reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

onna -co do wprowadzania nowosci w diecie- pytalam o to znajomą alergolog i powiedziała ze 1 dnia łyzeczka 2 dwie potem cztery i jak jest ok to mozna dawac juz wiecej....lepiej tak wprowadzac bo jak cos jest nie tak to pozniej ciezko dojsc do tego co uczula. Ja tak bede wprowadzac:)caluje
 
reklama
Teraz mi sie przypomnialo że jak agatka miala bakterie w moczo to tez strasznie plakala przed sikami. A pani dr dala nam skierowanie na baadnie moczu z powodu zaczerwienionej siuśki.
 
no, mam jeszcze jedną przerwe.małe śpią, mam wrażenie,że one ciągle jeszcze sporo snu w ciągu dnia potrzebują nigdy nie liczyłam, ale wydaje mi sie że po każdym jedzeniu ( nie od razu, chyba że wcześniej nie spały to potrafią nawet w trakcie jedzenia obiadku paść;) ) muszą jakąś drzemkę uciąć. OStatnio to jest i godzinę i więcej naraz, choć bywa i po 15 minut.Dziś mam to szczęście że śpią jednocześnie ;) Moja Mama pewnego pięnego dnia wpadła na pomysł żeby wykorzystac stojące w domu gondolki z jumpera i w nich je uśpić. Wojtek po wsadzeniu jak zahipnotyzowany wpatruje się w okienko :D Asię jak się trochę pokołysze też śpi zaraz, zwłąszcza jak się dobrze wyczuje moment i naprawdę chce im się spać tylko zasnąć nie mogą.
JA chciałąm nieco sprostowania napisać MOje dzieci to nie są jakies czorty nieziemskie ;) JA czasem wymiękam, bo jestem zmęczona nocnym wstawaniem do WOjtka, jego krzykami przez sen ( martwię się trochę co to jest, bo rano nie ten chłopak - wita mnie uśiechem i wogole) On jest po prostu niecierpliwy i sporo marudzi, krzyczy jak się wysila, jęczy i męczy. Mam nadziejęże mu przejdzie z czasem, jak już zdobędzie różne umiejętności i będzie co nieco rozumiał będziemy musieli nauczyć go pokonywania trudności. OStatnio maluchy nawet są słodkie i milutkie ( poza tym marudzeniem) więc nie powim żebym miałą jakieś wyjątkowo upierdliwe, niegrzeczne jak kto woli dzieeci. A już na gościnnych występach są woogóle do rany przyłóz, wszyscy się zachwycają :) WIęc może to kwestia charakteru, odpornośći na stres i monotonie - u mnie, u GOsi i może jeszcze innych.
Gosia, Jeśłi podejrzewasz dziąsełka to ja bym ie faszerowała przeciwbólowymi do brzuszka, tylko posmarowałą czymś, zobaczysz czy będzie ulga i spokój większy. Ale jak masz możliwość do lekarza to pewnie że sprawdź, ja sama się zastanawiam czy nie pójśąć prywatnie i dla spokoju że wszystko sprawdziłam nie zrobić tych badań co iza8 wypisała. MAm jeszcze jeden pomysł, jest umnie w rodzinie starsza już ale ciagle przyjmująca gdzieś w prywatnym centrum pani doktor - pediatra i psychiatra dziecięcy. Pomyślałam,że może kto jak kto ale ona powinna się znać na nietypowych czy typowych zachowaniach dzieci. Kiedyś się polecałą, obśmialam się wtedy że co, psychiatry i dla dzieci życzy, ale teraz pomyślalam,że z jej doświadczenia skorzystać mogę, może powie mi co może powodować takie krzyki w nocy u normalnie funkcjonującego dziecka. MOja pediatra niestety na wszystko kiwa głową że jestem przewrqżliwiona....
Gosia, nie chciałąbym CI wprowadzać zamęu, ale ja ostatnio też się zastanawiam nad efektami szczepionek... trochę poczytałam, niestety tylko pobieżnie, więc te moje teorie dość fantazyjne są, ale myśle sobie,czy pewne symptomy nie oznaczają powikłąń po szczepieniach. Ponoć jest cała lista takich objawo, któe lekarze powinni zapisywać w specjalnych kartach, ale nikt na to nie zwraca uwagi i tego nie robi, ponoć bardzo trudno udowodnić, że to akurat po szczepieniu pojawiło się jakieś dotą niewystęujące zachowanie. ale o płączu nieutulonym przez 3 godziny bodajże bez przerwy to mi przy szczepieniu mówili...

