reklama
No właśnie, jak z tymi znajomymi??? Ja miałam jedną taką większa przyjaciółke z liceum i też się zawiodłam bo dzieci mają już 10mscy a ona jeszcze ich niewidziala.
Ja juz byłam zaręczona i jedziłam do niej na weekendy, a od kiedy ona ma kogoś to już brak czasu.
Zapraszałam ją przez kilka pierwszych mscy, ale już dałam sobie spokój, raz nawet sama się wybrałam ale była u niego.
A tak to mam siostry, i trzeba nawiązywać kontakt z inymi męzatkami, co by wspólne tematy były.
Ja juz byłam zaręczona i jedziłam do niej na weekendy, a od kiedy ona ma kogoś to już brak czasu.

Zapraszałam ją przez kilka pierwszych mscy, ale już dałam sobie spokój, raz nawet sama się wybrałam ale była u niego.
A tak to mam siostry, i trzeba nawiązywać kontakt z inymi męzatkami, co by wspólne tematy były.

U mnie kolezanki tak samo.Mam jedna dobra przyjaciolke,ktora pomaga mi kiedy zadzwonie.Nigdy nie powiedziala nie.Ale ogolnie to nagle znajomych brak..Albo glupie gadania: wpadnijcie do nas.A moze wy do nas? Bo chyba latwiej jak sie dzieci nie ma wpasc do nas niz ja mam dwie godziny sie szykowac,zabierac toboly,pilnowac tam niesfornego 4 latka i uciszac dwa rozdarciuszki.Ale inni tego nie rozumieja...
Aga_Natalia
Fanka BB :)
Gastone mi też została jedna przyjaciółka, która pomaga jak może bo sama ma dwie córeczki. Jak jadę na wizyty to Natusia u niej zostaje a to wielka pomoc dla mnie. Reszta znajomych to szkoda gadać. A jak słyszę przyjdź do nas to mnie krew zalewa, bo wyjście z trójką małych dzieci to lajcik. A najlepsi są Ci, którzy się obrażają, że nie przychodzę.
rainmanka no rzeczywiscie masz fajnie!!!!!!!!!!!jakbym dorwala ta lampucere to bym jej nogiu z d.... powyrywala,nie wie co to znaczy miec blizniaki i jeszcze mowi ze masz fajnie!!!!!!!!!!!!!!!!no nie ale mnie wkurzyla
ja dlatego juz do zadnej nie dzwonie,nie zapraszam bo po co??!!!!!!!!!!!
ja dlatego juz do zadnej nie dzwonie,nie zapraszam bo po co??!!!!!!!!!!!
Witam
Co do koleżanek to u mnie była tylko jedna, taka, która zawsze się ,,sprawdza'' jak u mnie coś się dzieje. To przyjaciółka z dzieciństwa. Teraz tylko czsami się widujemy. Ona właśnie przyszła jak maluchy miały tydzień. Przywiozła dwie paki pampersów , fajną huśtawkę- bujaczek i dużo innych rzeczy po swoich pociechach.
A tak poza tym to pewnie prędko nikogo nie zobaczę. Jedna mówi, że nie przyjdzie, bo nie ma pieniędzy, mimo, że jej mówiłam, że nic nie trzeba. Druga się umówiła konkretnie kilka dni temu i do tej pory ślad po niej zaginął.
Szczerze powiedziawszy jest mi już dobrze tak jak jest, przyzwyczaiłam się już i tak myślę, że za jakiś rok jak będę pewnie już chodziła do pracy to zatęsknię do tego co jest teraz. Trzeba wbrew pozorom delektować się tymi chwilami i maluszkami, bo tak szybko urosną
Co do koleżanek to u mnie była tylko jedna, taka, która zawsze się ,,sprawdza'' jak u mnie coś się dzieje. To przyjaciółka z dzieciństwa. Teraz tylko czsami się widujemy. Ona właśnie przyszła jak maluchy miały tydzień. Przywiozła dwie paki pampersów , fajną huśtawkę- bujaczek i dużo innych rzeczy po swoich pociechach.
A tak poza tym to pewnie prędko nikogo nie zobaczę. Jedna mówi, że nie przyjdzie, bo nie ma pieniędzy, mimo, że jej mówiłam, że nic nie trzeba. Druga się umówiła konkretnie kilka dni temu i do tej pory ślad po niej zaginął.
Szczerze powiedziawszy jest mi już dobrze tak jak jest, przyzwyczaiłam się już i tak myślę, że za jakiś rok jak będę pewnie już chodziła do pracy to zatęsknię do tego co jest teraz. Trzeba wbrew pozorom delektować się tymi chwilami i maluszkami, bo tak szybko urosną

Lona
Zaangażowana w BB
Lenna trzymaj sie! i nie daj sie chorobie!
Dziewczyny pisalyscie o kolezankach...przebije was
to bylo jakis czas temu jak bylo jeszcze cieplo..tatusuek na spacerze z maluchami wiec dobre 3 godziny moje...zadzwonilam do kolezanki zeby wpadla na kawe bo taka okazja moze sie nie powtorzyc a ona ze nie ma czasu bo sprzata a ja to siedze w domu to mam mnostwo czasu bo do pracy nie chodze!!! no tak a 2 dzieci to tylko lezy i pachnie
ten kto nie ma dzieci niech milczy a inna sytuacja to dopiero przegiecie bo poprosilam moja (zdawalo mi sie przyjaciolke) sasiadke, z ktora przyjaznilam sie cale zycie..no ale poprosilam ja o pomoc w kapieli bo jak sama kapie to jest duzo krzyku i malo przyjemnosci z kapieli a meza nie bylo wiec porprosilam ja czy nie moglaby wpasc doslownie na pol godzinki (dodam mieszka obok) i co ona na to? ze nie bo musi umyc schody!!!! jakbym dostala w twarz!!! znamy sie 28 lat..w jednej piaskownicy i gdy ja prosze o pomoc to ona ze nie bo sprzata!!! pol godziny! w kapciach moglaby przyjsc...wiecej jej o nic nie prosze...ale powiem wam ze bylo mi cholernie przykro...zreszta zauwazylam, ze wszystkie kolezanki ktore nie maja dzieci to staly sie okropnie inne,dziwne..ech szkoda gadac...przykro i tyle
Dziewczyny pisalyscie o kolezankach...przebije was
reklama
ja mam kolezanke z pracy ktora na kazdy moj telefon przyjechala. bardzo pomocn w pierwszysch tygodniach, niestety teraz jest w ciazy juz w 34 tyg i musi lezec bo jej sie szyjka skrocila maxymalnie. ale jestem jej bardzo wdzieczna bo to jedyna zyczliwa osoba chyba. Druga mieszka niedaleko a ma 2 latka w domu i ona non stop obrazona ze jej o pomoc nie prosze no tak a jak poprosilam to zawsze stwierdzila ze albo musi cos zalatwic albo ktos do niej przyjezdza. wreszcie jej powiedzialam ze jak ona sobie wogole wyobraza pomoc jak ma male dziecko ktore wymaga opieki to powiedziala ze nie wie ale jestem dziwna i odsuwam sie od wszystkich...raz zaproponowala zebym jej dzieci przyniosla do niej i pojechala sobie do miasta a ona sie zajmie nimi dodam ze widziala ich 2 razy w tym raz trzymala na rekach.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: