hej
moniora, lączę się w bólu, ja własnie pisalam o moich problemach z usypianiem ( chociaż nie powiem żeby było tragicznie) Ostatnio tez pr,óbuję im wypracować taki \ą rutynkę- prezed 12 daję coś do zjedzenia ( niestety nie zupkę bo jak sa zmęczone to już marudza i jedzenie zupki to masakra - ale może i do tgo dojdziemy, zwlaszcza jakby później się budziły). robię im pić przygotowuję smoki - ASia wędruje do łóżeczka i zazwyczaj sama zasypia,ma Wojtka na razie biore do wozka, wolę to robić etapami, niech sie Asia przyzwyczai, jej jest lątwiej. Jak bedziemy mieć drugi wolny pokój to spróbuję Wojtka tam tymczasowo kłasc do łóżeczk, na rzie obserwuję ich zwyczaje. A może spróbuję kiedyś ich razem polozyć, ale raczej nawzajem siebie zaczepiają i natchnienie do spania znika w końcu rycza oboje a ja sie denerwuje bo wtewdy to ich u s pić razem nie daję rady:/ Na noc wlaściwie już sa senne przy karmieniu i Asia odłożona do lózeczka zasypia łądnie, WOjtek poźniej jest kąpany i trochę dłużej z nim schodzi czasem. Ale jak śpią raz dziennie to wieczorem raczej zasypiają. Raz ich polożylam kolo 20 to juz o 6.30 wstały - już wolę jak kąpię o 20 i koło 21 oboje śpią - potem bedzie zmiana czasu to przestawi się to na wcześniejsza godzinę, a wstawac o 5.30 to byłaby masakra jakaś
Ja wczoraj poszlam sobie na zakupy, mąż sobie świetnie poradzil, jak się zbudzil dał im jeś c i stwierdził,że nie musze się spieszyć - zrobiło mi ise z tego dodatkowe 2 godziny i kurcze mialam kaca moralnego. NO ale wreszcie kupilam sobie spodnie w fasonie, który pasuje do moich nog, juz czasem patrzec nie moge jak przytyłam
(((((
ZAraz się chyba zbiorę na spacer z dzieći, mam nadzieję,ze mi nie zasną, bo wole jak śpia w domu i mam czas żeby coś zrobić
Aaaa, miałam już wcześńiej podziękowac za patent z odkurzaczem bezprzewodowym, kurcze, jestem o tyle spokojniejsza jak jedzą i krusza
PRosta rzecz a takie ułatwienie
JAkie WYmacie odkurzacaze? Nie zdążyłam zapytac, bo mąz był w tesco i kupiłą jakiś od razu, nie narzekam na niego, ale ma maly zbiorniczek. Czas działąnia ma chyba 10 minut, ale nigdy nie sprawdzalam
aaaaa, lucka, współczuje dzieciaczkom chorobska i Tobie zepsutej pralki przzy tym. Ale slonko dla nich świeci mocno - więc już koniec chorób i dużó radości półtoraroczniakom życze
))