yenefer, justella, pooglądalam sobie Wasze dzieciaczki, ale słodziaki. I mam pytanie, bo się sama zastanawiam - co robicie ze zdjęciami dzieci? Wywołujecie i robicie papierowe albumy czy w wersji elektronicznej. BO ja się zastanawiałam nad prezentacją jakąś, już pod kątem imprezy roczkowej, ale potem pomyślalam,że technika tak idzie do przodu, któ wie czy za te 10-20 lat żadne urządzenie nie odczyta już tych formatów zdjęć które robimy teraz. albo będzie z tym problem. Dlatego chyba czeka mnie wielki trud wybrania najfajniejszych zdjęć i zrobienia odbitek na papierze... A mamy tego duuuużo...


ooo, WOjtek się budzi, chyba się wyspal :/ a jednak pokołysaląm i śi jeszcze :)

iza8, kochana, dzięi za odpowiedź ja słyszaląm o tych łyżeczkach tylko chodziło mi o te słoiczki gdzie nowego skłądnika są aznikome ilośći, czy tak samo to robić. MAm wizytę u alergologa na początku listopada to się jej dopytam, ale chciałam już teraz wiedzieć...


sluchajcie, czy Wasze dzieci też są takie strasznie ruchliwe, nawet podczas jedzenia?BO u mnie ostatnio nie sposob normalnie nakarmić, rece wędrują do buzi, nogi fikają obie, dupka zsuwa się w foteliku ( nawet wkładka nie pomaga, ciągle za daleko od tego slupka. Nie mowiąc już o tym że wszystko jest w zupce, bo z rąk we=ędruje ona dalej. Czasem tracę cierpliwośc....

i jeszcze jedna rzecz- dałąm im ostatnio kaszkę na śńiadanko. Z łyżeczki, bo pomyślałam,że warto powoli od butki odzwyczajać. Oczywiście na początek troche mleka z łyżeczką kaszki (ryżowa z bananem) kolejnego dnia więcej itd. Już drugiego dnia po kaszce nie chciały dojeść mlekiem. Wogóle nie chciały pić z butelki. czy taki jest efekt wprowadzenia łyżeczki?? Czy to słodki smak kaszki powoduje że nie chcą więcej zwykłego mleka? Na szczęscie na inne posiłki mleko jedzą Swoją drogą, dlaczego wszystkie kaszki dla niemowląt są dosładzane????

i tu jeszcze jedna uwaga - pisałyście o przyprawach i o tym że dzieciom nie powinno się solić potraw bo nerki sląbe. Jakie było moje zdziwienie gdy podaląm im danie od 5 miesiaca - pure z ziemniakó z krolikiem bodajze, gerbera, i jest ono dosolone. podobnie jak inne bez marchewki. A ja chcialam spróbować ich karmić daniami bez marchewki zeby sprawdzić czy Asia może na to ma alergię. no ale nie będę dawać solonych sloiczkó codzienie :( CO myśłicie o tym, może napisać do gerbera czy to takie bezpieczne??? ;)

i jeszcze przypomniało mi się że któas kiedyś pytała czym zastąpić mlaczny posiłek jak nie można wprowadzać jogurtu dzieciom. Szukając przepisu na zupkę spotkalam się z budyniem dla niemowląt - na mleczku modyfikowanym zagęszcza się mąką ziemniaczaną. MOże coś takiego z owocami ze sloiczka, albo z warzywkiem jakimś??? Bo zrozumialam że chodzilo o odrzucenie płynnego mleka a nie posiłków mlecznych???


