reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze hobby, ćwiczenia, diety - wszystko dla nas

Mari_anna: oj wiem co przecvhodzisz - raptem 4 dni temu sama to zaliczyłam, ale uporałam się domowymi sposobami bez żadnych innych leków oprócz paracetamolu:sorry2: Rób bardzo dużo ciepłych okładów na piersi, trzymaj je cały czas w ciepełku, dużo pij i jak najczęściej przystawiaj dzieciaczka do cycusiów żeby często opróżniać, co by zatory się nie porobiły! Będzie dobrze - ja się w 2 dni uporałam, ale tylko jeden byłam sama z dzieckiem, bo pierwszego dnia mąż wszystko robił przy małej, ja tylko spałam, piersi grzałam i karmiłam :tak:

A co do słodyczy - ja sobie tez wmówiłam od początku, że szkodza małej i jem od święta czyli w niedzielę jakieś tam maślane czy coś na ząb wrzucę, ale nie ciągnie mnie :-D wagi nie mam w domku, bo się nei lubię stresować, sama w lustrze zobaczę kiedy moja waga będzie mi odpowiadała - ale ja wogóle nie widzę żeby mi te wałeczki z bioder opadały:baffled: no a przy karmieniu piersią miały tak te kilogramu lecieć szybko w dól...eh
 
reklama
Ja sobie nie zdawałam sprawy z tego, jak bardzo byłam spuchnięta w ciąży. Teraz patrzę na moje nogi i myślę sobie "ale patyki" :-D:-D:-D
Póki co jestem 13 kilo w dół, czekam na kolejne ;-) no i żeby flaczek zszedł, ale powolutku już coraz mniejszy jest, więc może w końcu już niedługo kupię sobie nowe spodnie :-)

A na słodycze, jak brało mnie w ciąży, tak teraz nic... Mam jeszcze "ciążowe" krówki i od powrotu ze szpitala nie zjadłam ani jednej! :szok:
 
Ja nie wiem ile teraz stoje z wagą ale powiem jedno żebym już nie chudła:tak:cvhciałabym utrzymac taką wage a boje się że znowu zrobi się ze mnie patyczak:baffled:już nie mówie jak M bardzo chciałby abym została z taką wagą jak jestem teraz:tak:jedynie co przeszkadza to mój flaczek:wściekła/y:
Słodycze ech ja je uwielbiam:sorry2:a M no nic jak też je uwielbia i nic jak tylko nam kupuje:sorry2:nie jest to zdrowe ale też odmawiac sobie nie będe ale jednak niekiedy jak mam takiego szała na słodkie a zjadłam juz troche to zjem np.Danio bo nie chce śmieci w siebie non stop wrzucać :tak:
 
Bo słodycze to uzależnienie. Starajcie się zamiast sztuczności sklepowych próbować robić coś samemu. Zamiast cukru, dawać miód, modyfikować przepisy na "zdrowsze" i tak jakoś organizm oszukiwać.;-)


miód :confused::confused:

a on nie jest czasem silnie alergizujący ???
Jak wychodziłam ze szpitala to dostałam świete przykazanie - zero czekolady,orzechów i miodu ...no a teraz to juz nie wiem :baffled:
 
miód :confused::confused:

a on nie jest czasem silnie alergizujący ???
Jak wychodziłam ze szpitala to dostałam świete przykazanie - zero czekolady,orzechów i miodu ...no a teraz to juz nie wiem :baffled:

A mnie położna powiedziała, że można jeść wszystko, tylko rozsądnie. I tak wiem, że kawy z kofeiną pic nie mogę, bo mała później jest niespokojna, ale poza tym przeszłam już jabłka, czekoladę, bułki cebulowe, mielone i na razie nic się nie dzieje.
 
Słodycze....Miałam ich nie chcieć, a chcę jeszcze bardziej :-( Walczę jak mogę... I tak jak Patrysia czasami zjem danio... Czekolady nie jadłam, ale ptasie mleczko owszem po powrocie ze szpitala... Teraz już staram się nie jeść słodyczy, ale jakieś ciacho dziennie po prostu muszę!!!

Byłam na SOLARIUM :-):-D
Było cudownie!! Czułam się wspaniale!! Ta skóra tak pieknie pachniała...
Jutro też pójdę :tak::-)

Dziś będę się saunować pasem sauna solution :-) Na saune iść nie można, a ten pas stosować można wszedzie poza piersiami :tak::-)

Kupiłam pas poporodowy :tak: I ten flak pod ubraniem nie wyglada jak flak :-)
Szkoda tylko, że to jest tylko na brzuch... Potrzebowalabym takie cos tez na pupę i nogi :zawstydzona/y:;-)

Obiadek zjem, bo już gotowy i do łóżeczka wskoczę na chwilę :-) Poleżę 5 minut i cycanie będzie ;-)

Miłego dnia :*
 
A mnie położna powiedziała, że można jeść wszystko, tylko rozsądnie. I tak wiem, że kawy z kofeiną pic nie mogę, bo mała później jest niespokojna, ale poza tym przeszłam już jabłka, czekoladę, bułki cebulowe, mielone i na razie nic się nie dzieje.
Zgadzam się ja już jem normalnie.Bez wydymaczy i cytrusków :tak:
 
zgadzam się ze kawy pic nie mozna...ja przez 3 dni piłam rozpuszczalną i mała spała w dzien tylko 2 x po 40 min a ja się dziwiłam ze coś z dzieckiem jest nie tak;-)
 
reklama
Do góry