reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

yawla ja codzienne podaje Juvit Multi, lekarka powiedziala ze to w zupelnosci wystarczy i nawet jak byl przeziembiony to nie kazala nic innego podawac. W czasie kataru daje dodatkowo sam Juvit tzn witamine C w kroplach.


Pytanko odnosnie szczepien....

Co myslicie o szczepieniu na ospe wietrzna? Szczepic, czy nie?

Mamy juz zakonczony caly cykl szczepien podstawowych oraz dodtakowych i tylko to jedno pytanie mi pozostaje, co zrobic z ta ospą. Lepiej szczepic, czy żeby dziecko odchorowało?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ardzesh, ufff, jak dobrze, ze Mila ma sie juz lepiej, bo Twoj opis byl przearzajacy. Zycze duzo zdrowka dla malej krolewny.:*
Dziewczyny, a czy zatruciem pokarmowym mozna sie zarazic??? A moze to jakis wirus? Pelno tego paskudztwa teraz...:angry::crazy:

Ja podaje malemu jakas lokalna multiwitamine z kwasem Omega 3 na odpornosc, a tak to owoce, warzywa i spacery w kazda pogode - jak pada lub wieje, to folia na wozek i robimy chociaz krotka rundke.

Nimfii, ja bym na Twoim miejscu jednak zaszczepila Maciusia, bo nawet jesli szczepienie nie uchroni dziecka przed choroba, to na pewno zlagodzi jej ewentualny przebieg. U nas w ubieglym roku sporo dzieci przechodzilo ospe, moj mlody mial stycznosc z chorymi bablami, ale jakos nie podlapal - moze to cyckowe dobro, bo wtedy jeszcze chyba karmilam.;-)
Kurcze, ja nawet nie slyszalam, zeby tutaj szczepili na ospe. Pewnie jak zapytam, to znowu beda patrzec na mnie jak na kosmitke:-D:-p
Aaaaa, jeszcze mi sie przypomnialo... Ostatnio czytalam troche o polpascu, i o ile teraz dobrze kojarze, to jesli ktos przechodzil ospe, to w przyszlosci ma spore szanse zalapac sie jeszcze na polpasiec - jakis wirus zadomawia sie w nerwie i okresie oslabienia odpornosci, badz kontaktu z chorym na ospe sie uaktywnia, ale to moze sie zdarzyc za 5, 10, 20 lub nawet 50 lat, dlatego ludzie nie kojarza ze soba obu tych chorob. czy jakos tak, tu artykul o polpascu: http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C3%B3%C5%82pasiec dla mnie, to kolejny argument za szczepieniem.
 
Ostatnia edycja:
Nimfi ja nie szczepię...i tak tych szczepień jest już wystarczająca ilość. Całe moje otocznie chorowało na ospę w dzieciństwie i żyją i nic im nie jest.
 
Aga no nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko mogło się przejeść :) ale kurcze apetytu Juranda zazdroszczę.
Ponawiam pytanie: co dajecie dzieciakom na wzmocnienie odporności? czy nic nie dajecie?

To mi pozazdrościłaś :pP, od paru dni awantury na maxa przy jedzeniu, a jak nie zje to wciąga przekąski jak szalony i cały czas mlaska że chce jeszcze.
Co do podawania czegoś na odporność to nic nie daje, jedynie jak ma jakiś katar to daje jakieś witaminy lub witaminę C.


Zawsze słyszałam, że jak w dzieciństwie przejdzie się ospę to nie ma się półpaśca, niby półpasiec to ospa w starszym wieku.
 