no to skończylam, ciekawa jestem czy ktoś wogóle przeczytał całą moją wypowiedź :D no taki jest efekt jak sięmogę dorwać raz na jakiś czas do komputera na dłużej...
a teraz już zmykam zamawiać pizze - mąż je dzisiaj w pracy, cały dzień bidulek tam siedzi i dalam mamie wolne od gotowania ;) Trzymajcie się i pyszczki wszystkie ucalujcie.
 
hej Dziewczyny!ja mam bardzo wielki dylemat odnosnie szczepionek.

jestem praktycznie zdecydowana że nie będę chłopców szczepic w pierwszym półroczu wogóle na nic.
moja starsza córka ma alergie na pyłki i odczulam już ja od roku,do tego ma astme epizodyczną i wrodzone upośledzenie odporności.
nikt u mnie w rodzinie czegos takiego nie miał i ciągle zastanawiam sie czego to może byc wynikiem.

lekarze mówią-"nie wiadomo".
inni ,że to choroby cywilizacyjne.ale jest to tak abstrakcyjnie ,że równie dobrze może byc to skutek przyjmowania szczepionek z rtecią.czemu nie?

chodzi mi głównie o to upośledzenie systemu immunologicznego,bo wszystko inne jest tego konsekwencją.

no i wymyśliłam że nie będę chłopców szczepic.i zobaczymy co będzie.
 
witajcie
o matko dzięki za odp. ale sie nazbierało uf

Onna kochana, ale zaszalałaś,że hej przeczytałam wszystko maluchy ucinają drzemkę mąż z nimi a ja tu

już teraz to w ogóle nie wiem co robić, probowałam dawać syropku Ibum i właściwie nic a nic różnicy, chyba porobię jednak te badania nawet dla świętego spokoju,że nic mu nie jest małą oszczędzę nie drze sią tak jak Mati pięknie śpi w nocy, nawet nie dała poznać,że ząb jej idzie, z tym bezpłatnym usg to postaram sie załatwić,wybrałam takiego pediatrę bo jest dobrą ponoć specjalistką, ale myślę nad zmianą na Panią dr która przychodzi do nas prywatnie zobaczymy tylko,że ona podlega tej drugiej bo to ta sama przychodnia...oj zawsze coś

iza8 no u nie 2 lekarzy stwierdziło,że to na bank koliki, a nikt nie pomyślał o jakiś badaniach ja uwierzyłam...ale się przeraziłam

Onna mój mnały też jest szalony czasem myślę czy nie ma jakiegoś ADHD normalnie pełza jeszcze nie raczkuje chwyta za doniczki ciągnie za wtyczki łazi po całym pokoju im dalej od koca tym lepiej najlepsza frajda jest na panelach, wszyscy mówią,że potem dlatego w nocy mi tak nie śpi...znaczy śpi, ale wala się po całym łóżeczku mąż musiał je skleić bo już tak rozwalił

co do albumów, ja zbieram na kompa, zrzucam na pendrive w razie czegoś i wywołuje po 300 sztuk przez allegro, mam już prawie 4 albumy...:)to chyba dlatego,że sama miałam mało zdjęć z tego okresu dzieciństwa

co do szczepionek staram się nie wkręcać i ufam lekarzom,że nie zrobią dzieciom krzywdy zresztą tak można ześwirować od wszystkiego zaczynając,że robią ci usg w ciąży x razy, potem dajesz marchewkę z chemią itd. mogłabym mnożyć...ale też się naczytałam...

co do smaku...moje jedzą słodkie, a dalej mleko wsuwają oczywiście jak dam im polizać czekolady i zabiorę jest szał, że jak to zabrałam...także to kwestia gustu dzieci...moje póki co pogardziły jedynie królikiem tak nawet znienawidzone prze mojego męża brokuły przeszły

