hejhej.
wtrącę słowko co do księży - wszystko zależy od osoby. U nas po kolędzie był mlody ksiądz ( on zresztą spisywał nasz protokół przedsślubny, ale nas nie pamietał) w każdym razie pogadał trochę, poprzyglądal się dzieciom a jak daliśmy mu kopertę to nie wziął i powiedzial,żeby coś dzieciom kupić. no to się długo nie kłóćiliśmy
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja intensywnie myślę o pokoju dla dzieci tylko nie mamy szansy żeby się wybrac na zakupy spokojnie. Może się w końcu zbierzemy i pojedziemy z nimi. Mobilizuje mnie fakt, ze jak ich puszczę po pokoju to sa acałe szczęscliwe, ale do tego musimy być oboje, bo ciagle się przewracają, wlażą tam gdzie nie trzeba. AZwłąszcza Wojtek upodobał sobie wszelkie dziury i wąskie przejścia, gdzie sądziliśy że nie wlezie
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
W nocy koszmar-latamy do nich kilka razy, ale to chyba przez ząbki. WOjtek może być głodny, bo w dzień za dużo nie je, ale nie chce mu dawać jedzenia co trzy godziny, musi mieć przerwę ten maly żolądeczek...W efekcie co noc mamy ktoreś w łóżku, dzisiaj od3 byl Wojtek i ladnie spal - kurcze, może się już przyzwyczail. Ale jego lóżeczko mu też pasuje.
O usypianiu nic nie mowcie, u mnie tez leży ta sprawa, Yen, jak ja Ci zazdroszczę- ja przed spankiem na rączki, w kocyk, smoczek do buzi a do policzka pielucha i bujać. 10 kg prawie na rączkach, masakra. Ostatnio mi ręcę posluszeństwa odmówiły to Asię usypialam siedząc i przytulając do siebie. razem sie biujalyśmy. Mamy już taki odruch że jak stoimy i nic nie robimy to sie kiwamy
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
DDD ale śmieszne to przestaje już być powoli. Chcialam zastosować metodę z Uśnij wreszcie, ale kurcze, jak jedno się drze to drugie budzi i bądź tu mądry. może ich rozdzielić do dwóch pokoi az się nauczą zasypiać same, no już nie mam pomysłu. Musze poczytać wątek o usypianiu na bliźńiaki.net, może tam znajdę jakieś natchnienia. Po cichu licze na to że jak będą miały swoj pokoj to może będzie lepiej.... no ale zobaczymy. Zresztą taki całkiem swoj to on nie będzie - tam stoi szafa, w której mamy wszystkie nasze rzeczy i się tqak wlaśnie zastanawiam jak będziemy z neiej korzystać, żeby nie widziały że to się otwiera
zmineralizowana, witaj. Podziwiam Cię, przy dwojce maluchow jeszcze w ciąży. Ja nie mialabym nic prpzeciwko wiekszej gromadce, ale moje ciąże były dotąd ryzykowne i gdyby coś takiego miało się powtórzyć przy maych bliźniakach, to chyba ktoś inny musiałby się dziećmi zajmować. Ja się cieszę że mam tą dwójeczkę, bo bałam się że jak jedno mi się uda to będzie cud, a potem już będe za stara na rodzenie dzieci i biedne bedzie miało tylko rodziców staruszków. A tak moje dzieci zawsze będa miay kogoś w swoim wieku - jestem szczęśliwa że jest ich chociaż dwoje.
A powiedz, jak oduczylaś dzieci bujania????
alex, kochana, Ty musisz spać. Ja pamiętam jak zmężem czuwaliśy na zmianę, ale po jakimś miesiącu w końcu padłam na swoim "dyżurze" nadrannym. Jeśłi się obawiasz o bezpieczeństwo dzieci polecam monitorki oddechu. My mmieliśmy to nawet w zaleceniu poszzpitalnym. Stosowalibyśy do dziś, spokojniejsza byłam jak spały z katrkiem, jak się przekręcały w r ozne pozyzcje, ale w tej chwili spą w łóżeczkach turysztycznych i już nie instalowaliśy tego od nowa. Takie urzadzenie reaguje na brak ruchu w łóżeczku ( wyłapuje te drgania od oddechu) i alarmuje w razie czego. Naprawdę warto zainwestować skoro się tak męczysz.
martna, u mnie zaczęły raczkować właściwie w ciągu tygodnia po Bozym NArodzeniu oboje. WOjtek więcej się przymierzał wcześniej, ale jakoś mu nie szlo, a potem wystartowaly. To był koniec ich 9 miesiaca. Ale czasem dzieci nie raczkują wcale, turlaja się, pełzają, albo od razu wstają i chodza. tak że nie martw się i nie pornuj ich z innymi.