reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

reklama
Kasiu - dziś jakby lepiej, ale w nocy 39 na termometrze się pojawiło. Już zjadła troszkę i zeszła z kolan na chwię. Jula trzydniówkę miała już dawno i było delikatniej niż u Majki. Ogląda teraz teledyski a Julka tańczy na całego (chyba rytmika będzie jej ulubionym zajęciem w "prawdziwym" przedszkolu).
 
Cześc...Będę miała trochę czasu,żeby nadrobic to co zaniedbałam...Leżę odizolowana od wszyskich.M musiał wziąśc wolne do końca tyg.żeby zając się mną,domem i dziemi.Zaczęłam się źle czuc 3tyg.temu(gdzieś tak).Zwykłe przeziębienie,które leczyłam sama.Do lekarza poszłam dopiero w zeszły czwartek,bo doszła wysoka gorączka(ponad 39st.).A pozatym Maja miała w niedzielę imprezę urodzinową,bałam się,że nie dam rady nic naszykowac.Obiecałam jej też torta.Wiadomo po antybiotyku szybciej przechodzi.Ale nie u mnie.Wczoraj znów poszłam do lekarza,bo już miałam dosyc,jeszcze doszedł suchy,męczący kaszel.Okazało się,że antybiotyk był niepotrzebny,bo to grypa...Lekarka powiedziała,że muszę to wyleżec,wypocic,no i dużo odpoczywac.Nic innego nie pomoże.Najgorzej jak mam gorączkę.Bardzo szybko wzrasta,no i od prawie tyg.mam ją co cztery,pięc godzin.Strasznie się czuję.Majka też chora,ma antybiotyk ale szczęście w nieszczęściu to nie grypa tylko zakażenie bakteryjne.Oby reszta nie poszła w nasze ślady...Kurczę jeszcze wczoraj zadzwoniła do mnie przyjaciółka,że po raz drugi poroniła:-(Tak bardzo chcieli,żeby tym razem się udało...Achhh...Teraz się prześpię,później Was podczytam.Duuużo tego!Pozdrawiam!
 
Moniora zdrówka życzę. Mnie coś dzisiaj gardło boli, ciekawe czy się nie rozwinie w coś gorszego...

Małygosiak, ale to normalne, że dwuletnie dziecko nie radzi sobie z emocjami. Wszystko jest wysoko, daleko, a ona jest wciąż malutka, a tyle by chciała... Ja to przeczekałam i teraz juz jest dobrze. Nie powiem, żeby Nina była teraz jak aniołek, ale można z nią pertraktować i nie histeryzuje już. Jedyne, co jest u Was niepokojące, to omdlenia.
 
Kasia dobrze ze zareagowalas i zwrocilas temu dziecku uwage. Mi tez dziala na nerwy jak na placu zabaw nieraz O blizniaczki! i takie glupie gadanie a ze chodzimy z kolezanka i jej blizniaczkami to wogole gapia sie jak na malpy w zoo i komentarze..

Gemini to chyba norma z tym laniem w wozku u blizniakow..
Troche mnie pocieszylas ze bedzie lepiej za jakis czas! mam nadzieje:)

Gastone jak milo slyszec ze wszystko wrocilo do normy! i Hania zdrowa nareszcie:)))

Iws zdrowka dla Was! Ty to sie kochana umeczysz:(

Luckaa mi tez brakuje argumentow czasem! moja julka ktora niby spokojniejsza byla caly czas ostatnio ma tak ze podbiega i uderzy mnie w glowe np i ucieka, ugryzie, uszczypnie..mnie, Majke, M..tlumacze jej, ze nie wolno, ze to boli, pokazuje ze mi smutno, podejdze powie PASIAM i na chwile jej przykro a za minute robi to samo! wogole strasznie rozbrykane te moje dziewczyny sa ostatnio..przerazona jestem czasem! i naprawde zaczelam ostatnio odliczac dni az pojda do przedszkola! poprostu nie moge sie doczekac! a jeszcze nie dawno w zyciu bym ich nie oddala!..a mialo byc coraz lzej:/

Malygosiak
prosze Cie nie doluj mnie! z dnia na dzien coraz gorzej z tymi dziecmi, zamecza nas:(a jeszcze takie akcje u Ciebie:(dobrze ze pomyslalas o tym psychologu bo naprawde jest sie bezradnym zauwazylam ostatnio. Moze cos podpowie ciekawego!Ja zaczelam szukac poradnikow jakichs o dwulatkach!

