reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

no faktycznie cisza tu jak makiem zasiał...

Hakima - mój Kuba tak robił, że uderzał główka o podlogę ze złości ale mu przeszło. Wiele dziewczyn o tym pisało, że dzieci tak robia, niektórym przechodzi, niektórym nie. Ponoć normą jest w późniejszym wieku rzucanie się ze złościa na ziemię, szczególnie podczas spaceru:baffled: Nam się jeszcze nie zdarzyło na szczęście. Nie ma sie chyba co tym martwić, może tłumacz, ze główka będzie bolała, że będzie kuku itd

Jeszcze nie słyszałam, że ludzie się bija kto będzie kierowca z imprezy:-D

Chodzimy do złobka, juz 3 dzień i poki co wszystko ok więc jest szansa, ze dobijemy do końca tyg:-D, gdybysmy poszli i w przyszlym to chyba uznałabym to za cud;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hakima moj Rorus tez przy ataku zlosci sie na sciane rzucal celowo, probowalam go oddciadac i na miekkie klasc to celowo wracal i walil glowa a silny jak byk wiec jak sie prezy to nie utrzymasz. Wczoraj tez ze zlosci zaczal w kanape (na szczescie) walic i mi mowi, ze bedzie sie uderzal i bedzie go bolalo, a ja kompletnie zignorowalam i zaczelam sie z Ciankiem bawic dalej od niego by nas nie widzial to za nami przyszedl i w koncu zapomnial o zlosci. Gdziesz przeczytalam fajna porade ale nie wiem czy dobrze przetlumacze. Dla dzieci najgorsze by zostac pominietym. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi.

A zmieniajac temat...to od paru dni mam dziwne uczucie w brzuchu...jakby kopniecia dziecka! Okresy regularne, seks sporadyczny wiec chyba niepokalane poczecie;-). Alebym wala jakby to byla prawda!
 
cailina - tez słyszałam o tej metodzie, żeby ignorować bo inaczej dziecko robi na przekór żeby zwrócic na siebie uwagę. Mojej kumpeli dziecko rzuca sie ze złością na ziemie podczas spacerów i czasem potrafi tak lezec 10 min, a ona cierpliwie czeka, nie podnosi (nie wiem czy bym tak umiala), nie zwraca na niego uwagi, rozmawia przez tel, wiąże buty itd. Ona to cyborg, codziennie dziecko jest 2-3h na dworzu i chłop jak dąb, ma 2 lata a ani razu chory nie był ale siedzi w domu z babciami więc nie ma za bardzo kontaktu z innymi dziecięcymi wirusami, choc z pewnościa takie hartowanie na dworzu go uodporniło i jest szansa, że nie będzie chorował, poza tym on nadal w nocy dostaje pierś:baffled: dla mnie to juz troche za długo, nie wyobrażam sobie jak można dac cyca dziecku które nosi ubrania na 104/110:-D

Ale jaja by były z tym obcym w brzuchu :), choć powiem Ci ze tez tak miałam ostatnio, leżę sobie a tu się cos przewala w środku, te mnie zmroziło nie na żarty. Jakoś jak człowiek nie czeka na ten cud to jakoś mniej czujny się staje...


Rano mąż wczesnie wyjechał a moje chłopaki jak na złość spały do 8.40 więc z dużym poślizgiem do żłoba poszlismy, a jak zeszlismy na dół i zobaczyli wózek to mi sie tam wtarabanili i klops, musiałam jechac wózkiem do złoba co znowu wydłużyło czas przyjścia ale chociaz się "przeszli" na dworku i tym sposobem powrót tez mamy wózkiem, a ja dodatkowy spacer (bo rano musialam na nogach wrócić, a po południu pójść po nich), póki nie pracuję to ok, gorzej jakby sie cżłowiek rano spieszył. A tak swoja droga nie wyobrażam sobie budzic ich o 6.30, po 7 być w żłobie zeby na 8 zdążyć gdzies do pracy:baffled: choc nie ma co sie martwić na zapas, czas pokaze jak będzie.
Dzis w planach gotowanie, manicure, pedicure i ćwiczenia;-) tak to można z dziećmi siedzieć w domu:-p
 
Ostatnia edycja:
marcikuk- lada moment chłopcy będą Ci chodzić i uciekać w różne strony:)

hakima-u nas z uderzaniem główką to samo Laurka tak robi kładzie się jakby miała się modlić i bach o podłogę, ona w ogóle jest taka żywa jest wszędzie,wszędzie zajrzy, potyka się,uderza, siniak na siniaku takie dziecko wojny. Dziewczyny mają rację,że to chęć zwrócenia na siebie uwagi, zauwazyłam,że jak jej mówię nie wolno to ona robi to częściej a jak ją ignoruje to przestaje,ale ogólnie niezły z niej nerwus i zazdrośnik.. Wszystkie najlepszego dla chłopców z okazji 1 urodzin!!

cailina- a spóżnia Ci się @? nieźle jakby w brzuszku siedział fasol:-) moja koleżanka ma dwóch chłopców jednojajowe bliźniaki i jak chłopcy mieli 2 latka znowu zaszła w ciążę teraz spodziewa się córy.

