hej, dziewzyny wracajcie do zdrowka. mnie zlapalo przeziebienie, chyba zmarzlam na basenie, wiecdzisiaj rezygnuje. do wyjazdu meza musze sie wykurowac...bo bedzie ciezko.
co do mowienia - u mnie paplaja oboje, ale malo konkretnych slow ciagle, za to jak sie juz naucza to jak papugi. moze Wojtek trche mniej slow zna ale papla rowno. czesto im sie wlacza po poludniu, albo po wstaniu z lozka albo jak jedziemy samochodem
ostatnio cwicza lokalizacje wszystkiego ja tu, Ju tam. mama tam. tata tam. lbo Ju tu nie (Asia mowi Ju na Wojtka
W samochodzie juz jest porzadek ustalony i za kierownica ma siedziec tata
a ostatnio sie ubawilam - po kapieli wycieram Asie, oczywiscie rozglada sie po lazience i gada. mowi cos koto/kato, ja do niej - gdzie ty tu kotka widzisz??? a ona do mnie duzymi literami KA-TO. usmialam sie jak norka, non tak, ona na kota mowi koto albo kocio, a na kwiatka kato, kata. no i mnie dziecko pouczylo
(kwiatki sa na plytkach w lazience
tak mi się skojarzyło - kiedys moja mama sprzedawała mi zabobon,że podobno jak dziecko póxniej chodzi to wcześniej mówi i odwrotnie??? Zgadzałoby się u Was??
Kasia, kiedy masz zjazd????
mam pytako do naszych Pieczarek
Znalazła fajny przepis na wiadomym blogu - na muffinki z colą. Ale zawsze mufinki mi wychodza takie trochę wydaje mi się za suche. Czy powinnam je piec ktrocej ( te piekłam i tak krócej niż w przepisie, jakieś 20 minut) A moze to termoobieg winny??? BTW Jola, jak tam Twój piekarnik? I gdzie się wogóle podziewasz?