Onna ciąg dalszy o matko lepiej na priva udzielić trzeba było Ci odp. bo większość postu jest do Ciebie...normalnie mamy widze baaardzo podobne dzieci to i może monotonia stres wszystko jak patrzę na matki starszych dzieci myślę Boże kiedy one będą większe kiedy się to skończy zaczynam dzień od zadawania tych pytań na tym tez kończę...wkurza mnie to,że jak byłam w ciąży jeszcze, albo dzieci były malutkie całe tłumy obiecywały pomoc a teraz rodzice mąż, czasem teściowa...każdy przecież ma swoje życie i problemy...nie ma jak rodzina, ale chciałam mieć dzieci to mam i bardzo je kocha te moje czorciki:)

dziewczyny dawajcie aktualne foty jak macie czas fo postu fotki, ja postaram się wieczorkiem coś wstawić
pozdrawiam do wieczora
 
A ja musze sie pożalić, sama niewiem nawet czy pożalić.
Dziś byli teście, mam świetną tesciową, jak byłam w szpitalu to cale dnie z nimi byla i bylo ok, ale wtedy byly male i tylko leżały, a teraz sa ruchliwe, a ona po prostu ...roztrzepana i szałaputna
Zdazyło sie że jak zaczely sie przekreaca to wyniosła któregoś spać do innego pokoju chociaż mowilam żeby nie ładła na łóżku bo spadną.
I dziś mówi że miala pod opieką na 10 min półtoraroczną dziewusie i spadła z pólpiętra na płytki, nic sie nie stało był tylko płacz, ale mogło by sie stać dużo.
I jak ja przebrne przez opieke nad dzieciakami, czy zrpozumie ze nigdy nie zostawie z nimi samej dzieci?
 
Hej!! my juz u siebie :) chlopaki od 16 sie wydzierali teraz od 15 min spokoj ale zaraz kapiel i pewnie jazda przez nastepne 2 godziny boza kochany uszy mi spuchna znow. Ale mama pocieszyla mnie ze przyeczytala w jakiejs madrej ksiazce, ze sa dzieci ktore placza bo sa nadpobudliwe ze wszystko im przeszkada np w zasypianiu, bo maja niewypracowany uklad nerwowy i ze z tego sie wyrasta, ze najgorsze jest to dla rodzicow i ze nieraz rodzice na srodkach uspakajajacych sa. I byc moze cos w tym jest, bo ja jako niemowle wedlug relacji moich rodzicow bylam koszmarem heh. nie dalo sie mnie uspic darlam sie calymi godzinami chcialam spac a niemoglam ze zmeczenia i z rozdraznienia, ze wydawalo sie ze spie a wystarczyl jakis stuk czy ruch i od razu ryk. Moj Macius tak ma. Tomek to wymuszacz bo juz zauwazylam, choc i on ma problem z zasypianiem. Czyli trezba wszystko przeczekac i uzbroic sie w cierpliwosc. Ale i tak ide we wtorek do mojej pediatry, chociaz jest ona jakas dziwna stara jak swiat, ale ja chwala ze wysyla na rozne badania itd. Zobaczymy...
Jutro caly dzien bede sama.. to bedzie sajgon, chyba sobie korki do uszu zalatwie :)

a co do szczepionek-zdania nie mam wszyscy szczepia i dzieci zyja, ja bylam szczepiona i jest ok chyba ze mna :). Mysle ze wiecej szkody przynosi zywnosc faszerowana hormonmi i chemia itd. Bo tak sie zastanawiam co to sie dzieje ze teraz tyle np blizniakow sie rodzi ciekawe czy to nie przez faszerowanie nas hormonami np w kurczakach hmm jak tak sobie tlumacze to ze mam wlasnie szczescie byc mama blizniakow.
hehe tesciowe temat rzeka... ja dzis bylam z godzine jak wracalismy. zero zainteresowania dziecmi tylko glupie gadanie jak to kolezanka miala blizniakow i SAMA SAMA podkreslala dala sobie rade.. coz mam juz to gdzies. Dzieki tej kobiecie moje dzieci sa pewnie nerwowe bo w ciazy ona przeszla sama siebie i dala mi niezle popalic...
milego wieczoru !!!
 
Ostatnia edycja:
Luckaa nie przekreslaj tesciowej tak szybko! W obecnosci kazdego cos takiego moze sie przydarzyc. Moja Majka zostala na chwile z tatusiem, jak ja sie kapalam i spadla z lozka..nic sie nie stalo tylko sie wystraszyla. Ale przy ruchliwych dzieciach..jeszcze dwojce.. to napewno wiele wypadkow sie wydarzy..oby niegroznych!juz teraz co chwile guzy nabijaja a co bedzie dalej..A u tesciowej to pewnie jednorazowy incydent, swoich wnukow napewno bedzie pilnowac bardziej starannie:)

Jedynka to minie! Czekaj cierpliwie:) moje nic innego nie robily jak tylko wyły! masakra jakas..w dzien i w nocy. Dostawalam szalu! Korki do uszu tez sobie zalatwilam ale malo z nich korzystalam..w nocy ze 2 razy jak juz nie moglam i wtedy M byl zmuszony wstawac:D Juz nie pamietam kiedy to bylo, ale chyba dawno skoro nie pamietam, ale male sie wyplakaly i teraz juz tylko plazca jak sa zmeczone albo chca cos wymusic. Sa tak pogodne i smieszne ze naprawde nie wierze ze to te same dzieci! Tamte jak je pamietam to byly istne potwory:D wiec sama widzisz! bedzie lepiej. Dasz rade! Wytrwalosci:)

A co do tesciowych..jezeli chodzi o moja! Szkoda gadac..Odkad dzieci sie urodzily byla u nas 2 razy przez 9,5 miesiaca..my tez u niej pare razy i tyle..pol roku sie nie odzywalismy bo jak pojechalismy na wielkanoc zaczela mi robic wyrzuty ze nie karmilam piersia i wogole ze nawet do niej nie dzwonie bo przeciez co ja mam do roboty..ja tylko siedze z dziecmi w domu i nic nie robie! No myslalam ze k.... wyjde z siebie!!! wyszlam trzaskajac drzwiami i z nerwow sie poplakalam jak wracalismy a M zostal jeszcze 5 min po moim wyjsciu i jej nagadal:) ale byla urazona i sie nie odzywala ani my do niej..dopiero na chrzest ja zaprosilismy i teraz udajemy ze jest fajnie!..Ja nie wiem ze tacy ludzie sie rodza..gorzej trafic nie moglam:/nie dziwie sie tesciowi ze sie z nia rozwiodl:D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nie przekreslam jej, jest cudowna i nigdy jej zle nie potraktuje, ale moja obawa jest uzasadniona, ona po prostu jest roztrzepana i szałaputna, bierze obydwóch naraz, cuduje, a ja tylko siedze obok i sie trzęse i uśmiecham.
Wiem że nie powinnam myslec i wogóle ale mam ciągle w glowie że swoje pierszwe dziecko miało ponad rok i przez czyjac nieuwage juz go nie ma, nawet nie potrafie tego na głos powiedziec, ale siedzi mi to w głowie, niestety ale dla dobra swoich nigdy ich jej nie powierze samej, zreszta moj m też.:zawstydzona/y: I wlasnie z tego powodu jest mi smutno,bo żal mi jej tego powiedziec, ona twierdzi że skoro ja dam rade sie nimi zając to ona tymbardziej, moja mama z nami mieszka i mówi że nie dałąby rady bo to juz nie ten wiek, a ona widje je co ok 2 tyg, i chcialaby je wziąsc sobie.
Wiem że przy każdym może sie coś zdarzyc, wczoraj kapalismy blizniaków razem i wzielam agatke a darka zostawilam, m sie odwróciłam po mleko a ten się przekręcił i zachłysnął wodą, ale mi strachu narobił.:szok:
A tak ogólnie to darek wczoraj jadł chrupki, dostał na tyłku nagle jakiś liszaji dzis rano, bedziemy obserwiwać i walczyc.
I pytanie dajecie dzieciakom chleb?
 
Do góry