reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

lola jak najbardziej pomleku moga byc wymioty.moj igorek wymiotowal po mleku w czasie choroby.wspolczuje ci bardzo.pewnie zalapaly dzieciaczki cos w szpitalu na badaniach.
dziewczyny czy podajecie dzieciom wedline a jak tak to jaka.moje probowaly tylko parowki z szynki ale ile moge im to dawac.
 
reklama
dzis dopadł i mnie wirus tak wiec mozecie sobie wyobrazic co u mnie sie dzieje jak cała nasza trojka ma jelitowke. Biedny był Maz dxis bo wrocil z pracy o 16 i czekało go zmienianie pieluch itp. Ja ledwo żyje
 
Lola- przechodziliśmy przez to samo kilka miesięcy temu rozumiem Cię doskonale..najpierw dzieci a potem my i to był Dramat bo dzieci biegunki,wymioty i my też nie mieliśmy siły na nogach się utrzymać a trzeba było dzieci ogarniać i pilnować,żeby się nie odwodniły. Moje absolutnie żadnych marchwianek ani zupek na ryżu nie chciały jeść ryk jak nie wiem co jedynie chciały mleko,po którym sraczka jeszcze gorsza. Najważniejsze to pilnuj płynów,żeby pili i Ty też, elektrolity, ja oszukiwałam dzieci i w wodzie rozpuszczałam kleik ryżowy lub kaszkę jakąś smakową-bo glukoza jest wskazana i dosłownie 2 łyżeczki mleka do smaku i kolory i jakoś to zjadali. Czytałam też,że można zrobić kleik z bananem zmiksować i zrobić jako napój tylko u mnie to nie wypaliło zatykał się smoczek:-( Życzę wytrwałości mam nadzieję,że tak jak u Matiego Wam też zaraz przejdzie,bo u nas to najpierw był lekki katar, potem jelita a na końcu infekcja górnych dróg oddechowych.

Hakima- z tego,co piszesz to myślę,że nie ma powodów to zmartwień, chłopcy bardzo dobrze się rozwijają:)

Miłego weekendu dla Was wszystkich!
 
Wiolka ja czasami daje szynke z mniejsza iloscia soli a czasami gotowana. Kielnas nie daje.
Dziewczyny tu radza jak dziecko przy wymiotach nie chce nic pic to 7up odgazowac i po lyzecce podawac bo to tez picie i ma w sobie cukier(wiec nie ten dietetyczny). Slodki to muchy na ogol pija. Wazne by co 5 minut dawac lyzeczke kub dwie, a nie wiecej napoju by nie wymiotowali. Wspolczuje wam!

Zabolek strona polubiona!

Ja dzis po kursie, w kafrjce siedze czekajac na pociag.
 
wiolka - ja daje dzieciom głównie dobrej jakosci wędliny drobiowe z indyka ale z kurcząt też, czasem plasterek jakieś szynki zjedzą ale nie przepadaja ogólnie, woąa pasztety i kiełbaskę czasem dostaną ale to też plaster, dwa tak dla smaku, tylko bez skóry i żeby nie była twarda, ani za bardzo tłusta ani zbyt doprawiona czosnkiem czy pieprzem.
cailina - co za szkolenie?
anula - ale jaja z tym toto lotkiem, kurcze tak niewielebrakowało...Ja też ostatnio miałam wizję ze wygrywam, kupiłam nawet los ale żadnej nawet cyferki nie było;-)
mona - melduje, że zrobiłam dwa skalpele, nie powiem, na drugi dzień nóżki lekko jak z waty ale za to samopoczucie w glowie duzo lepsze:tak:, mam nadzieje, że starczy mi weny na kolejne a po 10 spróbuję turbo bo dzis to bym chyba padla na zawał:-D
lola - oj współczuje bardzo..... musicie dać radę, oby tylko szybko odpuściło:happy:

Kurcze moje chłopaki coraz później zaczynaja chodzic spać:baffled:, teraz to o 22 dopiero zasypiaja, a ja za chwilę tez juz mam ochotę iść w kimę i zero wieczoru dla siebie:sorry:, mama nadzieję, że jak w końcu dotra do żłobka to sie wymęczą i zaczną chodzic wcześniej, jak do tej pory. Za to noce coraz lepsze.... tfu tfu;-)
 
Niuleczka ja tam maluchom daje wszystko, spagetti takie jak dla nas przyprawione ale zawsze po tym ciepla hrrbatka do popicia, kurczaka staram sie unikac , moje dzieci niestety uwielbiaja parowki ale kupuje tylko z szynki, ech i moje coraz pozniej chodza spac mimo ze w dzien bardzo malo śpią albo wcale, no cóż sa juz coraz stsrsze
A ja zaczynam na nowo moja przygode z paznokciami, wlasnie zsmowilam nowy zestaw startowy , po ciazy bardzo dlugo mialam twarde paznokcie ale niestety znowu zaczely sie lamac
 
moi parówek nie chcą, choc kiedyś wcinali, wolą kiełbaskę. Obrazili sie też na banany, wcinaja za to kiwi i mandarynki no i jabłka ale do ręki ćwiartka i jedza, utartego już nie chcą. Kiedys lubili czasem drożdzówkę wsunąć, a teraz jest blee. Ostatnio maja świra na punkcie pomidorów, pazrę, obieram ze skórki i w małą kosteczkę z ociupinka cukru wsuwają, szkoda, że teraz takie te pomidory do bani:baffled:, kupuję te koktajlowe bo to jeszcze ma jakis smak. Wczoraj dostali kaszę gryczana i o dziwo zjedli bo wczesniej to pluli kaszami. Czasem podejdzie ryż i małe makaroniki. A najlepiej wchodzą ziemniaczki z jakims mięsnym sosem i surówa no i pomidorówka, zupka nr 1:tak: A jak nic nie mam na obiad to mam taki kryzysowy zestaw, ziemniaczki z masłem i jajko sadzone, wszystko razem wybełtane i wcinaja aż im sie uszy trzęsą. Ale tak naprawde to teraz sa bardziej wybredni i mniej jedza jak wczesniej, chyba, że idziemy gdzieś w gosci to wszystkiego chca ze stołu spróbować.

