reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Czesc dziewczyny, mam do Was mega wazne pytanie odnosnie kąpania blizniaków???????? jak to robicie logistycznie?
I jeszcze jedno, nie wiem moze głupie ale pytam bo zostało mi nie wiele czasu i zaczynam wpadac w ostrą panike-chodzi o nocne karmienie????????
JJJJJJJJJJJJJJJJAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKKKKKKKKKKKKKKKKKKKK????????zeby choć chwilke sie zdżemnąć?
Mam nadzieje ze z perspektywy czasu bede sie smiała z tego co tu napisałam, teraz trzęse sie jak spocony chomik.
Pozdrawiam Was
Rozumiem, że jesteś sama i chcesz sama wszystko ogarnąć? Najlepiej naszykować kąpiel, jednego dzieciaczka kąpać a drugi niech pod twoim okiem leży sobie w leżaczku albo w łożeczku. Ja miałam w pokoju taki regał, komodę na kółkach gdzie była wanienka i w niej kąpałam i zaraz po kąpaniu na łóżku ubierałam. Później zmiana. Co do karmienia to pomagał mi mąż w nocy bo moi na początku jedli bardzo długo bo po 40-50 minut jedną porcję a wstawałam co 3 godziny więc jakbym karmiła po kolei to wcale bym się nie kładła. Natomiast w dzień to w leżaczkach i na raz obu. Z czasem wszystko da się ogarnąć i daję głowe że się będziesz śmiać z tych postów lub z sentymentem do nich wracać. Powodzenia
 
reklama
Ciekawe jest to że dzieci wypadają z łóżeczek, a one i tak są produkowane wjednym rozmiarze :eek:, darek wypadł raz, drugi, po drugim razie m dowiercił dziurki i opuściliśmy łózeczka o jakieś 8 cm, tak żeby materac był na wysokości dolnej szczebelki i już mi nigdy nie wypadły i nie zadarły nóg, mam spokój :tak:
 
Mój mąz duzo pracuje i czesto wyjezdza wiec karmienie nocne i tak w wiekszosci bede musiała ogarniac sama mimo ze bedzi moja mama ale przecieznie bede jej budziła-musi byc ktos wyspany w dzien, mamy jeszcze 2 i pól letniego synka:-)
Wasze dzieci budza sie czy tez budziły w tym samym czasie czy były kompletnie rozjechane?
 
Karola - najlepiej tak jak przedmówczynie - jedno lezy w łóżeczku, drugie kapiesz. Ja miałam wanienkę na stelażu więc kąpaliśmy w pokoju przez dośc długi czas...
A co do jedzenia - u nas tez był problem bo małe jak się urodziły to ten odruch ssania musiałam z nimi ćwiczyć. Cyckiem to zajmowało po godzinie każda a i tak potem jeszcze trzeba było dokarmić bo prawie nic nie zjadały. Dodając do tego karmienie co 3 godziny żeby nabierały masy ...Pierwsze trzy miesiące to było naprawdę kiepsko ze spaniem. Cięzko odbijały i każda minimum 15 minut wisiała jeszcze na ramieniu. Potem juz jakoś tak się "zaprogramowały", że między jednym a drugim karmieniem miałam tak z godzinę-póltorej snu. W dzień to samo. Jak przeszłam na sztuczne bo nie miałam juz pokarmu to dopiero było łatwiej. A juz naprawdę łatwiej to tak koło 6-7 miesiąca :)

A zapomniałam dodać - na początku "wychowywania" bliźniąt i w sumie już w szpitalu stwierdziłam - po co komu sen? Przecież da się funkcjonować śpiąc może ze dwie godziny na dobę? :)
 
Wiecie co z tym spanie to naprawdę tak jakoś dziwnie.:-)
Jak na początku człowiek naprawdę co mało spał pobudki co trochę a to karmienie jedno drugie a to przebudzenie jakiś płacz ale ja wtedy byłam i tak chyba bardziej wyspana niż teraz. Niewiem. Jednak to prawda jak to mówią że kobieta po porodzie to jakiegoś podwójnego pauera (chormony jakoś inaczej pracuja).

