Dzieki, dziewczyny, nie umiem w 100% stwierdzic czy problem picia u Julianka jest zwiazany z terapia. Jak byl malutki pil o wiele wiecej pomimo terapii - glownie bylo to wtedy moje mleczko, a teraz, tzn. wlasciwie od kiedy jest odstawiony - ma checi na picie w kratke. Podajemy mu wszystko to na co ma ochote w danej chwili, aby go zachecic - oczywiscie w granicach rozsadku - ale zdarza sie, niestety, ze sa dni gdy opija sie na okraglo woda i cola, bo nic innego mu nie pasuje - wiem, ze chemia zmienia smaki i dzieciom jest czesto niedobrze, takze w takie kiepskie dni staram sie go do niczego nie zmuszac, bo wiem ze i tak nie wypije, zreszta ogolnie tak jest, ze zmuszac go do czegos do picia czy jedzenia sie nie da. Poza tym, ogolnie pija wode mineralna naturalna i gazowana, herbatke koperkowa, czasem soczek jablkowy albo jakis napoj owocowy, no i czesto kakao. Z mlekiem u nas ostatnio na bakier - tj. pije ale o polowe mniej. Zup i jogurtow czy kefirow w ogole nie chce - wiec nie moge w ten sposob uzupelniac plynow. Ale martwia mnie ilosci - ostatnio, mysle, nie przekraczamy lacznie pol litra plynow dziennie. No i oczywiscie na porzadku dziennym sa zatwardzenia.
Coz, bedziemy starali sie przeczekac ten moment majac nadzieje, ze z czasem mu sie to picie poprawi, ale poki co naprawde nie mam juz pomyslow co temu dziecku dac i przede wszystkim jak wyrobic w nim nawyk czestego picia wiekszych ilosci plynow. Ech, zobaczymy...