Ostatnia edycja:
Ja też nie szczepiłam i nie szczepię. Małe dzieci zawsze przechodzą łagodnie tę chorobę, groźniejsza jej forma może złapać w wieku szkolnym, dlatego ja postanowiłam, że zaszczepię jeśli Wercia idąc do pierwszej klasy nie przejdzie tej choroby. To prawda, że jeśli przechodziliśmy ospę to grozi nam jeszcze półpasiec, niestety szczepionka przed nim, jak i przed samą ospą, nie chroni. Zgadzam się z yawlą nasze dzieciaczki i tak mają masę szczepień. Szczepionka na ospę jest szczepionką żywą, więc odczyny poszczepienne mogą być naprawdę niefajne dla dziecka i mamy - wysoka gorączka, osłabienie organizmu, ospa poszczepienna.
 
Ja tez sie zastanawialam nad ospa ale zdecydowalam nie szczepic po tym jak maly przeszedl po szczepieniu odre poronna postanowilam ze w zyciu....
A na wzmocnienie odpornosci naturalne rzeczy: warzywa , owoce jogurt naturalny musli domowe i spacery odpukac nie choruje :-)
 
Mila już zdrowieje :) Więcej mi pije, wciąga biszkopty i nawet wczoraj ciut kurczaka zjadła.. Chyba diete kurczakową będę mieć do końca tygodnia, bo ona na nic innego nawet nie może patrzeć :p ale wszystko zrobimy dla dzieci, nie? :)
Dzisiaj od 7 biegałam z Milą z gołą pupką i próbowałam złapać siuśki. Najpierw na nocniku spędziłyśmy 2 godziny!!!! przeglądnęłyśmy wszystkie książeczki z obrazkami (nawet moje stare podręczniki z francuskiego, bo tam też sporo ilustracji) po 2 godz mili się znudziło i zaczęła chodzić po mieszkaniu, a ja z pojemnikami na siusiu za nią... przykleić tego plastra na siusiu sobie nie dała (cała pipka to jeden wielki strup :(( takie ma odparzenie po tych biegunkach). W rezultacie na siusiu czekałam od 7 do 10.30!!! 3,5 godziny! na dodatek labolatorium czynne do 10 więc dupa zbita. Musiałam jechać do prywatnego labolatorium.
Spotkałam dzis kolejną koleżankę i kolejna mówi, że jej córcia ma biegunki :( u nas na osiedlu jakiś wirus musi panować... Mąż mi chyba na podwórko zabroni chodzić z dzieckiem :p

co do półpaśca: to ten sam wirus co ospa. Jest zakaźny. Cholernie boli! Może go złapać osoba, która wcześniej chorowała na ospę... Jeśli nie chorowała - to po kontakcie z osobą zarażoną półpaścem - może zarazić się ospą.
Lepiej jest chorować na ospę w wieku dziecięcym niż dorosłym, bo dorosły może bardzo ciężko ją przechodzić. Ja miałam wiele razy styczność z ospą i półpaścem i jakoś nigdy się nie zaraziłam :p chyba mam jakąś odporność. :)

emkamek - zatruciem pokarmowym nie można się zarazić, ale jeśli to nie zatrucie pokarmowe, tylko wirus jelitowy to już można :>
 
a propo półpaścia moja mama jakieś trzy lata temu miała..choroba nie do pozazdroszczenia..podobno te krostki bolą jak cholera..ja na szczęście nie załapałam od niej:)
no i muszę Wam coś powiedzieć..mam takiego małego kuzynka..urodził się 9 kwietnia czyli ma 5,5 miesiąca i wiecie co?? on chodzi..w łóżeczku trzymając się szczebelek..łazi w kółko..próbuje się puszczać ale wtedy bęc więc spowrotem do góry i heja w koło łóżeczka..normalnie to dziecko to jakiś ewenement:) na czworaka już po całej chałupie śmiga:)
 
Ewelinka :) dla mnie normalne ;) Moja Mila też tak śmigała jak miała 6 miesięcy :)
Ale wiecie co... jak mam rodzić drugie dziecko, to najchętniej takie półtora roczne od razu :) teraz dzieci są dużo fajniejsze niż przedtem.
 
reklama
Do góry