Dziewczyny a jak wasze pociechy pod względem manualnym. Układają moze jakieś klocki, puzle?
U mnie Kamilek wczoraj układał takie puzle tzn na drewnianej podstwce było 10 zwierzątek i one te wszystkie 10 umieścił w odpowiednich otworach. Byłam w szoku. :szok::-)Wcześniej widziałam bawił się dopasowywał ale nie myślałam że tak mu to wychodzi.
Michał wcale na takie układanki nawet nie zwrca uwagi.
 
moi budują "budowle" z klocków ale takie układanki jak piszesz też jakiś czas temu układali. moich to elektronika interesuje. Wczoraj patrzę a Szymek sobie sam włączył dvd i włożył płytę która leżała obok, tylko nie umiał włączyć play bo to na pilocie trzeba. Masakra, gadać nie umieją a dvd obsługują :-)
 
Moje dziewczyny to buduja budowle z klocków. Takie całkiem duże wieże :) Do tego wszelkie klocki dopasowują do odpowiednich miejsc. Maja zaczęła trzymać długopis/kredki jak prawdziwy uczeń, czyli malujemy już tak jak nalezy. No i prawie umieją juz jeśc łyżeczką - Maja nawet zupę juz całkiem nieźle "zsiorbuje". A umiejętnośc z ostatnich dwoch dni - samodzielnie pija z kubeczków - bez słomek, dziubków... czasem jeszcze coś się na bluzkę wyleje, ale do połowy kubeczka moge nalać i pawie całośc znajdzie się w brzuchu.
 
Super
Ale te naszse dzieci robią postępy.
Moi tez sami jedzą. Albo widelcem, albo łyżką zalezy co jedzą a jak nie dają rady to pomagaja rączkami. No właśnie a jeżeli chodzi o picie z kubków to jeszcze ich nieuczyłam jak próbowali to byli cali oblani i dlatego nie ponwaialiśmy prób no ale widzę że muszę przestać się przejmować że się pomoczą i pozwolic im się uczyc.
 
Tak czytam sobie..oj to bedzie kolejna rewolucja jak male przeniosa sie do lozek wiekszych..strach pomyslec:D u mnie to juz widze jakie latanie by bylo w ta i spowrotem. Poczekam jeszcze troche az sie uspokoja troche z tym lataniem swoim..mam nadzieje ze to przechodzi kiedys:D

Iws ale zdolne masz dziewczynki:)moje tez buduja, jesc lyzeczka tez probuja ale z kubeczkow jeszcze nie. Pewnie dlatego ze im nie daje zeby mi nie narozlewaly:) moje wczoraj podlapaly jak mowilam OK,chodza obie i OKAJ:D jak to smiesznie brzmi:)fajnie sie juz z nimi gada. Majka wczoraj wypila mleko i lapie sie za brzuch i mowi BOLI, BOLI. Po chwili beknela tak glosno i juz zadowolona:)

Karola nie bedzie lekko na poczatku napewno ale dasz rade. Pamietam ze zadawalam tez duzo pytan wtedy i bylam zagubiona rownie mocno jak Ty. Z kapaniem to u nas zawsze 2 osoby byly jak byly malutkie. Jedna tatus czy babcia kapali, ja wycieralam, ubieralam i pozniej nastepna. 10min i po robocie:)teraz tez oboje kapiemy zawsze jak M jest ale juz w duzej wannie:)
Co do karmienia,ja butla na 2 rece od poczatku, zawsze sie budzily w tym samym czasie na jedzenie i raczej spaly razem zawsze i tak jest do tej pory. Zdarzaly sie dni gdzie byl kompletny chaos..
Co do spania w nocy iws dobrze napisala..da sie bez niego zyc!:D Ja spalam po 2-3 godz w nocy i przezylam. Chociaz wiadomo ciezko jest funkcjonowac z takim zmeczeniem. Moje dzieci mi uswiadomily ze wszystko da sie przezyc chyba:D Teraz dopiero sobie odsypiam ale tez zdarzaja sie noce ze wstawac musze..

Ostatnio w H&M na wyprzedazy nakupowalismy malym ciuszkow i juz mialam nic nie kupowac procz kurtek i butow na zime..poszlam do lidla dzisiaj a tam takie sliczne, rozowe oczywiscie:), bluzy no i musialam kupic:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anulka - dzieki. Małe robią postępy... rosną w oczach! Uśmiałam się z tego beknięcia :)
Ja tez tak czasem lubię pogadać sobie z dziewczynami. Ja po swojemu(po ludzku) a one po swojemu i tak sobie we trzy rozmawiamy. One jeszcze gestykulują. Co do picia z kubeczków to ja tez na początku nie dawałam bo wyleją, rozleją, ale powiedziałam, że lepiej teraz niż potem wszystko będzie już mokre. I tak daję... ze szmatką tylko latam i zmywam. Daję wodę smakową bo to sie nie lepi jak nie zauważę że rozlały ;)

Julka ma zapędy do malowania. Jak jest cisza w domu to znaczy że Julka wykorzystała moment że łazienka nie zamknięta i już grzebie w szafkach (i wyjmuje moje malowidła itp). Najbardziej podoba mi się jak bierze pędzel i smyra sobie nim policzki :)
Majka natomiast to sroka - wszelkie błyskotki! Korale moje zdejmuje i zakłada sobie na szyję. Kolczyki lubi w rękach dotykać i się tak cieszy jak to robi!!!
 
Do góry