iws
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2009
- Postów
- 1 360
Cześć Dziewczyny. Nie miałam okazji złożyć życzeń świątecznych... ale mam nadzieję, że upłynęły w rodzinnej atmosferze i nie przejadłyście się za bardzo.
My mieliśmy je spędzić spokojnie i pojechac do rodziców, ale moje córki zawsze nam pokrzyżuja plany - przez chorobę. Na szczęście juz po - zrobiliśmy śniadanie u nas więc troszkę jednak musiałam się nagotować i przygotowac to i owo!
Dziewczynkom przygotowałam koszyczki i tak szybciutko polecieliśmy wszyscy do kościoła. Niosły dumne! Stęknione za dworem szczególnie Julka już od rana "spacej", "spacej".
Aniu - cieszę się, że stan dzieciowo-osobowy pozostanie bez zmian![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Kasiu - trenuj dzieci, ja tez zamierzam tylko niech ten tydzień i następnego troszkę po tej chorobie odsapną i "obóz szkoleniowy" się zaczyna![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Muszę się pochwalić... moje córki tak gadają, że jestem w szoku. Śpiewają piosenki całymi zwrotkami! Maja to upatrzyła sobie linijkę i trzyma ją jak mikrofon i śpiewa i tańczy. Podkład muzyczny sobie puszcza z zabawki i mamy występy. W święta przed gośmi poleciała jak Celine Dion! Normalnie pokładaliśmy się ze śmiechu. Były Bisy!
Julia pomaga mi w kuchni. Miesza, obtacza w bułce! Pomocnica mi rośnie.
A najgorsze... Julia nie chce spać w swoim łózku! Tylko w naszym. Jak nigdy. W ciągu dnia nawet tam zasypia na drzemkę! Czyżby zmiana łózek mnie czekała??? A godziny spania im się poprzestawiały. Nie chcą spać w dzień. Potem zasypiają na fotelu, kanapie lub podłodze koło 17-18. Nie można dobudzić. Jak trupy! I potem baraszkuja po domu do 22.30 lub później.
Złożyłam papiery do przedszkola. Tyle chętnych dzieci, że nie wiem czy się uda. No, ale żebym potem sobie nie pluła w brodę, że nie spróbowałam![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
My mieliśmy je spędzić spokojnie i pojechac do rodziców, ale moje córki zawsze nam pokrzyżuja plany - przez chorobę. Na szczęście juz po - zrobiliśmy śniadanie u nas więc troszkę jednak musiałam się nagotować i przygotowac to i owo!
Dziewczynkom przygotowałam koszyczki i tak szybciutko polecieliśmy wszyscy do kościoła. Niosły dumne! Stęknione za dworem szczególnie Julka już od rana "spacej", "spacej".
Aniu - cieszę się, że stan dzieciowo-osobowy pozostanie bez zmian
Kasiu - trenuj dzieci, ja tez zamierzam tylko niech ten tydzień i następnego troszkę po tej chorobie odsapną i "obóz szkoleniowy" się zaczyna
Muszę się pochwalić... moje córki tak gadają, że jestem w szoku. Śpiewają piosenki całymi zwrotkami! Maja to upatrzyła sobie linijkę i trzyma ją jak mikrofon i śpiewa i tańczy. Podkład muzyczny sobie puszcza z zabawki i mamy występy. W święta przed gośmi poleciała jak Celine Dion! Normalnie pokładaliśmy się ze śmiechu. Były Bisy!
Julia pomaga mi w kuchni. Miesza, obtacza w bułce! Pomocnica mi rośnie.
A najgorsze... Julia nie chce spać w swoim łózku! Tylko w naszym. Jak nigdy. W ciągu dnia nawet tam zasypia na drzemkę! Czyżby zmiana łózek mnie czekała??? A godziny spania im się poprzestawiały. Nie chcą spać w dzień. Potem zasypiają na fotelu, kanapie lub podłodze koło 17-18. Nie można dobudzić. Jak trupy! I potem baraszkuja po domu do 22.30 lub później.
Złożyłam papiery do przedszkola. Tyle chętnych dzieci, że nie wiem czy się uda. No, ale żebym potem sobie nie pluła w brodę, że nie spróbowałam