale z tego co lekarka mowila to mala i nie kazala mi obciagac skorki,mowila ze powinno samo przejsc a jak nie przejdzie bodajrze do pierwszego roku zycia to wtedy zabieg go czeka.
Czy ktorys z Waszych synkow tez to ma?
Mam to wkoncu "ruszac" czy nie?
Na necie raz pisza ze nie raz ze tak,chyba jak nie bede probowala to bardziej sie zarosnie.
Sikac sika prawidlowo bo doktorke osikal i ona wlasnie po tym swierdzila ze ta stulejka jest mala
 
Mnie kazali ruszac :-) i to trzech lekarzy kazalo naciagac ale delikatnie.... tylko ze bardziej chodzilo im o to aby utrzymac odpowiednia higiene intymna i aby nie doszlo do zakazenia ukladu moczowego, za to nic nie wspominali o tym co by bylo gdyby z czasem to nie prezeszlo :confused:
 
reklama
Robiłyśmy dziś ponowne badanie ogólne moczu i jest o wiele gorsze niż poprzednie. Leukocyty bardzo podwyższone, do tego widoczne nieliczne bakterie :-( Jutro idziemy znów do pediatry, będzie małą cewnikować, żeby pobrać mocz na posiew. Cholera już się cieszyłam, że jednak wszystko w porządku :-(
 
Do góry