U nas na razie wszystko wychodzi na prostą po pierwsze byliśmy u innej psycholog dziecięcej najlepszej od diagnozy małych dzieci i od razu wykluczyła u G autyzm, hurrra!!! ma opóźnienie psychoruchowe o jakieś 2-3 miesiące,ale mówi,ze będzie wszystko nadrabiał w swoim tempie, następna wizyta za 5 miesięcy na razie nie zalecała żadnych terapii mamy odwrażliwiać dłonie i już widać pierwsze efekty moje dziecko samo z siebie wkłada jakieś rzeczy do buzi, trzyma butlę mniej boi się dziwnych struktur. Dodatkowo byliśmy na echo serduszka i dziurka między komorami zniknęła! tak bardzo się cieszę,że się zrosło nie muszę się tym niepokoić:-) Laura od tygodnia sama chodzi,ale jest takim rozstrzepańcem,że siniaki wszędzie a Gabuś chodzi z chodzikiem,więc też Super jak na jego opóźnienia. Niestety coś ich zaczęło uczulać jednocześnie nie mogę zlokalizować ,co oboje mają chropowatą skórę w różnych miejscach, wodniste katary, czerwonawe policzki i mały tak dziwnie pokasłuje. Jedyne,co mi przychodzi do głowy to gluten? Wprowadziłam dopiero miesiąc temu,bo mam obciążenie celiakią i tak zaleciła pediatra. Kupki też takie luźniejsze nagle, znacie jakieś dobre testy u tak małych dzieci na alergie oprócz z krwi? bo te z krwi nie wychodzą do 3 roku życia.
 
ufff a juz myślałam , ze z moim matim jest cos nie tak a widze ze to normalna ze dzieci walą głowa o podłogę :-D czasami wali tak w ścianę i go to bawi :baffled:

My juz doszliśmy do zdrowia ale cieżko było. Oczywiście na koniec rozchorowal sie tez maz . Niestety Lena schudła mimo , ze karmiłam ja dużo przez sondę to czy chciała czy nie to jadła ale waga spadła z 6130g na 5880 co u nas oznacza to ze wazy poki co za mało zeby mieć operacje ! Mysi mieć 6 kg a u niej głupie przytycie 100g to 2 tyg. Mam nadzieje ze jak zadzwonią z data operacji to bedzie juz to 6 kg miała

gieniek - suuuuuuppppppeeeerrrr wieści :-) fajnie ze dziurką sie zrosla. U Leny dalej jest . Gratulacje dla Laurki za to ze juz chodzi .

U nas pogoda straszna bo cały czas pada normalnie dola można złapać !
Ja zaczęłam ćwiczyć z Mel B ale takie 15 min trening Cardio plus np brzuszki czy pośladki . Na wiecej nie moge znaleźć czasu
 
Gienus moja milenka jak zaczynala chodzic to tez guz na guzie to dzis jest nieklamotna
Ja przestalam reagowac jak milosz tak wali glowa , tak jak dziewczyny pisaly im wiecej sie zwraca uwage tym gorzej, ostatnio chodzil i gadal cipa i przestal bo nie zwracalam uwagi,
 
Witajcie,dawno mnie u Was nie było i pewnie nie zdążę już nadrobić zaległości..Tak w skrócie to pożegnanie smokusia mamy już za sobą,aktualnie odpieluchowujemy chłopaków.Mieliśmy kilka podejsc które kończyły sie klapą,nie sposób było z mopami nadążyć za chłopcami a teraz chłopcy sami chodzą do łazienki na nocniczek:-)

Znalazłam chwilke zeby zapytac Was-czy któryś z Waszych synków miał wodniaka jąderka??My jestesmy po usg i po konsultacji,jeszcze do jednego lekarza ze skierowaniem i Kuba ma miec robiony zabieg..niestety jak na razie powiedziano mi tylko tyle ze zabieg w narkozie,pytałam o usunięcie stulejki przy okazji zabiegu zeby go nie męczyc drugim pobytem w szpitalu,ale powiedziano mi ze oni ściągają stulejkę i nie ma potrzeby robienia zabiegu...