Zoska
biedny:( u nas bylo na nodze to moze i lepiej bo tak nie widziala tego julka jak skarpetka byla, sandalki..bo jak widza jakies kuku to caly czas dotykaja i calowac kaza..a jak wytlumaczyc zeby nie dotykac takim maluchom..ja tez obcinalam po kawalku to co odstawalo. Plasterkow moje nie lubia, nawet tych bajkowych, szybko zrywaja!

Moniora dla Was tez duzo zdrowka! dobrze ze maz przejal inicjatywe:)
 
Ostatnia edycja:
auuuu, kregoslup mi wysiada :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
 
Moniora zdrówka życzę. Mnie coś dzisiaj gardło boli, ciekawe czy się nie rozwinie w coś gorszego...

Małygosiak, ale to normalne, że dwuletnie dziecko nie radzi sobie z emocjami. Wszystko jest wysoko, daleko, a ona jest wciąż malutka, a tyle by chciała... Ja to przeczekałam i teraz juz jest dobrze. Nie powiem, żeby Nina była teraz jak aniołek, ale można z nią pertraktować i nie histeryzuje już. Jedyne, co jest u Was niepokojące, to omdlenia.

omdlenia są wynikiem bezdechu ktory jak trwa dluzej nastepuje niedotlenienie i jest chwilowe omdlenie,niestety tak wyglada bezdech afektywny a Weronika ma to od urodzenia....lekarze twierdza ze powinna z tego wyrosnac...
siedzialam dzis ponad godzine u psycholog..za tydzien mamy isc wszyscy,oceni dziewczyny,ich rozwoj itd...na razie to co wiem to ze troche za duzo im pozwalam a raczej one nie czuja zupelnie zadnych ograniczec co tez wplywa na to ze Weronika nie umie zaakceptowac ze nie moze zawsze miec tego co chce....no coz nikt mnie nie uczyl jak wychowywac dzieci...wydaje sie ze czlowiek robi dobrze a moze nie do konca...w kazdym razie nie kazala mi sie zalamywac,i zobaczymy co powie za tydzien.odpukac drugi dzien Weronika jak aniolek..;-)
 
Morgenrood a co to się dzieje? Czyżby to od noszenia małych klocuszkow??

Małygosiak drugi dzień to juz naprawdę dobry objaw :-)

Anulka tak sobie pomyślałam, że jakby miały wózek jeden za drugim, to może by się nie tłukły, ale zawsze ta z tyłu może kopać po oparciu, chyba nie ma rady na to ;-)
 
madzia nie nie reagujesz zbyt emocjonalnie ja po paru dniach na wczasach nad morzem nie mogłam znieść ciągłego oglądania się za nami i podgadywania typu "o Boże biedna jakaś masakra dwoje na raz", albo "ty widziałeś ......", też czułam się jak szympansica z małymi na wybiegu. To jest mega irytujące tak jakby nasze dzieci były z marsa!!!!!!:no:
 
reklama
Morgenrood a co to się dzieje? Czyżby to od noszenia małych klocuszkow??

Małygosiak drugi dzień to juz naprawdę dobry objaw :-)

Anulka tak sobie pomyślałam, że jakby miały wózek jeden za drugim, to może by się nie tłukły, ale zawsze ta z tyłu może kopać po oparciu, chyba nie ma rady na to ;-)

wiesz u niej to nie jest tak ze teraz przyszedl jakis fatalny okres a przedtem bylo super,ona ma po prostu gorsze lub lepsze dni,generalnie zawsze tak bylo,napisalam przed chwila ze jest super i przed spaniem zrobila awanture bo chciala wyjac z szafy rure od odkurzacza bo robi sobie z niej kolo,siada w srodku i ma "brum brum"...:confused:.kiedy powiedzialam ze nie,ze teraz idziemy spac to byl placz,i taniec z miejscu z nerwow,siedzialam przed szafa zeby jej nie otwierala,w koncu katar zaczal jej leciec z tego placzu..i to ja rozbawilo,...powiedziala "mama glut -wytarla nos" i dala sie ubrac w pizamke....normalnie osiwieje przez te jej cudaczenie...jeszcze mi na koniec powiedziala ze mama jest gapa bo z tych nerwow zaczelam jej ubierac pizamke bez pieluchy,wiec pobiegla szybko,przyniosla ją ze smiechem i mowi "mama dapa"...nie wiem czy sie smiac czy plakac...:szok:
 
Do góry