Poszli dzis do żłobka (ciekawe na jak długo) rano bylismy u pediatry po kartkę do żłoba że moga chodzic i pani dr mówiła, że jest darmowa szczepionka na ospę dla dzieci chodzących do żłobka i się zastanawiam czy szczepić? Która z was szczepiła na ospę? czy lepiej, żeby dziecko jednak ta chorobę przeszło? Nie mówiąc juz o tym, że mamy zalegle szczepienia od MMR włącznie:baffled:

Idę zaraz posprzatać w chacie trochę, potem łazienkowe spa i odgruzowanie kosmetyczne:-), może uda mi sie jeszcze poćwiczyć troche i na neta usiąść jak mam luz do 15;-)
dużo buziaków dla Was!
 
Hej dziewczyny.
u nas poko co problemow z jedzeniem nie ma. Do tej pory jedyne co im nie smakowalo to makaron z serem (no raczej ser bo makaron zjedli) i ostatnio Filipcio cos sie na grysik obrazil. Uwielbiaja jajecznice. Parowki srednio. Ale ogólnie na widok miski z jedzeniem chca sie wsciec. Chlebek polykaja w trzy minuty.
Spia raz dziennie (no chyba ze wliczyc 20min w przedszkolu ale to nie zawsze). Noce ogolnie przesypiaja czasem soe budza. No i odpukac obywa sie bez większych chorob. W tej chwili lejki katarek. Ja nadrabiam za nich. Znowu mama zatkane ucho katar taki ze oddychac sie nie da i mnie chyrla okropnie. Lapie wszystko co mozliwe w przedszkolu chyba.
Co do emkow i bycia kierowca. U nas bez problemu ja nie mam prawka a emek nie pijący. Zmienil robote ostatnio nie ma go po 14h w domu i sama ogarniam chlopakow. Sa dni lżejsze i ciezsze wiadomo ale ogolnie czas leci bardzo szybko. Jutro chlopaki kaja 15 miesiecy. Nie chodza jeszczw sami. Mati bardzo chce coraz czesciej sie puszcza i robi kroczek w przod ale nie lapie jeszcze balansu i leci do przodu. Filipcio za to do perfekcji opanowal zjezdzanie na zjezdzalni. Wspina sie na stopnie nozki do przodu i dawaj.
no i Filip ma zabawe bierze zabawki do reki i bije Mateusza po glowie. Nie moge go tego oduczyc. Probowalan go nawet uderzyc lekko zabawka w glowe ale on sie smieje bo mysli ze to zabawa a wiadomo ze mocno go bic nie bede.
jakies pomusly? Tlumaczenie poki co tez nie dziala. Typowy facet z niego abi prosby ani grozby nie dzialaja
 
reklama
Cześć dziewczyny
bałam się, że jak tu wejdę po tygodniowej nieobecności to nie dam rady Was nadrobić, ale widzę, że wszystkie jesteśmy równo zalatane :)

My jesteśmy na etapie świętowania roczku, rodzina już była w sobotę, a teraz w sobotę będą chrzestni, razem nie dałoby rady żeby wszystkich ugościć.

Myślicie, że mogłabym dawać tym moim gagatkom parówki? Wiadomo te lepsze, tak jak piszecie z szynki? U nas każdy dzień pod kątem jedzenia wygląda inaczej i już nawet trudno mi powiedzieć co kto lubi... jedyne stałe rzeczy to mleko, bieluch (uwielbiają tak, że zjedliby od razu w całości, a jak skryję do lodówki to lament jest, a mogę im podawać tylko po 2 i 3 łyżeczki i stopniowo co tydzień zwiększać... zalecenie lekarza), jajko, kaszka - choć też nie zawsze no i numer jeden - bułeczka z masełkiem i szyneczką. Warzywa czasem be czasem ok, owoce w większości be - przemycam w kaszce.

U nas z kierowaniem też jest zawsze problem, ale w drugą stronę :-) oboje nie pijemy, uwielbiamy prowadzić samochód, a dodatkowo ja ostatnio póki jeszcze nie pracuję, mam o wiele mniej okazji do prowadzenia samochodu, więc jak już gdzieś jedziemy czy to na imprezę, czy gdzieś to zawsze oboje chcemy jechać :-D

Dziewczyny miałyście kiedyś tak, że maluch jak czegoś chciał i tego nie dostawał od razu (np wzięcie na ręce) to zaczynal uderzać główką o ziemię? u mnie Piotruś tak robi i kurcze nie wiem jak się zachować, od razu go biorę bo ma aż siniaka od tego uderzania jak raz nie mogłam go wziąć od razu. Nie jest tak, żeby Piotruś przebywał tylko i wyłącznie na moich rękach czy rękach babć czy dziadka czy męża, dużo bawi się i sam i z nami i z Dawidkiem, "zwiedza" sobie na czworakach świat i nie mam tak, żebym musiała go ciągle nosić, bo potrafi się sam sobą zająć, ale czasem ma taki napad złości, że sama już nie wiem jak reagować.
Dobrego wieczoru
 
Do góry