wow, gastone, to sobie fajny gadżet strzeliłas
Bardzo mi isę podoba, takie stylowe ( co do techniki sie nie wypowiem
) To ja Wam sie przyznam że i my myśłimy o jakimś autku, ale to raczej jeszcze nieokreślona przyszłośc, tak tylko oglądam co mi się podoba. I mamy spór - mąż chce zeby to bylo autko bezpieczne, najlepiej jakaś terenowka
ja bym chciała mały samochodzik i bezpieczny oczywiście też, ale łatwy do parkowania. Teraz mamy Opla Zafirę, zmieniliśy jak nam się dzieci w foteliki przesiadly. Samochod jest w opcji 7osobowy ( bo jak się rozłozy te fotele dodatkowe to bgażnika prawie nie ma.Ale czasem jeździmy z jednym fotelem rozłożonym i obok bagaże, ja tak jechalam ze swiat za kratkami, ciasno...
A jak się tak znacie tomoże podpowiecie jakiś samochód dla baby z dziećmi? Oczywiśćie musze zacząć poważniej jeździć a nie tylko na basen. WIdę Gosia,że Ty szybko przeszlaś w praktykę, pamiętam jak się bałas spróbować ( chyba Ty?)
U mnie wesoło,Aśka się rozgaduje coraz bardziej, już nie tylko dwusylabowe wyrazy ( czy ja o tym nie pisalam?- ale kazdego dnia tego więcej)Wojtek gada za nią ale on się uparciuch robi i mam coraz większy problem z jego jedzeniem. Chyba sprzedam już krzesełka do karmienia, bo tylko Asia siedzi tam spokojnie, ale ona i przy malym stoliku spokojnie zje, WOjtek wstaje, cuduje, pasy wogóle się nie licza, bez blatu przy stoe tez to krzeselko sie w jego przypadku nie sprawdza bo i tak wstaje i trzeba go pillnowac nieustannie.Zaczynamy mu kary dawać konkretne, chociaz jeszcze niby do końca nie rozumie, bo ja już mam dość. A najgorsze jak Aśka po nim zaczyna powtarzać... Trzeba chyba się przestawić z myśleniem i wyluzować. No i jeść nie chce za bardzo - mieska nie, kanapek nie, sam chleb, bułkę jak ma fantazje to zje, jabłka by jadł i inneowoce, ale jak on na tym urośnie? Zje tez kaszkę, albo owsianke z owocami, ale ile się musze nacudowac przy tym, już mam dośc. oddałabym komus na czas nauczenia się jedzenia
Ma któaś wrawe i ochotę???? Może mamy dziewczynek, co???