Historia z wodniakiem wyglądała tak że w zeszłym roku zauważyłam "trzecie " jaderko,byliśmy prywatnie na wizycie i nie dowiedzieliśmy sie nic,a lekarz kase oczywiście wziął,powiedziano nam ze moze to być torbiel,przepuklina itp ale napewno nie jest to trzecie jadro(robiono usg),kazano nam obserwowac. Ostatnio ten guzek jakby sie powiekszył i ze skierowaniem pojechaliśmy do innego lekarza juz na NFZ,od razu zdiagnozowano wodniaka i potwirdzono przez usg,jest tak duży że ucikaa na jąderko przez co jest pomniejszone

Czy miałyście podobny problem u Waszych pociech??JAk wygląda zabieg itp....U nas zabieg przeprowadzą w Rybniku Orzepowicach
 
gieniek - ale super wieści, widzisz jak wszystko się dobrze układa. Gratulacje wielkie za postępy Laury i Gabrysia. Za jakies pół roku pewnie będziesz się ze wszystkiego smiać bo G wszystko nadrobi, skoro już sa takie dobre efekty. Z tą alergią to chyba niestety nie ma innych sposoóbów u tak małego dziecka na zdiagnozowanie bo testy skórne nie wychodzą. U nas też czasem chłopaki maja policzki chropowate i czerwone i tez nie umiem wyczaic od czego:baffled:

lola - dobrze, że wyzdrowieliście, trzymam kciuki za Lenkę, żeby dobiła do koniecznej wagi:tak:
marcikuk - moi tez poźno chodzic zaczęli bo 13 i 14 m-cy i to tez chodzeniem ciężko było nazwac bo więcej na glebie niż na stojaka. Wiem, że czekasz na ten moment bo ja juz cholery dostawałam, wielkie te dzieciaki moje cięzkie, a takie niegramotne jeszcze + noszenie ich po schodach to był koszmar, na szczęście jakoś zleciało i teraz jest już luuuuz;-)

karola88 - gratulacje za pozbycie się smoków i powodzenia w pozbyciu sie pieluch;-) U mojego Kuby stwierdzono wodniaka jądra jak był mały i słyszałam, że najczęściej wchłania się do 2 rż, a jesli nie to zabieg operacyjny. nie wiem czy u nas zniknął czy nie:baffled: bo na szczepienia nie możemy jakos dojść ale przy wizycie u pediatry musze spytac o to, niech sprawdzi. Mysle że to nie jest jakis wielki zabieg, pewnie całkowita ale krótka narkoza i kilka dni w szpitalu. U drugiego synka usuwałam naczyniaka jak miał 6 m-cy w narkozie i nie bylo żadnych powikłań, choc nie powiem stresu w szpitalu sie najadłam i wiele łez poleciało bo cięzko sie patrzy na cierpienie włsanego dziecka. Ale dasz radę, matka może dużo znieść!
 
reklama
niuleczka- dzieki za słowa otuchy,ja mam nadzieje ze dobe poleżymy w tym szpitalu..ale chyba lepiej nastawic sie ze bedzie gorzej a później sie cieszyc,moi chłopcy jak mieli jelitówke i trafili do szpitala to zły leciały..a mieli niby tylko kroplówki podłączone:sad:

Naszemu Filipowi naczyniak pojawił sie na przedramieniu jak miał 3 tygodnie...od tamtej pory jeździmy do onkologa i super zanika,juz go ledwie widac na rączce,a był to naczyniak jamisty(czerwony i wypukły jak truskawka) wizyty co 6 miesiecy

Ze smoczkami mieliśmy przeboje:-DNajpierw zrobiliśmy pożegnanie smokusiom,chłopcy puścili buziaka i pomachali na do widzenia i poszli spac...okropnie płakali wiec nie było rady-musieliśmy oddać zdobycz...Podejscie drugie-pudełko na smoczki,smoczki i pluszowe reniferki.Wytłumaczyliśmy chłopcom ze są już duzi i od dzisiaj zamiast smoczka będą spac z pluszakami-zabrali smoczki i renifery i pobiegli do łóżeczek spac:-DPodejsce trzecie-znowu wytłumaczyliśmy ze duże dzieci nie korzystają ze smoczków,ale tym razem smoki daliśmy do witrynki za szybę,żeby w każdej chwili mogli je zobaczyć.Przez jakies 2-3 dni przed spaniem zaglądali i sprawdzali czy smoczki dalej tam są i robili "papa" przed spaniem...Po kilku dniach całkowicie o nich zapomnieli a jak widzą gdzies smoczek to sami mówią że to "be i fuj":-D


Przeczytałam kilka poprzednich postów dziewczyn,u mnie jak jest jelitówka lekarz każe odgazowac oryginalną cole i dać dzieciom pić ile wlezie(Sąsiad tak miał u swoich 7-miesiecznych bliźniaków)Dla mnie to jakies innowacyjne leczenie i nie za bardzo jestem co do tego przekonana..

U nas nie ma problemów z jedzeniem,chłopaki wcinają wszystko co na drzewo nie ucieka,nie odejdą od stołu dopóki wszystko nie zniknie.Czasami aż wstyd przy znajomych czy rodzinie,a chudzielce z nich są bo wszystko wybiegają.Owoce to chyba wszystkie lubią,tylko po kiwi ich przeczyszcza wiec nie daję nawet jogurtu z kiwi.
 
Ostatnia edycja:
Do góry